KIRA
Ale wstyd! Pierwsze spotkanie, a ja jestem nago. No lepiej być nie mogło!
Westchnęłam przeciągle, wpatrując się w plakat z Bangtanami. Zaczęłam szukać w nich pomocy, ale niestety... Siedzieli tylko w tych swoich rozbrajających pozach, od których kolana mi miękły.
Dlaczego to mi zawsze przytrafiają się takie rzeczy? Adam tylko siedzi w tym swoim pokoju, ogląda seriale, albo chodzi do siłowni, by pomigdalić się ze swoim trenerem. I on ma zawsze szczęście, a ja? Ech! Już i tak zostałam obdarzona niskim wzrostem. Dlaczego dostałam też pecha?
Ubrałam się w jakieś pierwsze lepsze ciuchy.
Chciałabym.
Nie mogłam pozwolić, aby Ktoś myślał, że chodzę po domu w ręczniku, albo w jakiś szmatach. Założyłam mój ulubiony biały golf w czarne paski, który kupiłam tylko dlatego, bo kojarzył mi się z Jiminem, i krótkie czarne spodenki, które odsłaniały połowę moich ud. Chyba nie przesadziłam, prawda?
Przytknęłam ucho do drzwi. Cicho. Czyżby Adam już nie rozmawiał z naszym nowym współlokatorem?
To była moja szansa, nawiązać kontakt z Ktosiem. Wychyliłam głowę i podeszłam do drzwi pokoju, który jeszcze wczoraj był niezamieszkany. Wygładziłam golf i przeczesałam włosy, które zdążyły już wyschnąć. Podniosłam rękę na wysokość mojej piersi i zwinęłam w pięść.
Po prostu zapukaj. To nic trudnego.
Wzięłam głęboki oddech i już miałam uderzyć w drewno, ale usłyszałam za sobą chrząknięcie.
Cholera! Znowu?
Opuściłam rękę i powoli odwróciłam się do mężczyzny, który miał mokre włosy. Zauważyłam, że jego koszulka w pewnych miejscach była przesiąknięta wodą, jakby niedokładnie wytarł się po kąpieli.
Omo!
Przed oczami przeleciał mi obraz jego bez koszulki, bo jeżeli reszta jego ciała wyglądała tak dobrze, jak jego ramiona, to chyba Bóg mnie wysłuchał i wysłał do mnie anioła.
- Dzień dobry - przywitał się.
Jego głos! Taki głęboki, a zarazem taki delikatny. Co z tego, że kaleczył polski akcent. Ważne, że się do mnie odezwał.
- Cześć - odpowiedziałam, mając na twarzy okropnie szeroki uśmiech.
Co dalej? Co mam powiedzieć?
- Kim Jung - przedstawił się, w tym samym czasie wyciągając do mnie dłoń.
- Kira.
Wyciągnęłam swoją rękę i musnęłam jego skórę, nie będąc w stanie uścisnąć jego ręki na przywitanie. Jung natomiast nie miał z tym żadnego problemu i po chwili jego palce owinęły się wokół moich. Zrobiłam to samo, żeby nie wyjść na jakąś idiotkę. Gdy odsunęliśmy dłonie uśmiechnął się do mnie, a ja myślałam, że umrę na miejscu. Co innego jest oglądać coś takiego na ekranie komórki, a co innego przeżyć to na żywo. Moje serce zabiło sto razy szybciej. Koreańczyk się do mnie uśmiechnął, przystojny Koreańczyk.
Stwierdziłam, że to idealna okazja, aby popisać się swoimi wspaniałymi umiejętnościami językowymi. Niestety wyprzedził mnie mężczyzna.
- Ty jesteś... - przerwał, szukając odpowiedniego słowa, jednak go nie znalazł, więc powiedział tylko: - yôdongseang Adam? - zapytał, a ja zaśmiałam się słodko.
To było urocze, że pomieszał koreański i polski.
- Tak. Jestem młodszą siostrą Adama - odpowiedziałam w jego ojczystym języku.
CZYTASZ
Bitwa o Koreańczyka
RandomAdam i Kira byli zgranym rodzeństwem, ale kiedy do ich życia tanecznym krokiem wszedł Kim Jung wszystko obróciło się do góry nogami. Czy rodzeństwu uda się jakoś rozwiązać ich konflikt w pokojowych warunkach? ©kamseok & maddie_maggy 2018-2022