Dzień zapowiadał się pięknie!
Słońce przywitało wesoło twoje policzki ciepłym, delikatnym dotykiem. Powoli otworzyłaś oczy, podniosłaś się do siadu, rozciągnęłaś i przywitałaś kolejny dzień z uśmiechem.
Nucąc swoją ulubioną piosenkę, zaszłaś do łazienki. Zerknęłaś do lustra, oczy nie były już takie popuchnięte jak wczoraj, zaś policzki różowiutkie i ciepłe.
Jakiś czas później...
Mundurek poprawiałaś w drodze do kuchni z której dobiegał piękny zapach. Nie byłaś pewna co to dokładnie jest, ale skoro dobrze pachniało - to na pewno dobrze wyglądać i smakować również będzie.
Wciągałaś powietrze nosem przymykając oczy. Czy to... Nie. To nie możliwe..
To....
- Pierogi podano do stołu!!
- PIEROGI?!?!?!?!!?!?! - Przebudziłaś się już na 110% ! Marcy kładąca talerz pełny pierogów na stole. Flash śliniąca się na sam widok tych arcydzieł. A ty, nadal nie mogłaś w to uwierzyć.
- J-j-j-jakto? Pierogi? Tu? W Japonii??
- I to Polskie!
- Co to znaczy Polskie!?
- Z polskich rączek misiaczku ^^ - Chloe wyciągnęła przed siebie dwie dłonie, a palcami pomachała. Uśmiechnęłaś się ciepło w jej stronę po czym przywitałaś przytulasem.
Zasiadłaś do stołu zabierając się już za pierogi nie czekając na siostry.
- Ło, ło spokojnie, zadławisz się - Upomniała Cię Natalie przerywając tym samym swój posiłek.
- [Jakieś nieznane w żadnym języku słowa które nie rozumiałaś nawet ty] - Wypowiedziałaś to zdanie z pełną buzią, no to co się dziwić że nikt nie zrozumiał znaczenia tego co z siebie wyrzuciłaś.
- Cooooooooooooo......??????? - Oby dwie przeciągły literę "o" i spojrzały na Ciebie jak na debila.
Przełknęłaś pieroga popijając wodą i powtórzyłaś już normalnie:
- Mówiłam: Nie zadławię się, a nawet jeśli miałabym jakoś umrzeć to w taki właśnie sposób - z pierogami w ustach!! - Chloe uśmiechnęła się krótko, ale zaraz spuściła wzrok słysząc o śmierci i wybranej przez Ciebie przyczynie tego zdarzenia. Nie lubiła tematy zgonów. Kojarzyło się to wam wszystkim z jednym - z tatą.
- Nie mów proszę o śmierci, tylko jedz. Zaraz wystygnie.. - Zakończyła Marcy i powróciła do posiłku grzebiąc widelcem w nadzieniu pieroga. Szybko pochłonęłaś resztę porcji i byłaś gotowa do wyjścia. Natalie chciała Cie znowu podrzucić do szkoły ale stanowczo odmówiłaś, w sumie odetchnęłaś gdy zobaczyłaś przez okno idącego w stronę twojego domu Todorokiego. Pożegnałaś się i wyszłaś.
- Cześć Todoroki-kun! - Podbiegłaś do chłopaka pełna energii
- Witaj [Nazwisko]-san - Powitaliście się ciepłymi uśmiechami i zagłębiliście w konwersację idąc powolnym krokiem do szkoły. Nic nie mogło zepsuć tego dnia! Nawet Bakugou!
Po drodze nie wiadomo dlaczego, zbierałaś kwiatki które splatałaś ze sobą tworząc tym samym obręcz.
- Todo-chan?
- Tak? - zwrócił się w twoją stronę, a ty włożyłaś na jego głowę wianek. Wyglądał przeuroczo. Oczka Ci się zalśniły widząc go tak po raz pierwszy. Zarumienił się lekko, ale widząc twoją zadowoloną minę również się uśmiechnął. Ach.. Banan taki zaraźliwy..
YOU ARE READING
Love story - Todoroki Shouto x reader [PL]
RomantikUrodziłaś się w Polsce, ale wyprowadziłaś do Japonii. Miałaś najlepszego przyjaciela - Shouto Todorokiego. Twoja mama opiekowała się nim, kiedy jego rodzice nie byli obecni. Tak go oto właśnie poznałaś. Jego ojciec - Enji, nie chciał abyś się z nim...