#2 Jak się poznaliście?

5.5K 217 250
                                    

Steve- był wkurwiony jak nigdy (Deadpool: LANGUAGE! Daryl&Negan: Szczym ryj Deadpool!). Uderzał z dużą częstotliwością w worek treningowy próbując wyładować frustrację. Jebnął w przyrząd na tyle mocno, że ten oderwał się od łańcucha. Niestety zdarzył się niefortunny wypadek. Przechodziłaś w tym momencie za owym workiem. Wszyscy pamiętamy jak ten worek leciał, a ty znalazłaś się na jego drodze. Boli, prawda?

Tony- po zerwaniu z Pepper postanowił pokazać, że umie być kulturalny więc poszedł do filharmonii. Szybko tego pożałował. Występ ogólnie rzecz biorąc nie był zły, jednak totalnie nie w typie Tony'ego. Dlatego po kilku minutach zaczął przysypiać. Po skończonym występnie na wpół przytomny poczuł dźganie. Przełupił oczy zobaczył dziewczynę w eleganckiej, czarnej sukience, która dźgała go smyczkiem od skrzypiec.
- Przepraszam, że przeszkadzam w drzemce, ale zaraz zamykamy salę.
- Już wstaję. Spokojnie, ale czy wie pani z kim rozmawia? - zapytał lekko zsuwając okulary.
- Tak. Z osobą, która śmierdzi alkoholem i zasypia w filharmonii.

Bucky
- Steve! Ja nie chcę!
- Czasem trzeba! Bądź mężczyzną i nie jojcz! - powiedział wpychając go do budynku.
- Ale ja nie chcę żeby ktoś dotykał moich włosów!
- Przepraszam za kolegę. Jest po prostu przewrażliwiony. A ty siat - ostatnie zdanie skierował do przyjaciela i siłą posadził go na krześle. - Prosimy na krótko - uśmiechnął się do fryzjerki, która przed chwilą podeszła.
- Przepraszam, ale ośmielę się coś zaproponować. Ścinać takie włosy to się nazywa zwykłe marnotrastwo. Lepiej byłoby podciąć zniszczone końcówki i ewentualnie lekko pocieniować.
- Ale...
- Zamknij się Steve! Pani zna się lepiej niż ty! Z chęcią skorzystam z tej propozycji.

Sam - jak co rano wyszłaś pobiegać do parku. Będąc niedaleko mężczyzny rozpoznałaś w nim jednego z Avengersów. Słyszałaś śmieszną historię związaną z nim i Steve'm Rogers'em. Już miałaś go wyminąć kiedy postanowiłaś zrobić coś zabawnego i krzyknęłaś:
- Z lewej!
- O nie! Nie dam się znowu tak łatwo! - krzyknął za Tobą, a ty zatrzymałaś się.
- Co? Chcesz się ścigać? - zapytałaś gdy zbliżył się do Ciebie.
- Zawsze.

Bruce - Tony chciał pokazać Bruce'owi uroki swojego życia więc dla odstresowania postanowił zabrać go do swojego ulubionego klubu ze striptizem. Bruce był temu całkowicie przeciwny gdyż obawiał się, że od takiej ilości wrażeń zbyt skoczy mu ciśnienie (Deadpool: Które?( ͡° ͜ʖ ͡°) Negan: Domyśl się( ͡° ͜ʖ ͡°)). Tony zaprowadził go do najlepszej loży, w której często działy się różne rzeczy.
- Tony musimy?
- Tak Bruce. Każdy musi się czasem rozerwać.
- Wiesz jak to się może skończyć?
- Wiem. Przynajmniej będzie oryginalnie. A teraz Brusiu (???), kochany, którą wybierasz: rudą, blondi, czarną, w stroju króliczka, pielęgniarki, czy może transa chcesz?
- Nie. Błagam. Wybierz wybierz kogoś normalnego.
- Dobra - powiedział zmarnowany. - To niech będzie ta z tyłu - wskazał na dziewczynę tańczącą na samym końcu sali.

Clint - Co tu dużo gadać? Clint składał właśnie papiery rozwodowe. Wraz ze swoją żoną postanowili pokojowo rozwieść się, bo ostatnio w ich małżeństwie nie układało się. Podszedł właśnie do wolnego okienka, za którym siedziałaś. Położył na blacie papiery, a ty wzięłaś je do ręki i zaczęłaś przeglądać czy na pewno są kompletne.
- Da się pani zaprosić na kawę? - zapytał Cię ni z gruchy ni z pietruchy.

Pietro - gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała. Pietro ostatnio się troszkę przeliczył i teraz leży przywiązany do łóżka na oddziale intensywnej terapii, a zajmuje się nim bardzo ciekawa pani pielęgniarka *wink wink*.

Thor - Jane rzuciła Thora, ponieważ ten okazał się być niezwykle mało inteligentny, jeszcze bardziej niż myślała na początku znajomości. Chcąc pokazać, że syn Odyna nie jest debilem postanowił zapisać się do Midgardzkiej placówki zdobywania wiedzy (czyt. uczelnia). Niestety nie ogarniał jak działają zapisy i w dodatku zgubił się. Uczelnia 2, Thor 0. Nagle poczuł lekkie uderzenie. Rozejrzał się, ale gdy nic nie zauważył spojrzał w dół. Tam zobaczył dziewczynę zbierającą rozrzucone kartki z podłogi.
- Witaj piękna Midgardko! Czy byłabyś tak łaskawa i wskazała mi drogę do pana tego przybytku?
- Ale, że dziekana? - zapytałaś zdziwiona określeniami nowo poznanego.
- Tego tytułu jeszcze nie słyszałem... Czy zasłyną w jakiś bitwach?
- Ty wiesz co?... Może ja Cię lepiej zaprowadzę...
- Dzięki Ci pani!

Loki
- Przepraszam bardzo, że niby co ja mam robić?
- To co słyszałeś - odpowiedział mu Clint sam nie będąc zadowolonym z tego faktu. Dalej nie wiedział dlaczego zgodził się na propozycję Fury'ego. Kochał swoje dzieci dlatego nie rozumiał czemu postanowił przystać na to, że za ich nianię miał robić Loki. -- Nie wyobrażaj sobie za wiele Tobą też będzie się ktoś zajmował.
- Co? Agenta mi przyślecie? - zapytał z kpiną Loki.
- Gorzej. Nianię.
- Co.
- To - powiedział zakładając kurtkę. - Nie myśl sobie, że Ci ufam. Gdyby nie Fury byłbyś martwy. Dlatego spróbuj tylko skrzywdzić moje dzieci, a wyrwę Ci jaja - rzucił z uśmiechem wychodząc. - Niania przyjdzie za maksymalnie 10 minut! - było jeszcze dane mu usłyszeć zza zamkniętych drzwi. W czasie gdy Loki mordował wzrokiem drzwi podeszła do niego córeczka Clinta.
- Mogę zapleść panu warkoczyki? - zapytała słodziutkim głosem.
- Nikt nie ma prawa dotykać moich włosów ty plugawy, midgardzki insekcie.
- Jak ty się zwracasz do dziecka baranie - powiedziałaś do niego wkurzona ciągnąc go za włosy.

Peter - Jesteś filmowcem amatorem. Kręciłaś właśnie myjącego się w zaułku kota kiedy nagle usłyszałaś jakby coś spadło w leżącą na ziemi kupę śmieci. Schowałaś się szybko za najbliższym kontenerem na śmieci. Wysunęłaś delikatnie kamerę poza śmietnik tak abyś mogła nakręcić to co działo się kawałek dalej. Spojrzałaś na jej wyświetlacz i to co zobaczyłaś do pewnego stopnia wręcz Cię przeraziło. W tym małym prostokąciku dojrzałaś zdejmującego strój Spider Man'a. Nie psując kadru wysunęłaś głowę a on w tym momencie się odwrócił. Byłaś w szoku.
- Cześć Peter - uśmiechnęłaś się wstając i chowając kamerę do torby. - Jestem fanką. Do zobaczenia w szkole. Hej! - rzuciłaś szybko, za nim ten zdołał z siebie cokolwiek wydusić, uciekłaś.

Stephen
- In domine deinostri Satana... Jak to dalej szło... No Jezus Maria! No brawo dla mnie. Wzywam Jezusa i Marię na czarnej mszy. Brawa (y/n) dla Ciebie! Ekhem... In domine deinostri Satana, Luciferi excelis...
- No chyba Cię Bóg moja droga opuścił jeżeli myślisz, że Ci na to pozwolę - znienacka usłyszałaś za sobą głos.
- Nie przerywaj! Zaraz mi się uda! - krzyknęłaś odwracając się w jego kierunku.
- Nie rób rzeczy, których nie rozumiesz. Odwróć się ładnie, spójrz na ziemię i zobacz co narobiłaś - wykonałaś jego polecenie. W miejscu gdzie skierowałaś wzrok znajdowała się dziwna dziura wyglądająca jak jakiś portal.
- Tak! W końcu! - zaczęłaś skakać z radości, że to co próbowałaś osiągnąć od jakiegoś czasu u końcu Ci wyszło. Twoja radość jednak minęła gdy zobaczyłaś jak mężczyzna zamyka Twoje dzieło. - Pojebało Cię do reszty?! Po cholerę to zrobiłeś!?
- Za uratowanie życia dziękować nie musisz - uśmiechnął się złośliwie i zniknął, a na jego miejscu pojawiła się mała karteczka z pewnym adresem.

Wade
- Bla bla bla... AVE MARYJA... BLA BLA BLA... AMENT. (Imię Twojej przyjaciółki) nudzę się... Po co mnie tu zaciągnęłaś?
- Raz w roku możesz przyjść. Więc teraz zamknij swoją szanowną jadaczkę i na kolana błagać o łaskę - dobra. Minutę mogłaś wysiedzieć w ciszy i spokoju, ale ani sekundy dłużej, plus zaczęły Ci drętwieć kolana.

JEB!

Coś jebło z zakrystii. Jako zawodowy Sherlock Holmes postanowiłaś to sprawdzić. Po cichu wstałaś i szybko skierowałaś się do drzwi, tak aby nie zauważył Cię żaden moher. Będąc tam skierowałaś się do pomieszczenia, w którym księża trzymają wino mszalne i zapas opłatków. Tam zastałaś mężczyznę w dziwnym, czerwonym ubranku i w sukience księża, całego schlanego winem mszalnym, podrygującego do melodii Last Christmas, którą nucił. Nagle odwrócił się w Twoim kierunku.
- Wham! - krzyknął i zaczął dziwnie gestykulować. Na końcu wskazał na siebie, zrobił minę pedofila i krzyknął - Oto ciało Chrystusa!

Avengers PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz