Imagin Drugi

764 75 14
                                    

Doceńcie te imaginy, bo piszę je zamiast oglądać Agentów Tarczy, ok?

Dla domina_1122

- Chwyć moją rękę! - krzyknął Loki, wychylając się przez burtę promu.

Od dziesięciu minut toczyła się na nim walka z piratami. Przyleciał na Ziemię aby wypocząć, a wpadł w samo centrum zamieszania. Mogłoby się wydawać, że jako bóg chaosu będzie zadowolony z takiego obrotu spraw. Jednak nie tym razem. 

- Staram się! - odkrzyknęła dziewczyna, która trzymała się liny metr niżej od Loki'ego.

To kolejny powód, dla którego znalazł się na Ziemi. Poznał ją, gdy próbował rozłożyć leżak. Głupi przedmiot tak go zdenerwował, że wrzucił go do wody. Wtedy pojawiła się przyjaźnie nastawiona kobieta w uniformie i zaproponowała pomoc. Obserwował ją poprzez gwizdy już od dłuższego czasu, spodobała mu się.

Chwycił jej dłoń w ostatniej chwili, inaczej olbrzymia fala wciągnęłaby ją w oceaniczną głębinę.

Ciężko dysząc praktycznie wpadła mu w ramiona i za nic nie chciała puścić. Loki nie wiedział, jak ma zareagować. Zaobserwował już podobne zachowania u ludzi. Postanowił więc wykorzystać zdobytą wiedzę i oplótł drobne ciało swoimi ramionami. Nagle panujący wokół chaos gdzieś zniknął. Przestał słyszeć odgłosy walki i skupił się na coraz wolniejszych uderzeniach serca i drobnych dłoniach na jego łopatkach. Przymknął oczy - pierwszy doznawał czegoś takiego. Dźwięki powoli zaczynały wracać, obraz zyskał ostrość. Kobieta odsunęła się nieznacznie i spojrzała mu prosto w oczy. W jego tęczówkach wciąż kryła się nieufność do nowego uczucia, które zaczynało kwitnąć w jego klatce piersiowej. Przyjemne ciepło pełzło w kierunku jego serca. Miał nadzieję, że uda się je roztopić.

Teraz jednak musiał walczyć. Chwycił pierwsze z brzegu składane krzesełko i z całej siły rzucił nim w najbliższego pirata. Ten zatoczył się i upadł. Po chwili i jego towarzyszka rzuciła się w bitewny wir. Nawet nie zauważył, kiedy wszyscy napastnicy leżeli nieprzytomni na deskach pokładu. Jego wojowniczka pomagała obsłudze statku uspokoić pasażerów. Loki przyglądał się jej zafascynowany, mogłaby być urodzoną wojowniczką. 

Gdy sytuacja już się uspokoiła, a odpowiednie służby zostały już wezwane, podeszła do niego.

- Niezła z nas drużyna, co? - uśmiechnęła się.

- Całkowicie się zgadzam - odpowiedział Loki z uśmiechem.

- Choć - chwyciła go za rękę - Pójdziemy odpocząć na leżakach.

- Tylko nie na leżakach - skrzywił się Loki, ale mimowolnie splótł jej palce ze swoimi.

~~~~~~~~

Mam nadzieję, że się podoba <3

Loki Time!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz