10

856 35 3
                                    

Iii...

Obudziłam się (supreis!!) cała zlana potem.Spojrzałam na zegarek w telefonie pokazywał 04:06.Przygotowałam rzeczy i poszłam się wykąpać, ogarnąć.

Potem poszłam na dół do reszty, w salonie był Bucky,Clint i Stark

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem poszłam na dół do reszty, w salonie był Bucky,Clint i Stark.
-Siema
-Hej
-Elo
-Siemka
-Co dzisiaj robimy?
-Ty i Bucky macie trening ze mną, a potem możecie robić co chcecie.
-Aha spoko
-Ej ty jak ci tam Laura?-spytał Stark.
-No, czego chcesz?
-Może chcesz później trochę pomajsterkować?
-Brzmi zachęcająco.
-To jak chcesz,po treningu zejdź do mnie do warsztatu.
-Ok
-Dobra koniec tej dobroci zapraszam na trening.

1 godz później...

Szłam właśnie do warsztatu Starka.
-Hej młoda
-Hej
-To co chcesz robić?
-Nie wiem wymyśli coś to ty mnie w końcu zaprosiłeś
-Dobra, to możee... w sumie nie wiem co możemy robić.
-Aha, to fajnie.
-Tak w sumie to chciałem pogadać.
-Ale o czym?
-O tym czerwonym zeszycie z gwiazdką.Czy on też na ciebie działa?
-Niestety też mam swoje słówka w dzienniku.
-Okej,tak tylko chciałem zapytać.
-Dobraa... to ja już lecę bo mam zamiar posprzątać pokój.
-Pa
-Pa
Dobra ta rozmowa była trochę dziwna, a tak w ogóle po co mu to wiedzieć że niektóre słowa działają i na mnie.Nieważne,teraz trzeba posprzątać pokój.Weszłam,machnełam ręką i po robocie.Teraz czas na chillout to znaczy ja,łóżko,słuchawki,muzyka,zeszyt i ołówek.

2 godziny później...

Trochę mnie poniosło i nie wykonałam go tylko ołówkiem no ale moim skromnym zdaniem wygląda całkiem spoko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trochę mnie poniosło i nie wykonałam go tylko ołówkiem no ale moim skromnym zdaniem wygląda całkiem spoko.Poleżałam jeszcze trochę.Usłyszałam alarm wtem Jarvis  powiedział że jest włamanie.Odrazu pobiegłam do pokoju Buck'a.Nie ma go no żesz kurwa mać!Dobra Laura ogarnij się pewnie jest z resztą ekipy.
Pobiegłam poszukać reszty lecz nikogo nie znalazłam.
-Co jest kurwa?
Byłam w salonie gdy wpadło do niego czterech ludzi Hydry.Po minucie byli trupami.Odpalił się ekran w salonie a na nim znajdował się nie kto inny jak generał Hydry chyba tamtego zabili bo jest jakiś nowy.
-Kim ty jesteś?! I gdzie są moi przyjaciele?!
-Spokojnie, nazywam się generał Lynn i twoi przyjaciele są bezpieczni razem ze mną.
Wtedy pokazał mi ich przypiętych do tych stołów pamiętam je to na nich mnie i Bucky'iego torturowano.
-Jeżeli spadnie im choćby włos z głowy to obiecuje ci że osobiście rozjebie tą baze w której jesteś tak samo  inne, przedemną się nie ukryjesz Lynn pamiętaj że jestem nieśmiertelna.
-Piękna przemowa Rogers ale nie bój się nie spadnie im włos z głowy jeżeli nam się oddasz.
-Okej Lynn robimy tak oni wszyscy wracają do stark tower a ja idę do Hydry tak zwana zamiana co ty na to?
-Zgoda moi ludzie przywiozą ich z powrotem i przy okazji odbiorą ciebie.
Wtedy się rozłączył.Mam dośc to wszystko moja wina powinnam skoczyć z mostu albo strzelić sobie w łeb.Do salonu weszło dwóch agentów Hydry
-Najpierw chce ich zobaczyć że są cali i zdrowi no i na miejscu.
Prowadził mnie po każdych pokojach ponieważ leżeli w swoich.
-Czy teraz pójdziesz z nami bez oporu?
-Tak
Gdy to powiedziałam wstrzykneli mi coś w szyję i poczułam się senna.

Jakiś czas później...

Obudziłam się w jakiejś celi nie wiem dokładnie co to było.Po kilku minutach przyszedł generał Lynn.
-Witam Rogers.
-Czego?
-Grzeczniej szmato!
~Koleś ma chyba problemy~pomyślałam (to z tym myślnikiem "~" będzie to co ona myśli)
-A, to przepraszam panie generale.-wywróciłam oczami.
-Dzisiaj trochę poćwiczymy, ale przed ćwiczeniami posłuchamy słówek.-uśmiechna się chytrze.
~Kurwa znowu ten jebany zeszyt ja nie chcę~
Zaczęłam się wyrywac i szarpać jednak jego fagasie byli niestety silniejsi.
Szłam w kajdanka korytarzem, obok mnie szedł generał Lynn~Jezuu jak ja nie lubie tego zjeba~.
Weszliśmy do pomieszczenia ze stołem i kilkoma narzędziami czyli między innymi sali tortur.Przypieli mnie pasami i zaczeli wymawiać te cholerne słowa.

Śnieg
Krew
Przepaść
Wagon
Rdza
Jeden
Ból
Broń
Życzliwa
Powrót do domu

Po tych słowach już nie byłam sobą...

Bucky

Obudziłem się w swoim pokoju.~Jedyne co pamiętam to jak wpadła tu Hydra i... Chcieli wymianę Laura za nas.No właśnie gdzie jest Laura!?~
Zacząłem nerwowo biegać po apartamencie i krzyczeć jej imię jednak nikt nie odpowiadał.Wtedy przyszedł Stev.
-Nie ma jej sprawdzałem.
-To co teraz zrobimy?
-Gdy wszyscy dojdą do  siebie obmyślimy plan i ją odbijemy.
-Nie już i tak dosyć dla nas zrobiliście odbiję ją sam.
-Nie Bucky jesteście częścią tej grupy, a ta grupa jest jak rodzina, a rodzina trzyma się razem nie pozwolę ci iść samemu.
Pokiwałem głową na znak,że się zgadzam.
Poszedłem do siebie.

Kilka godzin później...

Wszedłem do salonu i usiadłem na kanapie tam gdzie wszyscy,ponieważ już się obudzili.
-Dobra to jaki mamy plan?

Ciąg dalszy nastąpi...

Bucky?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz