Imagin Pierwszy

1K 82 33
                                    

Dla Anna_Snill

Loki nie lubił być sam. Chociaż wszyscy tak sądzili, on wolał mieć z kim porozmawiać. Jednak na Ziemi nie miał zbyt dużego wyboru. Większość jej mieszkańców uważał za skończonych idiotów i nie chciał zniżać się do ich poziomu. Nie potrafił sam obsługiwać ich śmiesznych urządzeń, przez co miał ochotę zrobić komuś jeszcze większą krzywdę niż zazwyczaj. Czasami miał wrażenie, że Ziemianie to po prostu grupa przypadkowo stworzonych istot, która powstała po to, by ją zniszczyć. Zmienił jednak zdanie, gdy poznał ciebie. Nastąpiło to pewnego wieczoru, gdy spacerował po ulicach Californii. Szedł bardzo wolno i podziwiał widoku, kiedy nagle wpadł mu pod nogi pewien mężczyzna. Bóg cofnął się z obrzydzeniem. Człowiek wstał, był o głowę niższy od Loki'ego więc musiał zadrzeć głowę do góry, by mu się przyjrzeć.

- Wyglądasz na smutnego, stary. - zagadnął.

- Nie jestem smutny - wycedził Loki - Tylko paskudnie znudzony egzystencją.

Przechodzień podrapał się w zamyśleniu w głowie. Chrząknął i splunął. Loki ponownie skrzywił się z obrzydzeniem.

- Potrzebna ci panienka, stary. Mogę ci taką załatwić, stary.

- Panienka? - powtórzył głucho Loki.

- No wiesz, stary, prostytutka. Dam ci telefon do agencji, zadzwoń sobie. Może jakaś ci się spodoba, stary. - mężczyzna wyjął z wewnętrznej kieszeni płaszcza wymiętą wizytówkę.

- Masz. Powodzenia, stary. - wręczył brunetowi kartkę z numerem telefonu i rozejrzał się. Nagle z krzaków wyskoczył pies, a w oddali zamigotały światła latarek. - Muszę spadać.

Loki zdążył się teleportować do mieszkania w ostatniej chwili, zanim wbiegli na chodnik policjanci. Bóg obracał w rękach kartonik z wahaniem. Co to w ogóle są prostytutki? Postanowił jednak zadzwonić. Thor pokazał mu, jak obsługuje się telefon już kilka dni temu. Wybrał numer i niecierpliwie wsłuchiwał się w sygnał.

 - Dom Nieskończonej Rozkoszy, słucham?

Loki pierwszy raz nie wiedział co powiedzieć.

- Słucham? - głos w małym urządzeniu ponownie wypełnił jego głowę.

- M, tak. Dobry wieczór. Ja bym chciał poprosić o em, panienkę?

Przez chwilę panowała cisza. Jakiś szmer dotarł do jego uszu.

- Dobrze, przeczytam zatem panu kilka pseudonimów naszych dziewczynek, a pan wybierze, która ma do pana przyjechać. - kobieta brzmiała pewnie i zdecydowanie. Co to za agencja? Loki nigdy nie słyszał o czymś takim.

- Słucham zatem. - odpowiedział wciąż spięty.

- Kwiat Wolności, Maczeta, Łza Przeznaczenia, Królowa Węży, Czerwona Anielica...

- Królowa Węży brzmi świetnie. - zadecydował.

- Jest pan pewien? Dopiero zaczęłam czytać...

- Nie, ta będzie idealna, dziękuję.

- Dobrze, proszę podać adres. Już wysyłamy dziewczynę.

Po dopełnieniu formalności Loki rozłączył się i zaczął wpatrywał w pusty, ciemny ekran telefonu. Co to jest prostytutka?

Dziesięć minut później ktoś zapukał do jego drzwi. Podszedł do nich niepewnie i uchylił je.

- Czy to pan zamawiał Królową Węży? - pytanie padło z ust niewiarygodnie pięknej, jak na gust Loki'ego, młodej kobiety. Ubrana w zieloną sukienkę, stała z rozpuszczonymi włosami i wpatrywała się w niego uważnie. Na stopach miała niewiarygodnie wysokie szpilki w kolorze złotym. Bardzo mu się podobała.

- Tak, ja. Zapraszam. - otworzył drzwi szerzej i wpuścił kobietę do pokoju.

- Najpierw zasady: żadnego bicia, gryzienia, szczypania, duszenia itd. Rozumiemy się?

Loki kiwnął głową. Podobała mu się coraz bardziej.

- Jeśli chodzi o zapłatę, to płaci pan z góry.

- Loki.

- Co? - dziewczyna nagle otworzyła szeroko oczy.

- Jestem Loki, ty możesz mi mówić po imieniu. Zaraz ci zapłacę, tylko...

- Ale jaja! - przerwała mu Królowa Węży - To ty jesteś Loki? Ten Loki? Ten sam co zniszczył pół Nowego Yorku?

Brunet uśmiechnął się lekko i skinął głową. Nareszcie ktoś był gotów go docenić.

- No nieźle, z bogiem to jeszcze tego nie robiłam.

Loki nagle uniósł głowę.

- Nie robiłaś czego? - spytał nieufnie.

- No, nie uprawiałam seksu. Przecież po to tutaj jestem, co nie? - rzuciła mu spojrzenie spod zmarszczonych brwi.

- Nie. Spotkałem na ulicy mężczyznę, który powiedział, że jeśli zadzwonię na ten numer - podał jej wizytówkę - to przestanie mi się nudzić.

Ku irytacji Loki'ego, dziewczyna zaczęła się śmiać.

- Co cię tak bawi? - podszedł niebezpiecznie blisko gościa i wbił wzrok w jej oczy. Tęczówki lśniły w świetle żarówki.

- Oh, nic Wasza Wysokość. Po prostu... zadzwoniłeś do agencji, która wynajmuje kobiet do seksu za pieniądze.

Bóg przekrzywił głowę. Faktycznie, teraz nie będzie mu się nudzić.

- Rozumiem. 

W ułamku sekundy doskoczył do niej i przygwoździł ją do ściany. Wpatrywała się w niego para pełnych pożądania oczu.

- Jesteś zadziwiająco przystojny, jak na tego złego - wyszeptała dziewczyna, patrząc się na jego usta.

- Wiem. - uśmiechnął się bóg - A teraz klękaj.

Królowa Węży uśmiechnęła się.

~~~~~~~

Miało być nietypowo to chyba jest :D Mam nadzieję, że się podoba <3

Loki Time!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz