Arkadiusz
Trochę bałem się powrotu do hotelu, ponieważ wiedziałem, że zostanę zawalony lawiną pytań.
Przeszedłem szybko przez hol, ale kiedy byłem już pod drzwiami mojego pokoju zostałem zauważony przez Grześka i Wojtka.
-Wszędzie cię szukaliśmy. Gdzie ty byłeś? -Zapytał Krychowiak kiedy już byli bliżej mnie.
-Musiałem załatwić jedną sprawę.
-Martwiliśmy się. No wiesz ty nigdy nie wychodzisz na zgrupowaniu i wydawało nam się to dziwne. -Powiedział Wojtek.
-Dzięki, ale nie musieliście się martwić. Naprawdę.
-Ja tam wiem swoje i uważam, że nasz Areczek się zakochał. -Wtrącił się przechodząc obok Teodorczyk.
-W sumie. -Zamyślił się Grzesiek.
-Zawsze chodziłeś uśmiechnięty, ale ostatnio jakoś bardziej.-Możecie nie mieszać się w jego sprawy. -W mojej obronie stanął Wojtek. -To nie nasza sprawa. Gdyby chciał to by nam powiedział. Dobra Arek przebierz się w kadrowe ciuchy bo zaraz obiad. -Skinąłem głową i wszedłem do pokoju.
Jagoda
-Wróciłam! -Krzyknęłam wchodząc do domu kuzyna. Zdjełam buty i weszłam do salonu.
-Ja jej to dam. -Powiedział kuzyn.
-Nie bo ja. -Odparła jego żona, tym samym wyrywając Bireckiemu coś z dłoni.
Dopiero kiedy kaszlnełam zobaczyli, że przyszłam.
-Twój wujek tu był i kazał ci to przekazać. -Dominika wstała, posadziła córkę na kolanach jej taty i podał mi kopertę. Spojrzałam na nią zdziwiona. -Nie patrz się tak na mnie. Nie wiem co tam jest.
Otworzyłam niepewnie kopertę i wyjęłam z niej kartkę.
Było to zaproszenie na kolację, która miała odbyć się następnego dnia.
Szczerze nie miałam pojęcia dlaczego miałabym się tam pojawić.-Co tam masz? -Zapytała.
-Zaproszenie na jutrzejszą kolację. -Odparłam chowając kartkę do koperty.
-Po twojej minie wnioskuję, że nie chcesz iść, ale i tak pójdziesz. -Wtrącił się Birecki.
-Nie pójdę. Po pierwsze to nie mam odpowiedniego stroju, a po drugie po co mam tam iść.
-O ubrania to ty się nie martw coś się znajdzie w mojej szafie. A powód dla którego masz tam iść jest banalnie prosty. Boniek chce z tobą poprzebywać. Dawno cię nie widział. Wiesz jak za tobą tęsknił. Niedługo wracasz do domu i do pracy, a on tu musi zostać.
-Masz rację Dominika. Dziękuję ci. -Przytuliłam kobietę.
Wbiegłam po schodach na piętro i położyłam się na łóżku w moim tymczasowym pokoju.
Następny dzień
Popołudnie-O której masz tę kolację? -Spytała się Dominika.
-Na osiemnastą.
-No to idziemy się szykować.
-Przecież jest dopiero szesnasta. Mamy jeszcze dużo czasu.
-Ja wiem, że ty zawsze masz na wszystko czas, ale teraz ja się tobą zajmuje, więc pod prysznic i szykujemy się.
Wykonałam polecenie czarnowłosej i kilkanaście minut później wróciłam już z wysuszonymi włosami.
CZYTASZ
Dajesz mi szczęście |A.Milik |Z A W I E S Z O N E|
Fanfiction"Ty dałeś jej szczęście i tylko ty możesz je odebrać." Start: 09.10.2017 Koniec: ?