Clintowi wypadła kilkudniowa misja, więc chcąc nie chcąc, na ten czas musiałaś zostać wraz z Lokim w domu swojego pracodawcy. Niby z jednej strony mogłabyś to totalnie olać i przyjść tylko na ostatni dzień, ale nie chciałaś żeby dzieci cierpiały katusze zamiast Ciebie.
-Dasz mi w końcu jeść? - usłyszałaś irytujący głos Jelenia.
-Daj mi wreszcie spokój. Mówiłam Ci. Najpierw dzieci później ty. Przez te kilka minut nic się nie zmieniło.
-Jakim cudem jakieś nędzne, plugawe insekty są wyżej w hierarchii ode mnie.
-Takim że ty jesteś wstrętną gnidą a one małymi i uroczymi aniołkami.
-Ale to ja jestem koronowanym przez Frigę królem Asgardu a wy to tylko nic nie znaczące midgardzkie sługusy.
-Po pierwsze obalonym królem, a po drugie jesteś obecnie na łasce tych midgardzkich sługusów. Więc jak coś Ci się nie podoba to sam sobie gotuj.
-Milcz i się pośpiesz - odwarknął obrażony na co zaśmiałaś się pod nosem. Może i za nim nie przepadałaś, ale często swoim zachowaniem i swoimi tekstami umiał Cię rozbawić, nawet gdy miałaś najpodlejszy humor jak tylko się dało.
-Smacznego - powiedziałaś podtykając mu pod nos talerz z ciepłym obiadem. On jak to miał w zwyczaju spojrzał na Ciebie krzywo i bez słowa zaczął jeść to co mu podałaś. Wzięłaś pozostałe trzy talerze na tacę i zaczęłaś iść w stronę wyjścia z kuchni prowadzącego do salonu w którym stał stół. Będąc już w przejściu zatrzymałaś się i westchnęłaś. - Idziesz zjeść z nami przy stole czy jak zwykle zostaniesz tu sam? - zapytałaś wbrew sobie. Nie obchodził Cię on, ale dzieci. Było im smutno, że Loki unika ich jak tylko się da i nawet nie chce zjeść z nimi obiadu.
-Nie będę siedział przy jednym stole z plebsem - burknął nawet na Ciebie nie patrząc.
-Jak sobie chcesz. Nie myśl sobie że mi to przeszkadza. Po prostu dzieciaki przejmują się, że traktujesz wszystkich gorzej niż źle - rzuciłaś i wyszłaś z pomieszczenia. Wytrzymałaś z nim już dwa dni. Zostało Ci jeszcze pięć. Będzie cholernie ciężko, ale musisz dać radę. Nie dla siebie czy Clinta. Dla dzieciaków.
W nocy
Obudził Cię krzyk. Nie wiedziałaś co się dzieje, dlatego szybko zerwałaś się z łóżka i potykając się o kilka rzeczy pobiegłaś do pokoju swoich podopiecznych. Gdy wpadłaś tam zobaczyłaś, że smacznie sobie śpią. Odetchnęłaś z ulgą i zamknęłaś drzwi. Zaczęłaś zastanawiać się skąd owy dźwięk dochodził. Gdy byłaś pod pokojem, który obecnie zajmowałaś wrzask się ponowił. Tym razem był o wiele wyraźniejszy. Zdziwiło Cię że dochodzi z pokoju Lokiego, więc poszłaś w tamtym kierunku. Uchyliłaś drzwi i widok jaki tam zastałaś przeraził Cię. Pokój wyglądał jak zwykłe pobojowisko i w powietrzu unosił się jakiś zielony dym który tworzył dziwne kształty. Spojrzałaś na łóżko i tam zobaczyłaś Jelenia który spał zwinięty w kłębek, przykryty jedynie prześcieradłem, gdyż wszystko inne znalazł o się na podłodze. Do tego jego twarz zdobił grymas bólu i cierpienia. Przełknęłaś ślinę i niepewnie zbliżyłaś się do niego. Usiadłaś na krańcu łóżka i delikatnie położyłaś mu rękę na ramieniu.
-Ej. Panie koronowany król Asgardu. Pobudka - szturchnęłaś go lekko a on poderwał się gwałtownie przez co oberwałaś jego ręką w plecy. -Stop przemocy dobra? Jestem tu pokojowo.
-Co, co się stało? - zapytał całkowicie nie zdając sobie sprawy co się dzieje.
-Jak to co? Darłeś japę więc przyszłam dowiedzieć się o co chodzi.
-Wybacz. Nie obudziłem dzieciarni?
-Nie. Mają dość twardy sen.
-W takim razie wybacz, że Tobie zrobiłem pobudkę w środku nocy.
-Nic się nie stało, ale mów o co chodzi.
-Po prostu zły sen.
-O nie nie. Tak się panie Jeleń nie bawimy. Zły sen jest jak we śnie złamiesz sobie nogę i Cię boli. Ty miałeś tu najgorszy koszmar jaki mogę sobie wyobrazić.
-Idź spać. Nie przejmuj się.
-Czy do Ciebie debilu dociera że się nie odwalę dopóki nie powiesz co się dzieje?
-To życzę powodzenia a teraz spadaj.
-No chyba Cię pizgło. Rusz dupę.
-Co?
-No posuń się. Nie będę spać na podłodze a jak nie chcesz gadać to trzeba Cię chociaż przypilnować - widać było po nim, że niezbyt mu to pasuje. Ty jednak miałaś to gdzieś i popychając go lekko wlazłaś pod prześcieradło i się położyłaś. Gdy już leżałaś wygodnie ta gnida kopnęła Cię i zleciałaś na podłogę. Już miałaś się na niego drzeć gdy usłyszałaś jego cichy śmiech. Przy okazji udało Ci się wymacać kołdrę i poduszę.
-Tu mam cieplej łajzo.
-Nie lubię jak jest za gorąco kretynko.
-Dobranoc Loki - powiedziałaś ziewając.
-Dobranoc (y/n)... Midgardzki insekcie - mimo że Cię wyzwał i tak byłaś szczęśliwa. Jeleń pierwszy raz powiedział Twoje imię bez jakiejkolwiek pogardy.
CZYTASZ
Avengers Preferencje
Losowe❗❗UWAGA❗❗ Poniższe opowiadania zawierają treści nieodpowiednie dla typowych fangirlów nie potrafiących obrażać swoich ulubionych bohaterów. Nasze postacie późno się zakochują, są chamskke, cyniczne i zapominają o rocznicach. Występują liczne wulgary...