"Butelka"

5.8K 236 16
                                        

Pov. Lily
Usiedliśmy w kółeczku zaufania. J siedziałam obok Jasona i Blacka oczywiście ja kręciłam, bo ostatnie wypiłam resztkę piwa. Zakręciłam i wypadło na Matta.

-To co braciszku prawda czy wyzwanie??

-Dajesz wyzwanie.

-Too dajesz napisz sms do mamy że zostanie babcią i musisz napisać że to na poważnie.

-Okej to daj fona, ale ona i tak w to nie uwierzy.

-Założymy się?

powiedział zaciekawiony Jason

-Przegrany sprząta pokój wygranego przez........

-Miesiąc oke?

-Spoko to wysyłam sms.

Matt wysłał po 30 sekundach przyszedł sms od mamy.

-Black ty czytasz żeby było sprawiedliwie że sobie wymyślamy.

-Oki to zaczynamy "Kochany syneczku masz przesrane u mnie i u ojca, a po drugie, który miesiąc??

-Nie no mamuś ty mnie kochasz !!!!!

-No to od dzisiaj będę mieć czyściutki pokoik.

Zaśmiał się kocham jak się sprzeczają.

-Dobra Matt kręć.

Matt zakręcił i wypadło na Lukusia. Ciekawe co mu da.

-No to mój drogi przyjacielu prawda czy wyzwanie??

-Wyzwanie.

-No to Luke wejś piżamę i najlepiej kapcie Lily i idź do sąsiadów, zapytaj się czy nie widzieli twojej żony, tylko grubsza z miotłą.

-Ja mu nie dam mojej piżamki zapomnij!!!! Ani kapci!!

-Black przytrzymaj ją, a ty Luke leć szybko po nie.

-Puść mnie, bo nie będę się do ciebie odzywała!!

Ten nic nie zrobił, ale mnie pocałował. Niech sobie nie myśli że to mu coś da.

-A teraz??

-Chyba w twoich snach.

Zacmokałam, a w tym czasie przyszedł Luke. Wyglądał przekomicznie, ponieważ piżama była na niego za mała i sięgała mu do łydek.

-Dobra, to do koga mam iść??

-Idź do Woterstonów.

powiedział Jason i wyszedł, a ja jakimś cudem wyrwałam się z objęć mojego chłopaka, więc postanowiłam napić się coca-coli cherry. Wyciągnęłam szklankę i zimny napój w lodówki i zobaczyłam jak wraca Luke i trzymał się za głowę.

- Chłopaki Lukuś wraca!!

Krzyknęłam z kuchni, a chłopacy wrócili do kółeczka i czekali na niego.

Przyniosłam lód bo wiedziałam że czymś dostał i gdy wchodziłam do salonu Luke wszedł do domu.

-Ona mnie nazwała pedofilem i walnęła mnie chyba patelnią.

Wszyscy zaczęli się śmiać, a ja mu dałam lód.

- Na serio?!?

- No

Tym razem usiadłam obok Luka i Matts.

- EJ siedziałaś tutaj!
Oburzył się Black jak małe dziecko. Słodki jest jak tak robi.

- Było trzeba mnie puścić, a teraz cierp.

- Nio proszę.
podszedł do mnie i mnie przytulił.

- Dobra później to se załatwicie teraz ja kręcę.

- Ale najpierw ściągasz tą piżamę i kapcie.

- Spoko

Po 2 minutach wrócił i zakręcił. Kręci się i kręci, aż wypadło na mnie. O nie!

- To co chcesz prawdę czy wyzwanie???

- Nie chcę jakiś debilnych wyzwań, wiec dawaj pytanie, ale normalne proszę!

- Dobra toooo czy straciłaś dziewictwo???
Jak to usłyszałam to zamarłam.

- Nie no żartuje. Kiedy masz uro?

- 26 sierpnia za miesiąc. 
Matt nagle zbledniał. Czyżby zapomniał?

- Oki to teraz kręć.
Zakręciłam i wypadło na Blacka.

- Misiu co chcesz???

- Ciebie.
Powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem.

- A beze mnie?

- To wyzwanko.

- Na pewno?

- Tak.

- Tooo pocałuj Jasona.
Black nagle osłupiał i szerzej otworzył oczy z niedowierzenia, a Jason też.

- No cmokać się nie mamy całego dnia na to.

- Ale ja nie będę całować chłopaka!!!

- Ja z chęcią.
Powiedział uśmiechnięty Jason.
- Tylko ciebie nie.

- Słonko zmień no też nie chce żebym go całował.

- Zapomnij i się mi tam całować.

- Dobra na 3,2,1
I się pocałowali. O fuuj, ale to ochydne. Black nie biedzie mnie całować przez 2 tygodnie.

- Fuujj nie wierze że to zrobiłeś.

- My też.
Powiedzieli razem Matt i Luke.

- Szczerze ja też nie wierzyłem że to zrobię.

- A za to ja w ciebie wierzyłem.

- A idź Jason sprawdź czy cię nie ma w kuchni.

- Ale ja jestem tu, wiec mnie tam nie na.

- Dobra misiek kręć, a i nie waż mi się mnie całować przez 2 tygodnie.

- No ale czeczemu?!?!
Zaczął się jąkać.

- Bo całowałeś Jasona.

- Ty mi kazałaś!!

- Dobra kręć.
Zaczął kręcić i wypadło na naszego kochanego pedałka.

- To co chcesz?

- Wyzwanie bez całowania.

- Spoko to idź do kuchni, wejś starą butelkę po winie i wsadź sobie w dupę.

- Jason nie rób tego
Zaczęłam mu grozić, a ten wstał i poszedł do kuchni. Wrócił ściągnął spodnie i zaczynał ściągać bokserki z Calvina Kleina, ale nagle ktoś mi zasłonił oczy.

- Lepiej żebyś tego nie widziała.
Powiedział Luke, a ja tylko słyszałam jakieś jęki. Nawet dobrze że mi zasłonił oczy.

- Dobra zrobiłem.

- A wyciągnąłeś?

- Tak.
Odsłoniłam sobie sama oczy i zobaczyłam butelkę od wina w dupie Jasona.

- Fuj!!!!
Pobiegłam do toalety, nie wytrzymała i zwymiotowałam. Mam słaby żołądek. Gdy wróciłam to chłopaki coś oglądali.

- Już nie gracie?

- Znudziło nam się.

- Okejka, a co oglądacie?

- Agentka.

- To Oglądam z wami.
Poszłam w stronę Blacka i się na nim położyłam.

- Nie za wygodnie?

- A wiesz że nawet nawet.
Było już późno, więc oczy same mi się zamykały, aż w końcu zasnęłam.

Zakochana w blondynieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz