-Cześć. - odezwał się Agar.
-Co jest? - spytała Araney.
-Matka.
-Tak widziałam uderzyła cię.
-Tak a teraz chciała ze mną porozmawiać.
-I co?
-I sobie poszedłem.
-Powinieneś jej posłuchać. Może chciała cię przeprosić?
-Tak myślisz?
-No pewnie. Idź.
-A spotkamy się później?
-Tak ale idź.
Kiedy Agar szedł do mamy zauwarzyl że płacze.
-Mamo?
-Agar ja cię przepraszam-powiedziała wszystko to co Kovu.Agar przytulił ją a ona jego.
-Mamo?
-Tak?
-Na co lecą kobiety?
-Na romantyke. Ale myślę że z Araney sobie poradzisz inaczej.
-Z kąd?
-Mam swoje sposoby.-Ares chodźmy na spacer.
-Teraz?
-Tak a kiedy?
-Teraz mi się nie chce może wieczorem.
Idia stwierdziła że pójdzie sama. Szła i szla...
-Hej
-O Chaka. Cześć
-Co tak smutna?
-Ehh szkoda gadać.
-Poczekaj-i znikną w krzakach. Gdy z nich wyszedł w pyszczku trzymał kwiatek.-To dla mnie?
-Pewnie.
-Dzięki Chaka jesteś super przyjacielem.
Reszte dnia spędzili na świetnej zabawie.Tojo biegł i przez przypadek wbiegł na Mercy.
-O sory
-No spoko.
Lew zszedł z Mercy.I przez przypadek zzetkneli się że sobą nosami ale lew odrazu odskoczył.
-Gdzie tak biegłeś?
-Szukałem towarzysza do zabawy.
-To już znalazłeś.
-A co z twoją siostrą?
-Lisa idzie do Aresa.
-Okej.Agar powiedzial szczerze co czuje do Araney. Ona tez do niego to czula. Stali sie parą.
To troche krotki rozdzial ale kolejny bedzie dluzszy.
A oto pytanka.
1.Czy związek Idi z Aresem przetrwa?
2.Czy Tojo bedzie z Mercy?
CZYTASZ
Król lew 4- kolejne pokolenia
FanfictionNie zrobili krola lwa 4 wiec ja postanowilam to zrobic. kto lubi tą bajke niech wchodzi!