Rozdział IV

1.7K 105 0
                                    

( Teraz cofniemy się trochę w czasie. Część rozdziału będzie pisana z perspektywy Rey. Wstawie zdjęcia, abyście mogli lepiej wyobrazić sobie wygląd Aliss.
Pozdrawiam An ❤)

Rey
Siedziałam w pomieszczeniu centrum dowodzenia i rozmawiałam z Poe, gdy czujniki wykryły statek zbliżający się do atmosfery Kashyyyku.

- Kim jesteście i czego chcecie?- zapytał żołnierz z kontroli lotów.
Po chwili w komunikatorze odezwał się kobiecy głos:

- Jestem Aliss Holdo, córka Amilyn Holdo, pani wiceadmirał. Księżniczka Organa zaprosiła mnie do bazy. Przybywam z ludźmi, ocalonymi z Gatalenty.

- Mają pozwolenie na lądowanie- za moimi plecami odezwała się niespodziewanie Generał.

- Lądujcie- odpowiedział żołnierz do komunikatora.

- Rey- zwróciła się do mnie Księżniczka- idź i przywitaj naszych gości. Muszę porozmawiać z dowódcami. Gdy skończę wyślę kogoś po Aliss.

- Oczywiście, Księżniczko.

Ruszyłam na lądowisko i czekałam, aż statek wyląduje.
Maszyna już stała, a właz powoli się otwierał. W wyjściu stanęła dziewczyna. Niewysoka, ciemna blondynka z niebieskimi pasemkami. Włosy związane miała w kok znajdujący się w szyji. Miała brązowe oczy i śniadą cerę. Ubrana była w czarną, długą suknie, a na nią zarzucony czerwony płaszcz, charakterystyczny dla Gatalentian. Na nogach miała wysokie kozaki na obcasie.

Aliss podeszła do mnie. Uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam:

- Witaj Aliss. Generał Organa nie mogła przywitać cię osobiście, więc wysłała mnie. Mam na imię Rey- wyciągnęłam rękę na przywitanie.

- Witaj Rey, miło cię poznać- dziewczyna odwzajemniła uścisk dłoni.- Przyjechałam z około setkę ludzi. Czy ktoś mógłby się nimi zająć?

- Oczywiście, zaraz wydam odpowiednie rozkazy, a na razie pozwól ze mną.

Poprowadziłam Aliss do pokoju, w którym miałyśmy poczekać, aż księżniczka skończy rozmowę.

- Zostaniesz u nas na dłużej?-zapytałam, by przerwać krępująca ciszę.

- Sama nie wiem. Raczej tak, bo nie mam gdzie się podziać.

Zauważyłam jak z pewnej siebie dziewczyny stała się smutna i przygnębiona.

- Widzę, że coś cię trapi. Może opowiesz mi o tym? Z doświadczenia wiem, że poczujesz się lepiej, gdy opowiesz to komuś. Tak się składa, że jestem dobrą słuchaczką.

Aliss spojrzała na mnie, uśmiechnęła się lekko i zaczęła opowiadać swoją historię...

                      *******

Współczułam jej. Przez ostatnie dziesięć lat nie doświadczyła miłości, ani opieki. Pomyślałam, że trochę przypomina mnie, tylko że ja znalazłam przyjaciół i schronienie. W momencie kiedy chciałam jej powiedzieć, że gdy zamieszka z nami poczuje się lepiej, przyszła Kaydel i powiedziała, że Leia może przyjąć Aliss.

Po trzydziestu minutach dziewczyna wróciła bardzo smutna, chociaż wyczuwałam w niej gniew. As poprosiła, abym opowiedziała jej o Kylo. Zrobiłam to niechętnie, bo obiecałam sobie, że więcej o nim nie wspomnę. Jednak poczułam, że mnie i Holdo łączy specjalna więź i dla niej zrobiłam wyjątek.

Dziewczyna podziękowała mi i udała się do swojego pokoju. Musiała być zmęczona podróżą i dużą ilością wrażeń. Ja również poszłam do swojego pokoju. Wziełam prysznic i już miałam się położyć, gdy przyszedł mi do głowy dość dziwny pomysł. Może skontaktuje się z Kylo? Zapytam go o Aliss, czy ją pamięta. Głupi pomysł, no ale raz się żyje. Usiadłam na podłodze, skupiłam się i po chwili nie byłam już sama...

- Czego chcesz?!-Kylo był zdenerwowany. Wyczuwałam w nim nienawiść do mnie.

- Dzisiaj do bazy Ruchu Oporu przybyła dziewczyna. Córka wiceadmirał Holdo

- Tej Holdo, która przecięła na pół mój statek?!

- Dokładnie tej. Nazywa się Aliss Holdo. Mówi ci to coś? Pochodzi z Gatalenty.

W tym momencie wydarzyły się dwie rzeczy: poczułam, że ktoś wdarł się do naszej rozmowy, a Kylo zniknął. Przestraszyłam się, że to była Leia, więc szybko weszłam do łóżka i zasnęłam.

Aliss

I tak wymyśliłam plan, który postanowiłam zrealizować.

Gdy rozmawiałam z Rey, wyczułam, że niedawno porozumiewała się z Kylo. Czyli musiała się z nim połączyć, ale dlaczego ja nie mogłam? To było dziwne, ale... skoro ja nie mogę to wykorzystam to, że Rey może. Podsunę jej pomysł rozmowy z Renem, a gdy będzie z nim rozmawiać postaram się dowiedzieć gdzie on jest. Będę musiała jeszcze znaleźć jakiś statek, ale tym zajmie się jutro.
Ostrożnie wyszłam z pokoju i polegając na Mocy poszłam pod pokój Rey. Bałam się, że ktoś mnie znajdzie...
Po chwili z pokoju Rey doszedł mnie jej głos. Teraz muszę wejść do głowy Bena i sprawdzić gdzie on jest. Mexallar.

Chyba Kylo zorientował się, że ktoś dołączył do jego rozmowy z Rey, bo natychmiast zniknął.

Wróciłam do mojej sypialni. Wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Przed zaśnięciem myślałam o Benie. Jak się zachowa, gdy mnie zobaczy? Czy mnie pamięta? Ciekawe, co by odpowiedział Rey, gdybym nie przerwała ich rozmowy. Przez dziesięć lat nie zastanawiałam się, co będzie gdy spotkam młodego Solo. Myślałam, że przyjmie mnie z otwartymi ramionami, ale po historii Rey i Lei zwątpiłam w to. Rozmyślając o bliskim spotkaniu z Renem zasnęłam.

Star Wars: To Mój Wybór || Kylo RenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz