''I can feel the night beginning.
Separate me from the living.
Understanding me,
After all I've seen.
Piecing every thought together,
Find the words to make me better.
If I only knew how to pull myself apart. ''
Kobieta w jednej chwili zbladła. Cały czas po cichu miała nadzieję na to, że plotki o kolejnej ucieczce Jokera z Arkham były tylko plotkami. Niestety prawda okazała się inna. Nie miała dokąd uciec, pozostało jej tylko modlić się o to, aby barmani i inni ludzie nie wydali jej. Pech chciał, że tej nocy nie miała zbytniego szczęścia. Zielonowłosy po krótkiej rozmowie z barmanem odwrócił się i spojrzał w stronę Quinn, siedzącej w pół mroku pod ścianą. Kiedy barman nalewał mu piwo, blondynka szybko sięgnęła po pistolet do swojej torebki. Położyła go na swoich kolanach pod stołem i bacznie obserwowała szaleńca stojącego przy barze.
Joker zapłacił za swoje piwo i ruszył w stronę jej stolika z uśmiechem na twarzy. Nie minęło kilka sekund a już stał przed nią, wpatrując się swoimi stalowymi oczami w jej nerwowy wyraz twarzy. Kobieta nie zamierzała się wdawać z nim w dyskusję lub bijatykę. Jednak nie zawsze było tak łatwo pozbyć się natrętnego mężczyzny. Od jej odejścia minęło kilka lat a ich konflikt ciągnął się do tego dnia. Nie raz podkładali sobie kłody pod nogi, napadali do siebie, grozili sobie i popadali w obłęd brutalnych metod na zemstę.
- Harley! - usłyszała po czym zobaczyła jak zielonowłosy stawia kufel z piwem na jej stoliku
Blondynka zareagowała impulsywnie. Chwyciła w swoją zimną i lekko drżącą dłoń pistolet i zerwała się na równe nogi, celując bronią w głowę mężczyzny. W barze wszyscy zastygli w bezruchu przerażenia, wpatrując się w dwie ludzkie sylwetki stojące w pół mroku. Zmarszczone brwi byłej lekarki i zaciśnięte usta świadczyły o tym, że kobieta naprawdę nie zamierza odpuścić mężczyźnie. Była w stanie zastrzelić się w każdej chwili. Na widok drżącej dłoni kobiety, w której dzierżyła pistolet psychopata cicho zaśmiał się.
- Nie chcę z tobą rozmawiać. Bierz to piwo i wypierdalaj z dala ode mnie. - syknęła
- Harley no daj spokój, tatusiowi nie pozwolisz się przysiąść? - zaśmiał się
- Joker nie żart...
- Daj spokój Ptaszyno, pogodziłem się już z tym, że wolisz paluchy Pameli niż mojego chuja. Na początku może bolało, ale... teraz jest mi to na rękę. - przerwał jej - Chciałem tylko porozmawiać i zakopać topór wojenny między nami. To jak pozwolisz na to, żebym dosiadł się do Ciebie? - dodał po chwili spokojnym tonem głosu
Złość na twarzy kobiety powoli zaczęła ustępować. Zastępowała ją niepewność, nie do końca była pewna czy może zaufać swojemu byłemu. W końcu był on mistrzem manipulacji, w każdej chwili mógłby spróbować zabić ją i zemścić się za jej odejście. Ich relacje od kilku lat były naprawdę fatalne. Zielonowłosy mścił się na kobiecie za jej ucieczkę w ramiona Rudej. Jednak nie był to jedyny powód jego złości wymierzonej w stronę blondynki. Quinn ukradła jego ludzi i cały jego majątek. Dokonała tego krótko po tym, jak zamknięto go pięć lat temu w Arkham, z którego nie umiał wydostać się przez kolejny rok. Harley zagarnęła wszystko dla siebie, wszystkie jego pieniądze, składy broni i ludzie zaczęli służyć blondynce, licząc na to, że pod jej rządami będzie im lepiej.
- Siadaj. - syknęła po czym opuściła rękę z pistoletem na dół i wróciła do picia alkoholu
Joker uśmiechnął się tajemniczo po czym usiadł na przeciwko niej. Przez chwilę milczał i przyglądał się kobiecie. Uważnie lustrując ją wzrokiem od głowy po pas, bo na tyle mógł sobie pozwolić. Reszta jej ciała ukryła się za blatem drewnianego stołu.
CZYTASZ
[ ZAWIESZONE ]Odzyskać zaufanie - Joker x Harley Quinn Fanfiction +18
FanfictionHarley przejrzała na oczy, porzuciła Jokera i u boku Ivy zdobywa Gotham. Imperium Jokera podupada do czego posunie się ten psychopata, aby odzyskać władzę?