[5] "Co ty masz jeszcze w tej szafie?"

782 43 36
                                    

Arkadiusz

Trochę bałem się powrotu do hotelu, ponieważ wiedziałem, że zostanę zawalony lawiną pytań.

Przeszedłem szybko przez hol, ale kiedy byłem już pod drzwiami mojego pokoju zostałem zauważony przez Grześka i Wojtka.

-Wszędzie cię szukaliśmy. Gdzie ty byłeś? -Zapytał Krychowiak kiedy już byli bliżej mnie.

-Musiałem załatwić jedną sprawę.

-Martwiliśmy się. No wiesz ty nigdy nie wychodzisz na zgrupowaniu i wydawało nam się to dziwne. -Powiedział Wojtek.

-Dzięki, ale nie musieliście się martwić. Naprawdę.

-Ja tam wiem swoje i uważam, że nasz Areczek się zakochał. -Wtrącił się przechodząc obok Teodorczyk.

-W sumie. -Zamyślił się Grzesiek.
-Zawsze chodziłeś uśmiechnięty, ale ostatnio jakoś bardziej.

-Możecie nie mieszać się w jego sprawy. -W mojej obronie stanął Wojtek. -To nie nasza sprawa. Gdyby chciał to by nam powiedział. Dobra Arek przebierz się w kadrowe ciuchy bo zaraz obiad. -Skinąłem głową i wszedłem do pokoju.

Jagoda

-Wróciłam! -Krzyknęłam wchodząc do domu kuzyna. Zdjełam buty i weszłam do salonu.

-Ja jej to dam. -Powiedział kuzyn.

-Nie bo ja. -Odparła jego żona, tym samym wyrywając Bireckiemu coś z dłoni.

Dopiero kiedy kaszlnełam zobaczyli, że przyszłam.

-Twój wujek tu był i kazał ci to przekazać. -Dominika wstała, posadziła córkę na kolanach jej taty i podał mi kopertę. Spojrzałam na nią zdziwiona. -Nie patrz się tak na mnie. Nie wiem co tam jest.

Otworzyłam niepewnie kopertę i wyjęłam z niej kartkę.
Było to zaproszenie na kolację, która miała odbyć się następnego dnia.
Szczerze nie miałam pojęcia dlaczego miałabym się tam pojawić.

-Co tam masz? -Zapytała.

-Zaproszenie na jutrzejszą kolację. -Odparłam chowając kartkę do koperty.

-Po twojej minie wnioskuję, że nie chcesz iść, ale i tak pójdziesz. -Wtrącił się Birecki.

-Nie pójdę. Po pierwsze to nie mam odpowiedniego stroju, a po drugie po co mam tam iść.

-O ubrania to ty się nie martw coś się znajdzie w mojej szafie. A powód dla którego masz tam iść jest banalnie prosty. Boniek chce z tobą poprzebywać. Dawno cię nie widział. Wiesz jak za tobą tęsknił. Niedługo wracasz do domu i do pracy, a on tu musi zostać.

-Masz rację Dominika. Dziękuję ci. -Przytuliłam kobietę.

Wbiegłam po schodach na piętro i położyłam się na łóżku w moim tymczasowym pokoju.

Następny dzień
Popołudnie

-O której masz tę kolację? -Spytała się Dominika.

-Na osiemnastą.

-No to idziemy się szykować.

-Przecież jest dopiero szesnasta. Mamy jeszcze dużo czasu.

-Ja wiem, że ty zawsze masz na wszystko czas, ale teraz ja się tobą zajmuje, więc pod prysznic i szykujemy się.

Wykonałam polecenie czarnowłosej i kilkanaście minut później wróciłam już z wysuszonymi włosami.

Dajesz mi szczęście |A.Milik |Z A W I E S Z O N E|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz