Rozdział 10

55 5 2
                                    


Pamiętam tylko, że ktoś mnie niósł do łóżka, bo po chwili poczułam, że ląduje na czymś miękkim. Nie otwierając oczu postanowiłam kontynuować podróż po krainie Morfeusza.

Poczułam jak na moim policzku rozlewa się przyjemne ciepło. Nie chciało mi się wstawać dlatego przewróciłam się na drugi bok i próbowałam dalej zasnąć. 5 minut, 10 minut, 15 minut. Cholera no nie zasnę. Otworzyłam oczy i ukazały mi się plecy, ale nie należały one do Arden... Chłopak odwrócił się w moją stronę mrucząc pod nosem. Tak słodko wygląda jak śpi, taki niewinny jak małe dziecko. Pogłaskałam dłonią jego policzek, a chłopak zamruczał. Uśmiechnęłam się i zabrałam rękę. Nie odrywając wzroku od Luka zaczęłam się zastanawiać dlaczego z nim śpię i czemu w gościnnym przecież miałam spać z Arden u Ariany... Spojrzałam na zegarek który był na stoliku nocnym była godzina 6.48 no kuźwa pojebało mnie do końca?! Wzrok znowu skierowałam w stronę Hemmings'a który pochrapywał. Po cichu się zaśmiałam, poprawiłam kołdrę i próbowałam zasnąć po jakichś 20 minutach zasnęłam.

Od pobudki spałam 3 godziny. Otworzyłam oczy i zauważyłam że w pokoju panuje półmrok, spojrzałam na okno ktoś zasłonił roletę, a mówiąc ktoś stawiam na Luka. Odwracając się w stronę chłopaka poczułam jak moja głowa eksploduje. Zasyczałam z bólu. Nawet nie próbuje się podnieść, bo albo zwrócę resztki z mojego żołądka albo zacznę płakać z bólu. Usłyszałam ciche 'kurwa' chyba wszyscy mają kaca. Spojrzałam na chłopaka, ale ten nawet nie otwierał oczu. Nie dziwie mu się z każdym mrugnięciem moja głowa rosła niczym balon.

- Nikol ? - zapytał, pewnie sprawdzał czy śpię

- Nie śpię - powiedziałam ledwo - też masz takiego kaca ?

- Taa - otworzył oczy i przypatrywał się mi - wiesz może czy Ariana ma schowane w tym pokoju jakieś tabletki i wodę ?

- Wszystko wczoraj przygotowałyśmy - powiedziałam zmęczona - ale muszę cie zasmucić - spojrzałam na chłopaka  któremu mina zrzedła - ktoś musi wstać po butelkę wody i tabletki bo są na komodzie.

- Ja pierdole - westchnął - mam propozycje nie do odrzucenia - powiedział z lekkim uśmiechem nie spuszczając ze mnie wzroku - Poczekamy aż ktoś przyjdzie nas obudzić i będziemy leżeć. Bo stawiam ze Tobie też się nie chce wstać po te cholerne tabletki...

- Zgadłeś. Który z was najszybciej wstaje po imprezach ? - zapytałam zaciekawiona kto może nas obudzić

- Em... ja, później jest Ashton a Mike z Cal'em na zmianę. A u was?

- Zazwyczaj jestem to ja, ale ostatnim czasem jest to Ariana.

- Okej - powiedział patrząc na zegarek - dobra Ashton wstaje zawsze tak po 11 a jest 10.20 wiec nacieszmy się spokojem. - powiedział tuląc się do pościeli jednocześnie ściągając połowę kołdry ze mnie. Szybko ją pociągnęłam żeby nie odkrył mnie całkowicie.

- Luke ?

- Hm ?

- Jak ja się tu znalazłam ?

- Przyniosłem Cie tutaj. Razem z Arden zasnęłyście mniej więcej w tym samym czasie chciałem Cie zanieść do góry, ale Ash powiedział że chce spać cytuje ze swoją kicią. Więc przyniosłem Cię tu. Coś mruczałaś ale było to nie zrozumiałe. Położyłem się obok i zasnąłem.

Nie odpowiedziałam mu ponieważ do naszego pokoju ktoś wszedł. Luke miał racje był to Ashton który usiadł na brzegu łóżka pytając o tabletki na co wskazałam mu komodę. Sam ich zażył i podał nam bo jak on to stwierdził dzisiaj nie mamy Halloween.

Około godziny 12 wszyscy byli już na nogach. Wszystkich mordował nasz dzisiejszy 'przyjaciel' kac. Siedzieliśmy w salonie na kanapach. Panował tu półmrok, bo zasłoniliśmy rolety. Włączyliśmy telewizor i oglądaliśmy 'Friends' czy jakoś tak jakieś 15 minut temu Lila zadzwoniła po 3 duże pizze. Ogarnęliśmy w miarę stolik żeby było na czym jeść. Mike poszedł do kuchni po Cole. Zostało nam tylko czekać. Zanim przyjechał dostawca zrobiliśmy zrzutkę pieniędzy, a później debatowaliśmy kto otwiera drzwi i płaci. Zrezygnowana już kłótnią która powstała powiedziałam że pójdę i zapłacę. Więc tak uczyniłam. Pizze odłożyłam na stolik po czym usiadłam obok Luka. Tak minęło nam popołudnie na jedzeniu pizzy, oglądaniu tv i śmianiu się.

I Need Help [L. H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz