Rozdział 11

203 15 5
                                    

Wszystko ustaliliśmy. Jestem bardzo szczęśliwy występ za granicą to jest już jakiś zaszczyt. Jako pierwszy z Young Stars będę mógł zaprezentować sie przed publicznością z innego kraju. Jestem bardzo szczęśliwy, a teraz zrobię sobie  drzemkę za dużo emocji jak na jeden dzień.

Chyba przyjechali rodzice bo obudziły mnie szmery w przedpokoju. Pójdę się przywitać chociaż robie to bardzo nie chętnie, od dawna nie mam z nimi dobrego kontaktu chociaż bardziej z mamą  zazwyczaj się klocimy albo nie odzywamy się wogule, ona woli Jeremiego.
- Cześć - odzywam sie - szybko wrociliscie - mowie z sarkazmem. Nie było ich 2 tygodnie nie przyjechali nawet jak ich syn był w szpitalu.
- Artur nie zaczynaj- odezwała się mama- mieliśmy dużo pracy- powiedziała i poszła do pokoju Jeremiego. Prychnolem i poszedłem do kuchni. Byłem zdenerwowany. Dużo pracy. W górach u znajomych mieli napewno bardzo dużo pracy.

Ubralem się i otworzyłem drzwi.
- A Ty gdzie się wybierasz- zatrzymał mnie głos ojca- Artur obiad zaraz zaczekaj chociaż chwilę- powiedział. Zdjalem kurtke i poszedłem do stołu gdzie mama kladla kurczaka. Usiadłem na krześle i czekałam aż wszyscy przyjdą.

Obiad nie był jakiś cudowny zwykły kurczak z rozgotowanym ryżem
- Artur może zaprosił byś Sylwie na obiad- zaczęła rozmowę moja Mama- dawno u nas nie była- dopowiedziała. Nie miałem ochoty mówić jej o tym że zerwałem z moją "dziewczyną " ale cóż jak sama zaczęła temat.
- Zerwalem z Sylwia- powiedziałem i patrzyłem na reakcję rodziców i Jeremiego. Kosia o wszystkim wiedziała bo jakby nie patrzeć znała sytuację i wiedziała ze Sylwia nie jest już taka jak wcześniej. Mama patrzyła na mnie z pogardą a ojciec sposcil wzrok.

Werczii2

Dlaczego ?||AremiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz