Proszę wszystkich, którzy mnie nienawidzą o ustawienie się w kolejce.

33 3 0
                                    

Patrick wpatrywał się w zgięty kawałek papieru obawiając się tego, co jest na nim napisane. Jego list z całą pewnością nie był pusty. Gdzieniegdzie przez papier przebijał ciemny tusz, którym zapisane były niedbale słowa Jonathana.

Mężczyzna ponownie spojrzał na swoją siostrę, oczekując, że ta zapewni go, że powinien zrobić to co zamierzał. Kobieta jednak ignorowała jego obecność, wpatrując się intensywnie w kelnerkę, która przyniosła do ich stolika zamówione kawy. Podziękowała jej cicho i szybkim ruchem rozerwała torebki z cukrem, wsypując całą ich zawartość do swojej filiżanki.

Patrick uśmiechnął się delikatnie na myśl o tym, jak wiele razy się o to kłócili. Zawsze zabierała jego cukier i nigdy nie widziała w tym problemu. Mogła zapytać o dodatkowy, ale ona wolała podkradać ten, który przeznaczony był dla jej brata. Nie irytowało go to, że nie miał czym posłodzić swojej kawy, i tak nienawidził jej smaku, a cukier niczego nie zmieniał. Denerwował go fakt, że nigdy nie pytała o jego zgodę.

Drogi Patricku,

Jeśli czytasz te słowa, to najprawdopodobniej jestem martwy. Pewnie powinienem złożyć ci teraz najszczersze kondolencję, ale z drugiej strony, to ja umarłem, więc to mi powinieneś współczuć.

Mężczyzna zaśmiał się cicho i momentalnie przyłożył dłoń do swoich ust, aby zagłuszyć wydobywający się z nich dźwięk. Nie uważał żeby cokolwiek w tej sytuacji było zabawne, ale typowy dla Jonathana sposób wyrażania myśli, zawsze go rozbawiał, niezależnie od okoliczności.

Jeśli czytasz te słowa, to moja ostatnia wola została spełniona.

Mam nadzieję, że moja ceremonia pogrzebowa była fantastyczna. Pełna łez i rozpaczy.

Tusz, którym zapisane zostały te słowa w tej części był rozmazany. Linie stały się dziwnie urywane, a litery, które powinny być okrągłe wydawały się kanciaste.

Jonathan był leworęczny i zupełnie nie zwracał uwagi na to w jaki sposób układał dłoń, przez co jego notatki były praktycznie nieczytelne.

Z drugiej strony chyba wolałbym żeby cała ceremonia była skromna. Moja mama, ty i kilka cichych słów pożegnania.

Patrick zaśmiał się w duchu na myśl o tym, że taki pogrzeb wystarczyłby jego przyjacielowi. Jonathan powiedział mu kiedyś, że chciałby aby jego ostatnie pożegnanie było ogromną uroczystością, w której uczestniczyłyby wszystkie najważniejsze osobistości z całego świata, a wszystkie telewizje bez przerwy puszczały krótki filmik ku jego pamięci.

Za każdym razem, gdy ich rozmowy schodziły na tematy śmierci, co zdarzało się zadziwiająco często, mężczyzna przyznawał, że boi się tego, że po upływie jakiegoś czasu wszyscy zapomną, że kiedykolwiek istniał. Nie mówił o pamięci wymuszonej na niczego nieświadomych uczniach, dla których zapamiętywanie kolejnych nazwisk, które powinny być dla nich ważne, stało się jednym z koszmarów. Mówił o wspomnieniach i tym jak zostanie zapamiętany przez tych, którzy byli częścią jego życia.

Mógł żartować godzinami o tym, jak wyobraża sobie przemowę prezydenta, ale tak naprawdę marzył jedynie o tym, żeby ktokolwiek stawił się na jego pogrzebie. Chciał, żeby choć jedna osoba, mimo łez napływających do jej oczu z uśmiechem przypominała sobie czego razem dokonali.

Niezależnie od tego jak wyglądała cała ceremonia, chciałbym podziękować za Twój udział. Pewnie się nie pomylę, jeśli założę, że miałeś w tym wszystkim ogromny wkład.

O samobójcy, który chciał żyć.Where stories live. Discover now