12

658 29 5
                                    

                         ☆Laura
Miesiąc później...

Znowu się to stało.Znowu miałam przed oczami twarze moich ofiar,kiedy błagali mnie o litość,kiedy prosili bym tego nie robiła.Zabijałam całe rodziny,dzieci...

-Laura,Laura?Laura?Jesteś tu,halo ziemia do Laury.
-Co? A tak,tak po prostu się zamyśliłam.
-A nad czym tak myślałaś hymm?
-Nad sobą Barns,nad tym jak zabijałam niewinnych ludzi.
-Przeztań Laura dobrze wiesz że nie byłaś sobą.
-Barns proszę cie przeztań oboje wiemy że jest to bez znaczenia czy to był program który mną sterował czy nie,ale to nadal byłam ja, to mnie widzieli po raz ostatni kiedy ich zabijałam.
-Ile razy mam ci powtarzać że to nie byłaś ty.
-Stop!To przezemnie ci ludzie nie żyją nierozumiesz tego!
Po tym co powiedziałam po prostu poszłam do swojego pokoju i się w nim zamknęłam.Włączyłam głośno muzykę i wzięłam do ręki zeszyt i ołówek.

30 minut później...

-Chuj kurwa!Nic nie narysuje,jebać to!
Rzuciłam zeszytem na drugi koniec pokoju.Wkurzona walnełam w ścianę,gdzie pozostał ślad po mojej ręce.

Ja już tak dłużej nie wytrzymam.
Wzięłam do ręki mój noż i poszłam do łazienki,zakluczyłam się.
Przeciągnełam pare razy po nadgarstkach nożem robiąc kilka głębokich ran.Po paru minutach zaczęło robić mi się słabo, upadłam na podłogę wokół mnie było pełno krwi zaczęłam widzieć czarne plamy przed oczami kiedy usłyszałam walenie do drzwi był to Steve i Bucky.

                           ☆Bucky☆ 

-Laura otwórz proszę przyszliśmy pogadać!
-Hej,Laura tu Steve,otwórz proszę.
-Ej-powiedziałem do Steve'a-A jak coś sobie zrobiła?
-Czemu tak myślisz?
-Ponieważ przez cały czas obwinia się za to że zabijała ludzi.
-Ale to był program, a nie ona.
-Powtarzam jej to cały czas a ona mówi że to bez znaczenia.

                          ☆Laura

Leżałam na podłodze ledwie żywa kiedy do łazienki wpadli Steve i Bucky.Usłyszałam tylko jak krzyczeli.
-Jezu!Laura coś ty zrobiła!
A potem widziałam już tylko ciemność.

                         ☆Steve

-Bucky! Biegnij po Dr.Bunnera!
-Ok!
Kiedy Bucky pobiegł ja zacząłem tamować rany.
-Coś ty sobie myślałam do cholery Laura!
Za chwile przybiegli Bucky i Dr.Bunner.
-Na sale z nią,już!-powiedział Bunner.
Wziąłem ją na ręce i pobiegłem do sali operacyjnej.
-A teraz wynocha chłopaki musze się nią zająć.
Wraz z Jamesem wyszliśmy z sali.
-Jak ona nie przeżyje to się chyba powiesze albo strzele kulkę w łeb.
-Nie mów tak Bucky ona przeżyje,ona musi przeżyć.
Wtedy przybiegli inni Stark,Natasza i Clint,reszta jest na misji.
-Co się stało słyszeliśmy krzyki?-zapytał Clint.
-Laura...ona,..ona...zamknęła się w łazience i podcieła żyły,próbowała popełnic samobójstwo.-powiedziałem z rozpaczonym głosem.
-Że co zrobiła?!-krzykneli chórem.
-Ale dla czego?-zapytała Natasza.
-Dla tego że obwinia się za to że kiedyś zabiła tyle niewinnych ludzi, wtedy kiedy była pod kontrolą Hydry.

                         ☆Bucky☆   

W tym momencie nie wytrzymałem,wyszedłem trzaskając drzwiami.Poszedłem wkurzony do sali treningowej żeby rozładować emocje.
~A co jeśli ona nie przeżyje?NIE, Bucky nie myśl tak ona musi przeżyć.
MUSI.~



 

Bucky?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz