Czarnowłosa spoglądała na zachodzące słońce. Dzieci biegały wesoło za centaurem, który łapał je i sadzał na swoim grzbiecie. Apollina po tym wszystkim dalej nie znalazła sobie nikogo, wiele wydarzyło się w Narnii a ona nie miała czasu na romanse. Widok jej szczęśliwych poddanych był czymś co napawało ją spokojem i dumą. Poprawiła swoją suknie i powolnym krokiem ruszyła w stronę zamku, kiwnęła głową na powitanie do grupy faunów. Nagle zauważyła Aslana, który siedział przy płaczącej wierzbie w królewskim ogrodzie. Przeszła kilka alejek pełnych kwiatów, drzew oraz innych roślin. W końcu weszła na wzgórze, patrząc uważnie na ogromnego lwa który wpatrywał się w horyzont. Przystanęła obok niego i również zaczęła wpatrywać się w horyzont, widziała statek który płynął ku zachodowi słońca oraz wieże strażnicze z flagami Wysp Słońca. Cisza między nimi była przerywana przez śpiew ptaków oraz grających faunów, którzy urządzili właśnie ognisko. Wszędzie zaświeciły się pochodnie, które oświecały drogę. W końcu dziewczyna usiadła pod drzewem i spojrzała tym razem na Aslana. Lew rzadko bywał na Wyspach Słońca, ostatnim razem był kiedy zakończyli bitwę z Mirazem. Wtedy też ostatni raz widziała Kaspiana jako nastolatka, teraz był mężczyzną i posiadał syna. Natomiast ona dalej nie potrafiła znaleźć sobie kogoś kto mógłby chociażby przypaść do jej gustu. Westchnęła cicho i zamknęła na chwilę oczy, czekając na to aż Aslan zacznie swoją wypowiedź.
- Apollino- odparł dopiero po dłuższej chwili- chciałbym uświadomić cię o tym, że Piotr, Łucja oraz Edmund znajdują się w mojej krainie.- spojrzał na nią.
- Jak to? Co się wydarzyło?- spytała nie potrafią uwierzyć w to co usłyszała.
- Wykoleił się pociąg- odparł.
Czarnooka zasłoniła usta dłonią, nie wiedziała co powiedzieć. Wiedziała, że to się kiedyś stanie ale nie była na to gotowa. Lew kiwnął głową po czym zniknął w jednej z alejek. Apollina siedziała tak wpatrując się w księżyc, w końcu jedna z jej służących przyszła po nią i zabrała do komnaty. Następnego dnia dziewczyna wybrała się do Narnii, gdzie opowiedziała wszystko Kaspianowi. Oboje nie potrafili w to uwierzyć, byli w szoku. Czarnowłosa spędziła tam dwa dni, gdy wróciła do swojego królestwa przywitał ją najstarszy z centaurów. Ten, który uratował jej życie podczas bitwy z armią Miraza.
- O pani- ukłonił się.
- Witaj mój drogi- dygnęła uśmiechając się.
- Słyszałem o tym co się stało, jest mi bardzo przykro- chwycił jej dłoń kiwając głową na znak współczucia.- Lecz znalazłem coś co zainteresuje Panią.
Czarnowłosa ruszyła razem z nim do zamku, gdzie wszedł do komnaty pełnej ksiąg. Dziewczyna pozwalała mu tam siedzieć, wiedziała że uwielbiał czytać. Chwycił starą, zakurzoną księgę, okładka byla zdobiona złotem, gdzie znajdowała się głowa lwa oraz podobizna jej matki. Zaczął przewracać kartki, aż nie wskazał palcem na tekst. Apollina pochyliła się nad księgą poprawiając swoje włosy, które opadły na jej policzki.
- Prawo Do Życia Syna Adama?- uniosła brwi.
- Czarownica żądała krwi Syna Adama- wzruszył ramionami- według tej księgi Apollina, córka Wiosny ma Prawo Do Życia Syna Adama.
- Mogę wystąpić o Prawo Do Życia Syna Adama?
- Tylko raz. Raz w swoim życiu.- pokiwał głową.
