[20] Mecz

528 38 23
                                    

Mimo że nastał już kolejny dzień to i tak nie opuściły mnie emocje z wczorajszego koncertu. Cała w skowronkach zeszłam na śniadanie wraz z Majką. Nałożyłyśmy na nasze talerze jajecznicę oraz wlałyśmy do kubków herbatę i usiadłyśmy przy jednym ze stolików.

Po zjedzeniu śniadania, Maja przypomniała sobie, że zostawiła pudełko, które wczoraj przywiózł na jej życzenie Daniel. Poszła po nie do samochodu. Ja w międzyczasie odniosłam talerze do hotelowej kuchni i podziękowałam kucharzom za pyszne śniadanie. Wychodząc z kuchni, przywitałam się z częścią piłkarzy, którzy dopiero schodzili się na poranny posiłek.

W drodze do pokoju zaczepił mnie Łukasz Wiśniowski i poprosił mnie, abym wysłała mu zdjęcia, które zrobiłam na wczorajszym treningu, żeby on mógł opublikować je na portalach społecznościowych.
Po przekroczeniu progu pokoju hotelowego usiadłam na łóżku z laptopem i przesłałam zdjęcia do Wiśni.

Następny dzień, wieczór.

Mecz z Kazachstanem zbliżał się wielkimi krokami. Do rozpoczęcia spotkania została dokładnie godzina. Wszyscy byliśmy zestresowani, ale niektórzy nie chcieli tego okazywać. Piłkarze chcieli jak najszybciej zapomnieć, o tym, co zdarzyło się w Danii i iść dalej z podniesioną głową.

Kadrowicze rozmawiali ze sobą na płycie boiska, a ja i Majka byłyśmy w szatni, rozkładałyśmy stroje piłkarzy. Kiedy już wszystkie rozłożyłyśmy, Maja podała mi jedną koszulkę.

-Przecież już wszystkie są rozłożone. -Powiedziała, biorąc materiał do ręki i rozglądając się po pomieszczeniu.

-Zabrałam ją z hotelu. Zobacz co to za koszulka. -Brunetka uśmiechnęła się szeroko.

-Majka! -Wrzasnęłam na przyjaciółkę, widząc nazwisko Arka na koszulce.

-No co? -Zaśmiała się. -Ubieraj ją, szczęśliwy będzie.

Na jej słowa przewróciłam oczami. Wciągnęłam za dużą na siebie koszulkę, którą na razie zakryłam płaszczem. Wyszłyśmy z szatni i skierowałyśmy się w stronę murawy. Kiedy już znajdowałyśmy się na płycie boiska, zerknęłam na trybuny. Stadion powoli zaczynał się zapełniać. Poinformowałyśmy chłopaków ze sztabu, że stroje piłkarzy już są dla nich przygotowane. Podziękowali nam za drobną pomoc, uśmiechnęłyśmy się delikatnie i poszłyśmy do kadrowiczów, którzy stali na środku boiska. Podeszłyśmy jednej z grupek. W skład tej grupki wchodzili Wojtek, Robert, Piotrek i Kamil Grosicki.

-Jak tam nastroje? -Zapytała Majka, opierając się o ramię Zielka.

-Nie ma tragedii. -Zaśmiał się Zieliński.

Wojtek zaczął zagorzałą rozmowę, ale mnie bardziej zainteresowało coś innego. Nie tyle coś, co ktoś.
Arek spacerował samotnie ze słuchawkami w uszach. Postanowiłam, że potowarzyszę mu. Podeszłam do niego od tyłu.

-Co tam słuchasz? -Zapytałam, wynajmując jedną słuchawkę z ucha Milika i włożyłam ją do swojego.

Tylko nocą do klubu "Puls"
Jamsession do rana, tam królował blues,
To już minęło, ten klimat, ten luz.
Wspaniali ludzie nie powrócą,
Nie powrócą już!

-Dżem. -Odpowiedział po chwili uśmiechnięty.

-Uwielbiam. -Odparłam, patrząc mu się w oczy. -Czemu chodzisz tak sam? -Zapytałam, oddając słuchawkę właścicielowi i zmieniłam temat.

-Chciałem się wyciszyć. No wiesz, stresuję się trochę.

-Nie martw się dacie radę. Ty dasz radę. A powiem ci więcej! Może nawet coś strzelisz. -Uśmiechnęłam się pokrzepiająco.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 13, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dajesz mi szczęście |A.Milik |Z A W I E S Z O N E|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz