Rozdział 2

309 14 3
                                    

- Hej Sysiu- powiedziałem i pocałowałem dziewczynę w policzek- mam problem- muszę się komuś wygadać. Nie mogę dłużej trzymać w sobie tego co czuję bo sam jestem tym przytłoczony i nie potrafię sobie z niczym poradzić, na niczym się skupić.
- Co się dzieje Arczii, z czym masz problem- zapytała i ruszyła przed siebie w stronę parku. To teraz jest odpowiedni moment na wyznanie prawdy.
- Ja się zakochałem- powiedziałem na jednym wdechu. Sylwia skoczyla na mnie i mnie przytulila.
- Artur to świetnie kto jest tym szczęściarzem- zapytała z błyskiem w oku.
Pewnie nie spodziewała się tego co zaraz jej oznajmie, ale znam Syle i wiem że zaakceptuje to co czuję do mojego starszego brata i będzie starała się mi pomóc.
- Jeremi- powiedziałem cicho, a ona stanęła w miejscu i się na mnie spojrzała. Jej oczy były pełne wspolczucia.
- Ojej Artur- powiedziała i bardzo mocno mnie przytuliła- wiem że to co powiem Ci się nie spodoba ale obiecaj, że nad tym pomyslisz - powiedziała poważnie. I spojrzała na mnie wyczekującym spojrzeniem.
- Obiecuję- powidziałem, oczekując tego co zaraz mi powie.
- Powiedz Jeremiemu co czujesz, ja wiem że się boisz ale proszę spróbuj, może on czuję to samo, nigdy nie wiesz co się wydarzy-powiedziała i siadła na ławkę pod wielkim drzewem. Teraz pewnie czekała co ja odpowiem na jej prośbę.
- To nie jest takie łatwe-westchnołem- to nie chodzi tylko o Jeremiego, boję się ze jeśli on nie odwzajemnia moich uczuć to już nie będziemy mogli być normalnym rodzeństwem - powiedziałem i spóściłem głowę.

Werczii2

Dlaczego ?||AremiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz