Król lew 4- kolejne pokolenia

Następca

Lwiątka dorastały miały już około pięć lat. Najstarszy był Agar. Był władczy, umiał nad sobą panować ale też kochał zabawę. Trochę młodsza od Agara była Idia. Była ona zadziorna, pewna siebie, odważna i umiała sobie sama dobrze radzić. Najmłodsza zaś z rodzeństwa była Leah. Była spokojna, miła i opiekuńcza ale trochę lękliwa.
Kiedy lwiaki się ze sobą bawiły królowa rozpoczęła rozmowę.
-Kovu które z nich będzie następcą tronu? Każde z nich jest wspaniałe.
-Tak masz rację ale chcę postępować zgodnie z zasadą twojego dziadka czyli że prawowity syn zasiądzie na tronie.-odparł Kovu.
-Myślisz o Agarze?
-Tak. To on kiedyś mnie zastąpi.
-Dobrze Kovu chodźmy ogłosić mieszkańcom Lwiej Ziemi kto będzi w przyszłości nimi żądził.
-Okej.- Kovu zaryczał.
Po pewnym czasie wszystkie zwierzęta zebrały się pod lwią skałą na której stała cała rodzina królewska: Simba Nala Kiara Kovu i ich dzieci.
-Tato o co chodzi -spytał się zaciekawiony Agar.
-Za chwilę się dowiesz synu.-odpowiedział Kovu
-Achh-Agar był zawiedziony- jego cecha charakteru to właśnie nicierpliwość więc chciał wiedzieć już.

-Zebrałem was tu aby ogłosić kto będzie moim zastępcą.

-To na pewno ja.-powiedziała Idia która pragnęła być królową. Przeciwnie jak jej siostra ona nie chciała. A Agarowi było to dość obejętne ale w głębi duszy chciał zarządzać Lwią Ziemią.
-Co jeśli to będę ja?-powiedzia lewek.
-Ta napewo... Z resztą za chwilę się okaże.

-Kovu jesteś pewien, wiesz że jak to ogłosimy nie będzie powrotu..-wyszeptała do męża Kiara.
-Tak jestem pewny Kiaro. I dodał głośniej:
Moim zastępcą będzie Agar.

Wszyscy wiwatowali, wszyscy prócz Idi.Było jej przykro. Była też wkurzona na brata który zostanie kiedyś królem i będzie rządził ją jak zabawką ale też na rodziców którzy podjęli taką decyzję. Za to Agar się ździwił ale był też uradowany.

I jak podoba się? Piszcie jaką chcecie długość roździałów. Takie krótsze a może dłuższe?
A i taka wiadomość. Będę powoli opisywała ich dorastanie a nie że za dwa roździały będą już nastolatkami.
Do zobaczenia!