KIRA
- Aaaa!!! - zaczęłam krzyczeć i biegać po całym mieszkaniu, nie wierząc w swoje szczęście.
Przytulałam do siebie paczkę, którą przed chwilą wręczył mi kurier i nie potrafiłam opanować swoich emocji. Nawet jej nie otwierając wiedziałam, co tam jest. Kupiłam to jakieś dwa miesiące temu, ale nareszcie moja cierpliwość się opłaciła i trzymałam w swoich dłoniach moje małe cacuszka.
- Przestań się wydzierać! - Zza drzwi swojego pokoju wyłonił się Adam, który przecierał swoje zasypane niebieskie oczy.
Strasznie mu ich zazdrościłam. Moje były brudnozielone, które były tak nijakie jak tylko to możliwe. Może i jesteśmy rodzeństwem, ale z wyglądu jesteśmy zupełnie inni. On jest wysoki jak drzewo, a ja? Ledwo dosięgam do szafki w kuchni, aby wziąć szklankę. Dodatkowo mój brat miał jasne włosy, które po bokach i z tyłu miał krótko ścięte, ale na czubku miał je tak długie, że praktycznie zawsze można było go zobaczyć z tym głupkowatym kokiem. Czasami miałam ochotę wejść do jego pokoju i mu go ściąć w nocy, gdy spał, ale za każdym razem kończyło się tylko na planach. Na mojej głowie zawsze gościła ogromna szopa. Ciemno brązowe włosy i loki, które nie opuszczały mnie nawet na chwilę. Okropne zżądzenie losu. Dlaczego on ma lepiej ode mnie? Czy to dlatego, że był pierwszy? Jeśli tak, to żądam reklamacji?!
- Tak się cieszę oppa! - odparłam, dalej szczerząc się jak wariatka.
- Miałaś tak na mnie nie mówić - westchnął i podrapał się po nagiej piersi.
Nie mogłam w to uwierzyć. Było już grubo po dwunastej, a on dopiero co się obudził!
- Ale przecież jesteś moim oppą - jęknęłam, robiąc minę zbitego szczeniaczka.
- Jesteś niemożliwa - stwierdził i wrócił do swojego łóżka.
Adam straszliwie nie znosił, kiedy zwracałam się do niego po koreańsku, albo gadałam tylko o k-popie. Zupełnie nie rozumiał, dlaczego tak straszliwie interesuję się tym wszystkim i jakim sposobem jestem w stanie słuchać tej muzyki, nie rozumiejąc większości słów. Może on ich nie rozumiał, ale ja wręcz przeciwnie.
Kiedy tylko w moim sercu zagościła wschodnia kultura, wybłagałam rodziców, aby pozwolili mi na lekcje koreańskiego. Już i tak byłam zawalona szkołą i treningiami tańca, więc nie było to łatwe, ale łażenie za nimi i jęczęnie jak to bardzo mi zależy się opłaciło, więc po trzech latach nauki, potrafiłam niemal płynnie posługiwać się tym przepięknym językiem.
Machnęłam tylko ręką na zachowanie starszego i weszłam do mojego pokoju.
Pierwsze, co rzucało się w oczy to ogromny plakat na ścianie. Uwielbiałam tak leżeć na łóżku wsłuchać się we wspaniałe głosy, a w tym samym czasie wpatrywać się w niemożliwe przystojne twarze chłopców z BTS. Na półce obok biurka, wystawione niczym jak na wystawie, stały wszystkie ich płyty. Adam strasznie się wkurzał, gdy przychodziła moja przyjaciółka i słuchałyśmy ich tak głośno, że słyszeli nas chyba wszyscy sąsiedzi. Na ogromnej szafie z lustrem poprzyklejałam karty ze zdjęciami skośnookich idoli, więc zawsze, gdy szykowałam się do wyjścia wyobrażałam sobie, jak każdy z nich patrzy na mnie z pożądaniem.
Ja wcale nie jestem wariatką.
Usiadłam na moim łóżku i położyłam przed sobą paczkę od kuriera. Spojrzałam się z uwielbieniem na czarną folię, w którą były zapakowane moje cudeńka. Zaczęłam lekko rozgrywać opakowanie, by po chwili ujrzeć te wspaniałe breloczki z BT21. Były wszystkie. Koya, Tata, Chimmy, RJ, Van... Wydałam na nie niemalże wszystkie moje oszczędności, ale opłacało się. Zaraz po tym, jak ujrzałam moje skarby wzięłam telefon i napisałam do koleżanki, bez której nigdy bym nie dostała tych wspaniałych gadżetów. Napisałam do SunRi, mojej koreańskiej znajomej, którą poznałam na KakaoTalk. Dziękowałam jej chyba na tysiąc różnych sposobów, za to, że zgodziła się mi je kupić i wysłać do Polski. Oczywiście wcześniej, za pośrednictwem konta mojego taty, przelałam jej pieniądze, by nie musiała wykładać ze swojej kieszeni.
CZYTASZ
Bitwa o Koreańczyka
De TodoAdam i Kira byli zgranym rodzeństwem, ale kiedy do ich życia tanecznym krokiem wszedł Kim Jung wszystko obróciło się do góry nogami. Czy rodzeństwu uda się jakoś rozwiązać ich konflikt w pokojowych warunkach? ©kamseok & maddie_maggy 2018-2022