Elena's POV
Od chwili kiedy spędziłam noc z Damonem, sen o pożarze nie wrócił. Nie budziłam się już z krzykiem, gdy śniło mi się że nie mogę nic zrobić kiedy Damon nie wychodzi z pożaru. Teraz w każdej chwili czułam jego obecność obok mnie. Jego ciepłe muskularne ciało, oplatało moje i czułam się bezpieczna, kiedy śpi obok. Damon śpi teraz każdej nocy w moim łóżku, kochamy się prawie każdej nocy, a mimo to pociąga mnie za każdym razem kiedy go widzę. Czuję jak podnieca mnie jego ciało i sprośne słówka jakie szepcze mi do ucha w supermarkecie, kiedy robimy zakupy, lub jak jadę z nim do tartaku.
- Kochałbym się z tobą tu i teraz – mówi mi, kiedy przymierzam bluzkę w przymierzalni, do której wszedł mimo moich protestów. Całuje mnie w szyję i zaczyna rozpinać mi biustonosz.
- Damon!? - mówię cicho, żeby nikt nas nie usłyszał, ale jego usta są takie namiętne, że nie mogę się oprzeć jego pocałunkom.
Opamiętuję się w porę, kiedy do przymierzalni ktoś puka.
- Chwileczkę, zaraz wyjdę! – wołam przez drzwi, a Damon się śmieje – i z czego się śmiejesz? - pytam - Teraz będziemy się wstydzić, że zachowujemy się jak nastolatki – irytuję się, ale on wzrusza tylko ramionami i znów mnie całuje, a ja zapominam o całym świecie.
Do przymierzalni znów ktoś puka, a ponieważ jestem już ubrana otwieram drzwi i wychodzę, wpadając prosto na Caroline.
- Och! Przepraszam – mówię w pierwszej chwili, nie orientując się, że to ona – o cześć Caroline – dodaję kiedy już ją poznaję.
- Cześć! - wykrzykuje Caro i uśmiecha się do mnie serdecznie – dobrze, że cię widzę – mówi, ale kiedy dostrzega za moimi plecami Damona, który wychodzi tuż za mną z przebieralni, zakłada ręce na piersi i mierzy nas podejrzliwym spojrzeniem, a na jej usta wstępuje podejrzany uśmieszek. Peszę się i spuszczam wzrok.
- Już ją uwiodłeś Salvatore, co? - pyta zadziornie, nadal patrząc na nas oskarżycielsko.
- Ależ skąd! - Damon unosi ręce do góry i śmieje się skrępowany – jestem niewinny! To ona uwiodła mnie, Caro, przysięgam! - zaczyna się śmiać, a ja odwracam się w jego stronę z niedowierzaniem i uderzam go w ramię pięścią.
- Świnia! - mówię, a Caroline zaczyna się śmiać.
- Już myślałam, że jakieś małolaty zamknęły się w przebieralni i chciałam ich zbesztać, ale teraz jak widzę że to wy, to sama nie wiem czy was zbesztać czy wam zazdrościć – śmieje się – my z Tylerem to już jak stare małżeństwo. Nie w głowach nam takie romantyczne rzeczy.
- Możesz nam zazdrościć – mówi Damon, obejmując mnie od tyłu i całując mnie w policzek – a właśnie co u Tylera? Byliśmy u niego wczoraj w szpitalu. Mówił, że być może puszczą go w tym tygodniu do domu – mówi do Caroline wciąż opierając brodę o mój obojczyk.
Czuję się skrępowana jego wylewnością, choć Caroline nie wydaje się być zaskoczona naszym zachowaniem.
- Tak, ma wyjść jutro. Szybko biorąc pod uwagę, że był w tak ciężkim stanie, ale mam wrażenie, że jeszcze kilka dni, a pielęgniarki zwariują z nim na oddziale – uśmiecha się i przewraca oczami.
- Cieszę się, że już lepiej się czuje – mówię poważnie.
- To wszystko dzięki tobie kochana – Caroline patrzy na mnie z wdzięcznością i głaszcze mnie po ramieniu, a ja czuję się głupio.
- Daj spokój, Caroline. To nic takiego, ciesze się że mogłam pomóc, i naprawdę nie ma za co dziękować, to zbędne – mówię do niej to co czuję, naprawdę, bo nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek mógłby zachować się inaczej niż ja wtedy.
YOU ARE READING
Home For My Heart
FanfictionElena, ambitna studentka medycyny z dużego miasta, z rozmachem idzie przez życie. Nie boi się wyzwania jakie stawia przed nią nagle otrzymany spadek, w postaci domu w małym miasteczku. Podejmuje się zatrzymania domu i remontu. Spotyka tam Damona, c...