- Jak to możliwe?- uniosła brwi.
- Jest to prawo spisane przy obecności rodzeństwa Władcy-Zza-Morza. To wszystko oni wymyślili.
- Dlatego Aslan mi o tym powiedział.- pokiwała głową.
Centaur kiwnął głową i wyszedł z pomieszczenia. Honor całą noc siedziała nad księgą czytając na temat tego niezwykłego prawa. Nadal nie rozumiała jego sensu. Ale nad czym było tu myśleć? Mogła wystąpić o to, by w końcu móc być blisko Piotra. Ale czemu cały czas tego nie robiła? Nie wiedziała kompletnie co robić, chłopak równie dobrze mógł chcieć zostać w Krainie Aslana. To jego powinna zapytać o zdanie, lecz nie miała jak. Rano postanowiła zrobić to bez względu na konsekwencje. Kazała udekorować pałac jak i wyspę na przybycie Aslana oraz Króla Piotra. Nawet Kaspian przybył by wspierać ją w tamtym momencie. Właśnie pędziła w stronę portu, by go przywitać.
- Kaspianie- rozłożyła ręce- cieszę się, że jesteś.- przytuliła go krótko.
- Cóż, zawsze byłaś przy mnie.- uśmiechnął się.
- Taki jest mój obowiązek.- wzruszyła ramionami.- A teraz zapraszam do środka.- wskazała na pałac idąc w jego stronę.
Apollina szła w ciszy, natomiast Kaspian cały czas coś mówił by ją zająć i odgonić od złych myśli. Nie chciał żeby za bardzo się przejmowała. W końcu dotarli do sali tronowej. Czarnowłosa podeszła do tronu, a on założył jej koronę uśmiechając się. Usiadł na swoim tronie, który miał miejsce tuż obok tronu dziewczyny. Nie był tak dostojny jak tamten, ale był jego i to było ważne. Na Wyspach Słońca był tylko jakimś królem, co innego było w Narnii. Tam był szanowany, kochamy, uwielbiany. Natomiast Ruby była szanowna na Wyspach Słońca jak i w Narnii za to co robi i robiła. Drzwi sali otworzyły się, a do środka wszedł Aslan. Został godnie przywitany, po czym poddani i Kaspian wyszli z pomieszczenia. Czarnooka miała przeprowadzić osobiście konwersacje z Lwem bez żadnych świadków.
- Chcę wystąpić o Prawo Do Życia Syna Adama- odparła oficjalnym tonem głosu powstając z miejsca.
Lew przez dłuższą chwilę milczał, a ona wstała niewzruszona. Nie mogła wyczytać żadnej emocji z jego pyska. Była przekonana, że się zgodzi. A teraz milczał co ją niepokoiło.
- Udzielam ci tego prawa.-kiwnął głową.
Królowa Wysp Słońca dobrze wspomina ten dzień, wtedy od dłuższego czasu spotkała Piotra. I była pewna, że mogą być razem. Bez względu na wszystko, byli razem. Kochali się, co obojgu dawało nieziemskie szczęście.
- Apollino!- krzyknął mężczyzna z daleka.
Odwróciła się w jego stronę i uśmiechnęła ciepło, jej mąż podszedł do niej i pocałował ją.
- Co cię zatrzymało?- spytał.
- Wspomnienia.- wzruszyła ramionami uśmiechając się.
- Wspominasz dawne czasy?- zaśmiał się.
- Wydarzenie, które mi ciebie dało.- zaśmiała się.
- Cieszę się, że to wtedy zrobiłaś.
- Ja również.
Piotr przytulił ją do siebie, z daleka widział swoich nowych poddanych. Niedawno oboje wzięli ślub, a on został królem Wysp Słońca. A teraz spodziewał się dziecka, miał mieć potomka z kobietą którą kocha nad życie.
CZYTASZ
Because I Love You✔
FanfictionRuby Honor jest córką oficera wojsk Brytyjskich. Razem z ojcem i braćmi walczy na froncie, niestety ale musiała wyjechać. W domu pewnego profesora poznaje rodzeństwo Pevensie. Razem z nimi odkrywa nie małą tajemnice.