|03| SMS

575 25 78
                                    

 '' I'm not strong enough to stay away
Can't run from you
I just run back to you
Like a moth I'm drawn in to your flame
You say my name, but it's not the same
You look in my eyes I'm stripped of my pride
And my soul surrenders and you bring my heart to it's knees  ''


Poranne promienie słoneczne wpadające do sypialni kobiety obudziły ją. Kobieta zasłoniła oczy dłońmi po czym odwróciła się plecami do okna. Powoli uniosła swoje blade powieki do góry, ukazując światu swoje błękitne oczy. Przez chwilę obserwowała pomieszczenie, w którym znajdowała się, nie do końca pamiętając wydarzenie zeszłej nocy. Spora ilość alkoholu, którą wypiła w barze skutecznie zaćmiła jej wydarzenia sprzed kilkunastu godzin. Blondynka podniosła się do siadu i spojrzała na zegar wiszący na ścianie, było południe. 

- Moja głowa... - wyszeptała, gdy poczuła silny ucisk w czaszce

~No nieźle zabalowałaś wczoraj! ~

~ Harleen mamy poważny problem. Pewnie pamiętasz jak wczoraj dosiadł się do ciebie Joker. Nawet odwiózł Cię do domu, dałaś mu swój numer a on był taki sztucznie miły. On coś knuje, nie wierzę w to, że ten zwyrodnialec po latach nagle chce się pogodzić. ~ stwierdził drugi głos

Quinn otworzyła usta, aby odpowiedzieć im, niestety szybko zaniechała swój zamiar, gdy tylko usłyszała dźwięk wibracji. Spojrzała na swój telefon, który wskazywał na to, że kobieta dostała wiadomość tekstową. Sięgnęła po niego z nadzieją, że to Pamela przestała strzelać fochy i odezwała się do niej. Niestety nie była to wiadomość od jej ukochanej. Przysłał ją jakiś nie znany jej wcześniej numer. Blondynka zmarszczyła lekko brwi i lekko drżącym palcem kliknęła na wiadomość, aby móc odczytać ją.

- Mam nadzieję, że już nie śpisz i życzę Ci miłego dnia przyjaciółko. J. - odczytała szeptem a zimny pot oblał jej ciało

~ Hahaha! No popatrz jak to ładnie z jego strony... a tak naprawdę to wplątałam cię w niezłe gówno. Nie dziękuj stara, po prostu ostatnio twoje życie było dosyć monotonne. Pomyślałam, że przyda Ci się jakaś zła życiowa decyzja, od tak po prostu dla rozrywki. ~ zaśmiał się piskliwy głos

~ Oooo... matko zamknij się! Przez Ciebie będziemy miały przejebane, głupia krowo! Harleen nie odpisuj mu i najlepiej będzie jak zmienisz numer i wyjedziesz. Przecież wiesz do czego on jest zdolny! To tylko kwesta czasu, kiedy zbierze ludzi i przyjdzie, aby skrzywdzić Cię. Harleen? Harleen słuchasz mnie? Ej! ~

- Mam lekkiego kaca i mało pamiętam ze wczoraj. - mamrotała pod nosem treść smsa, który wystukiwała na klawiaturze swojego dotykowego telefonu

~ Harleen oszalałaś?!~ zaprotestowała jedyna trzeźwo myśląca egzystencja

- Daj spokój to tylko sms, zwykła odpowiedź na jego ironię zwaną troską. Przecież nie flirtuję z nim tylko odpisuję na jego wiadomość. To nic złego, kocham Pamelę i nic tego nie zmieni. Lepiej mieć mniej wrogów niż więcej. Skoro sam pierwszy wyciągnął rękę to znaczy, że zrozumiał, że nie jestem już byle kim. Wie, że nie wygra ze mną bo mam nad nim stałą przewagę. Joker nie jest głupi, wie jak nisko stoi w światku przestępczym Gotham i zrozumiał, że aby przetrwać w nim musi przeprosić za swoje dawne błędy. - starała tak to sobie wyjaśnić

Była lekarka wróciła do pozycji leżącej, w której miała mniejsze bóle głowy. Oparła wygodnie swoją blond główkę na poduszce, po czym spojrzała na duży wyświetlacz swojego telefonu. Postanowiła odezwać się do Rudej i poprosić ją o spotkanie, w celu nadrobienia straconego wieczoru. Szybko wystukała palcami wiadomość na ekranie po czym wysłała ją. Odczekała około dziesięciu minut i po nie uzyskaniu odpowiedzi postanowiła wysłać drugiego smsa, później trzeciego i czwartego. Niestety na żadnego z nich nie uzyskała odpowiedzi. Zrezygnowana położyła telefon obok siebie na pościeli i zamknęła oczy. Nie na długo, ponieważ po chwili usłyszała dźwięk wibracji. 

[ ZAWIESZONE ]Odzyskać zaufanie - Joker x Harley Quinn Fanfiction +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz