13

34 2 0
                                    

- Jestem Adrian . A ty ?
- Sonia Kurstin.
- Zaraz , zaraz. Ty jesteś modelką prawda ?
- Tak, zgadza się.
- Dlatego wydawałaś mi się taka znajoma. - uśmiechnęłam się i oboje ruszyliśmy w stronę swoich szafek. Moja następna lekcja to był home economics , sala znajduje się na drugim końcu szkoły wiec wzięłam jeszcze książki od angielskiego który jest następny.
Po drodze zauwazylam Daniela który idzie w moja stronę.
- Posłuchaj mnie , proszę .- zaczął.
- Ale szybko bo mam lekcje.
- Chciałbym cię przeprosić. Wiem ze pewnie będziesz i tak miała do mnie respekt i trzymała się na dystans, ale chce mieć chociaż czyste sumienie. Wybaczysz mi?
- W takim razie dlaczego byłeś taki nie miły?
- Bo byłem po prostu zdenerwowany.
- A te wszystkie akcje o których mówił mi Conor? Wtedy tez byłeś zdenerwowany ?
- Co ci takiego powiedział ?
- No ogolnie mówił.
- Zajebie gościa. A wal się niunia!- krzyknął i pobiegł Bóg wie gdzie.
Ja poszłam pewnym krokiem na lekcje i równie pewnym wyszłam później na przerwę. Udało mi się znów złapać Adriana i chwile z nim porozmawiać. Na początku wydawał on się zwykłym chłopakiem , ale dopiero teraz dostrzegłam jego zajebiste niebieskie oczy , wydają się nie mieć dna. Spokojnie , spokojnie Sonia tylko nie wyobrażaj sobie ...... ahhhh No i się stało. Nic nie poradzę , taka już jestem.
- Gdzie masz teraz lekcje ?- zaczęłam .
- Nie jestem pewien ale wydaje mi się ze mam teraz angielski w sali nr 67.
- A to zbieg okoliczność - ja tez.
- Naprawdę ? To świetnie ! Siadamy razem ?
- Spoko, czemu by nie .

Nasza rozmowę przerwał niestety dzwonek ale liczyłam że chociaż na lekcji troszkę pogadamy.
Na moje nieszczęście się myliłam. Lekcja minęła nam ponuro i w niezręcznej ciszy. Wielokrotnie chciałam się odezwać ale czułam że on jest po prostu zajęty lekcja i nawet by mnie pewnie nie usłyszał , wiec wolałam nie ryzykować.

Po dzwonku szybko wybiegłam z sali prosto do mojej szafki , zdążyłam się tylko odwrócić i zauwazylam Że Adrian rozmawiał z nauczycielka.
-Kujon- pomyślałam , ale zbytnio się tym nie przejęłam.
Kiedy doszłam do szafki zobaczyłam że on już jest przy swojej. Zastanawiało mnie jedno :
- Jak mógł być szybciej ode mnie nie mijając mnie?
Trudno. Ja sie nie odzywam. Niech on coś zacznie jeśli naprawdę mu zależy.

Wybaczcie ze dzisiaj tak krótko ale postaram się w najbliższym czasie dodać coś dłuższego ❤️

Bitch, I'm Rich//REAL STORYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz