Po pożegnaniu piłkarza usiadłam na kanapie i zaczęłam odpisywać na życzenia, które dostałam wczoraj.
Kiedy skończyłam odpisywać, usłyszałam pukanie.
Wstałam z kanapy i podeszłam do drzwi. Zanim je otworzyłam, spojrzałam przez wizjer.
Na zewnątrz stał Pawlicki.-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać. -Powiedziałam, nie otwierając drzwi.
-Otwieraj. -Odpowiedział spokojnie.
-Przyjmij w końcu do wiadomości, że cię nienawidzę.
-To nie wiesz, że miłość i nienawiść są dwoma obliczami tego samego?
-Poeta od siedmiu boleści się znalazł. -Przewróciłam oczami. -I tak ci nie otworze.
-Ja nalegam.
Wzięłam głęboki wdech i otworzyłam drzwi.
-Czego ode mnie chcesz? -Zapytałam oschle.
Chłopak, zamiast odpowiedzieć na moje pytanie, zaczął zmniejszać dystans między nami.
-Hola, hola. -Wyciągnęłam rękę przed siebie tak, że mogłam odepchnąć żużlowca. -Zapędzasz się mój drogi. Proszę, żebyś opuścił moją posesję. Żegnam.-Dodałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem.
Zdenerwowałam się.
Na komodzie obok drzwi stał niewielki, dekoracyjny wazon. Pod wpływem emocji zrzuciłam go.-No i po wazonie. -Powiedziałam sama do siebie.
Wróciłam do salonu i odetchnęłam. Spojrzałam przez okno w kuchni na Przemka, który odjeżdżał spod mojego domu.
Zabrałam szufelkę i zmiotkę w celu posprzątania rozbitego szkła w przedpokoju.Po wyrzuceniu szkła napisałam wiadomość do Majki.
Do: Majka:
Muszę się na czymś wyżyć. Pomóż!Nie minęła nawet chwila, a już dostałam odpowiedź.
Od: Majka:
Będę za 10 minut.Tak jak napisała, przyjechała dziesięć minut później.
Otworzyłam jej drzwi.
-Cześć, cześć. -Przywitała się, wchodząc do domu. -A tu czasem nie stał taki wazonik? -Zapytała.
-Wydaję ci się. -Odpowiedziałam, udając się w głąb korytarza. -To, co mi wymyśliłaś?
-Mam kilka opcji, ale żeby adekwatnie dobrać jedną z możliwości muszę poznać, co cię tak zdenerwowało i jak bardzo masz podwyższone ciśnienie.
-A co mogło mnie zdenerwować?
-Pytanie retoryczne, kochana. Pawlicki?
-Yhm. Przyszedł tu.
-Ja sobie z nim porozmawiam, ale nie teraz, teraz pora na wyluzowanie. -Udała się w kierunku wyjścia. -Zabieraj strój sportowy i idziemy. Czekam w samochodzie. -Odpowiedziała, wychodząc z mieszkania.
▫
-Gdzie my jedziemy? -Zapytałam, bo kochana Majeczka, uznała, że przygotuje niespodziankę i zawiązała mi oczy apaszką.-Już prawie jesteśmy. -Odpowiedziała.
-Mówisz to czwarty raz. -Dodałam.
-Ale teraz to już na prawdę. Możesz zdjąć chustę.
Zdjęłam materiał z oczu, przetarłam oczy i spojrzałam na obiekt naprzeciw nas. Była to Arena Toruń miejsce, w którym niegdyś trenowałam z resztą dziewczyn z klubu.
CZYTASZ
Dajesz mi szczęście |A.Milik |Z A W I E S Z O N E|
Fanfiction"Ty dałeś jej szczęście i tylko ty możesz je odebrać." Start: 09.10.2017 Koniec: ?