Przeciągnęłam się leniwie na łóżku przy okazji sprawdzając czy jest tu Luke. Niestety jego miejsce było puste i zimne. Usłyszałam hałas dobiegający z kuchni i poczułam zapach naleśników. Po cichu zeszłam na dół, widząc Luke upapranego mąką zaczęłam się śmiać. Podeszłam do niego i poczochrałam włosy z których posypała się mąka. Ucałowałam chłopaka w policzek i szeroko się uśmiechnęłam.
- Takie widoki mogę mieć codziennie rano - wymruczałam tuląc się do ubrudzonego mąką chłopaka. Oderwałam się od chłopaka po dłuższej chwili żeby mógł w spokoju przygotowywać nam śniadanie, a sama poszłam się przebrać.
Boże jeśli Calum zobaczył by mnie w tym jednorożcu miałabym przesrane, wdrapałam się do pseudo sypialni i z torby wyciągnęłam czarne legginsy, biały crop top i szarą bluzę na zamek. Rana na brzuchu była zaklejona plastrem mogę go ściągnąć jutro, ale nie wiem czy to zrobię. Uśmiechnięta zeszłam na dół do chłopaka który smarował naleśniki nutellą.
Zostań moim mężem, błagam !
Usiadłam na krześle i czekałam aż kucharz skończy swoje dzieło żeby je zjeść ze smakiem. Po zjedzonym śniadaniu usłyszałam krzyki z podwórka, więc schowałam naczynia do zmywarki i razem z blondynem wyszliśmy na zewnątrz do kłócącej się pary.
- Ja pierdole jaki ty jesteś zjebany - krzyknęła dziewczyna, która była w piżamie, cała mokra
- Zamknij sie już ... - opowiedział - No nie gniewaj się, kochanie... To był szybki prysznic - wybuchnął śmiechem
- Michael Gordon Clifford, spierdalaj póki masz okazje, bo jak Cie dorwie to zginiesz - krzyknął Luke, jednak Mike go nie posłuchał i leżał na ziemi przygnieciony przez swoja partnerkę.
- Masz przejebane ! Zemszczę się.
Nie słuchaliśmy ich dalej ponieważ postanowiliśmy pójść na spacer. Hemmings chwycił moja dłoń i splótł nasz palce razem. Wędrowaliśmy w ciszy nie potrzebowałam z nim rozmawiać cieszyłam się z tej chwili że jestem tu z nim, trzymam go za rękę i po prostu jestem szczęśliwa pomimo tego co się ostatnio wydarzyło. Zatrzymuje się na chwile i delikatnie ciągnę go za dłoń gdy słyszę szmer po lewej stronie. Patrzymy obydwoje w tamtą stron i widzimy łanie i jej maluszka, oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła zdjęcia. Wyciągnęłam szybko telefon i cyknęłam fotkę. Gdy chowałam telefon do bluzy zwierze uciekło w głąb lasu, a ja z Luke'm szliśmy dalej. Znaleźliśmy się na małej polanie w głębi lasu, pewnie blondyn wiedział jak tu trafić. Usiadł na trawie i pociągnął mnie w dół tak że siedziałam na nim okrakiem.
- Tu jest pięknie - mówię szeptem ponieważ boje się, że jak powiem głośniej to okaże się to tylko piękny sen
- Ty jesteś piękna - mruknął przysuwając swoje usta bliżej moich - Moja i piękna - powiedział składając delikatny pocałunek
- Twoja - mruknęłam cicho
***
Ze spaceru wróciliśmy około godziny 14:00, Calum podbiegł do nas spanikowany pytając czy wszystko z nami okej, odpowiedzieliśmy mu, że tak że nic się nie stało. Chłopak ciężko westchnął i usiadł z powrotem na swoim miejscu. Dzisiejszy dzień był mega ciepły, słonce domagało się ciał do schrupania... dlatego tez wszyscy oprócz mnie wskoczyli w stroje kąpielowe, ja zmieniłam tylko spodnie na legginsy do kolan. I tak nie mogłam wejść do wody z powodu brzucha i nogi, choć nie powiem że z chęcią bym do niej wskoczyła. Położyłam się na ręczniku i założyłam podróby Ray Banów, które kosztował mnie jakieś 5 dolców. Długiego spokoju niestety nie miałam.
- Blake ! - usłyszałam krzykniecie, a później czyjeś ciało na moim - jakaś ty cieplutka
- Irwin spadówa ! Jesteś cały mokry idioto... - mruknęłam zdenerwowana, a następnie zepchnęłam jego grube cielsko.
CZYTASZ
I Need Help [L. H]
Fiksi PenggemarWyobraź sobie wracasz do domu i zastajesz po raz kolejny zaćpaną matkę śpiąca na sofie - wydawało Ci sie, że śpi lecz stała sie jedna z gorszych rzeczy, która może przytrafić sie dziecku. Jego rodzic nie żyje. Starasz sie żyć dalej, nie patrząc już...