Rozdział 32

21 2 0
                                    

Przechadzałam się ulicą obserwując zabieganych ludzi, każdy gdzieś się spieszył ale nie ja, w końcu mogłam zwolnić. Nie żyłam w stresie że ktoś mnie obserwuję, czy też czyha za rogiem. Nie, wiedziałam że to był już koniec tej całej farsy. Naprzeciwko mnie szła wysoka blondynka z mała dziewczynka na rękach śmiały się razem zapewne z jakiejś gafy którą strzeliło male dziecko. Zatrzymałam się na chwile kiedy nasze oczy się spotkały, poczułam coś bardzo dziwnego tak jakbym znała tą kobietę, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć kto to był. Uśmiechnęłam się do kobiety i wznowiłam marsz, przy wejściu do jakiegoś butiku ujrzałam zgrabną, niską dziewczynę która na mój widok szeroko się uśmiechnęła i podeszła rzucając się na mnie.

- Nie mogłam się doczekać, aż wrócisz z tych wakacji - powiedziała Ariana odrywając się ode mnie

- Jesteś kochana, ale naprawdę jeżeli się nie pospieszymy to moja wizyta przepadnie i jestem w głębokiej dupie... - mruknęłam, chwyciłam przyjaciółkę pod ramie i pomaszerowałyśmy w kierunku studia tatuaży.

Gdy weszłyśmy do środka zobaczyłyśmy  przy ladzie Michael'a i Liliane, a po drugiej stronie lady brata blondynki - Mason.

- Hej wam - przywitałyśmy się podchodząc do znajomych

- Jesteś na czas - uśmiechnął się właściciel studia - Zapraszam - wskazał ręką następne pomieszczenie, zostawiłam torebkę Arianie i ruszyłam do pokoju w którym miałam zostać wytatuowana. Opowiedziałam chłopakowi jaki chce miedz rysunek na zawsze i wskazałam miejsce. Po trzech godzinach mogłam wstać z niewygodnego już fotela z gotowym dziełem na skórze. Zakleiłam dziarę folią, a Mason dał mu specjalny krem. Usiadłam przy znajomych przysłuchując się rozmowie, zakończenie wakacji już jutro, impreza pożegnalna wielka parą się szykuje. Cała szkoła ma być jutro w klubie to będzie istny szał, grupa napalonych na alkohol i seks nastolatków. Czekaliśmy jeszcze tylko na Luka i jakąś dziewczynę którą wyrwał Mason, chyba miała na imię Crystal.

- No to opowiadaj! - krzyknęła blondynka, a ja zrobiłam zdziwiona minę nie rozumiejąc - No jak było na wakacjach w Hiszpanii ?

Zaśmiałam się - Było naprawdę pięknie, w miarę szybko nauczyłam się podstawowych słów, ale na szczęście większość osób rozumiało angielski wiec daliśmy rade - spojrzałam na przyjaciół - Hiszpania to niesamowity kraj, próbowaliśmy rożnych dań, najbardziej do gustu przypadło mi gazpacho i calam... - nie dokończyłam, bo do środka z rozmachem wszedł Lucas.

- Kochanie, mam ochote na calamari - powiedział szczęśliwy chlopak

- Przecież dostaliśmy zamrożone od Samanthy, zjadłeś je ?!

- Może - uśmiechnął się, a ja go uderzyłam z otwartej reki w potylice

- Jesteś niemożliwy Hemmings

-Ej, ale można kopic u nas w sklepie ! - uśmiechnął się i pocałował mnie.

***

Podczas mojej nieobecności Arden i Ashton zajmowali się moim największym skarbem, kiedy weszłam do domu tego samego dnia wieczorem ujrzałam grubą kulkę biegnąca w moim kierunku, kucnęłam rozkładając ramiona, a kocur oparł się przednimi łapami o klatkę piersiowa.

- Cześć kochanie moje, nawet nie wiesz jak tęskniłam - powiedziałam tuląc grubaska, tak go nafaszerowali żarciem, że mi się roztył - Spasłem się troszkę co, trzeba na dietę przejść mój drogi - kot dziwnie na mnie spojrzał, odwrócił się i zniknął za rogiem.

W kuchni siedział Ashton i Arden którzy jedli kolacje, uśmiechnęłam się i podeszłam do blatu. Zabrałam jedna kanapkę z talerza i uśmiechnęłam się do pary.

I Need Help [L. H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz