Camila POVDziewczyny pod przewodnictwem Normani szukały przez kilka dni informacji o tym, gdzie Jack może przetrzymywać Lauren. Nie mogłam spać bez jej obecności w łóżku. Miałam koszmary, które ciągle kończyły się tragicznie i budziłam się w środku nocy zlana potem.
Od godziny siedziałam w kuchni z Ally i popijałam kawę, która zrobiła się już zimna.
-Mila, musisz coś w końcu zjeść- zmartwiła się Hernandez.
-Nie mam apetytu, Ally...
Dziewczyna tylko westchnęła i nic więcej nie powiedziała. Nie miała siły się ze mną znowu wykłócać.
Nasze ciche posiedzenie przerwał Chris.
-Dziewczyny. Jack do mnie dzwoni.
-Co? Skąd wiesz?
-Podejrzewam. Nikt inny by nie dzwonił.
Jauregui położył telefon na stole i włączył tryb głośnomówiący.
-Jack?- odezwał się.
-Witaj, Christopher.
-Gdzie jest Lauren?
-U mnie. Dobrze się nią zająłem- zaśmiał się.
-Oddaj ją, Morgan. Nic ci nie zrobiła.
-Jeśli tak bardzo chcesz ją z powrotem to przyjedź i ją sobie zabierz. Ale, jeśli chcesz ją żywą, przynieś w torbie pięćdziesiąt tysięcy dolarów.
-Dobra. Gdzie chcesz się spotkać?- Chris zacisnął pięści.
-Niedaleko starego przedszkola. To ta ruina, gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy. Bądź sam. Za godzinę. Inaczej twoja siostra będzie gryzła piach.
Po tych słowach się rozłączył, a mnie ogarnęła panika. Nie mogą zabić Lauren. Nie dam rady bez niej.
-Spokojnie, Mila. Dam mu kasę i odbiję Lauser- pocieszył mnie chłopak, gdy zobaczył moją minę.
-Weź ze sobą Hansen. Snajper ci się przyda- odezwała się Ally.
-Racja. Każ jej pojechać tam szybciej, żeby zdążyła się przygotować. Ja pójdę do sejfu po pieniądze i dojadę na miejsce. A ty tu zostań, Camila. Nie możesz ładować się w to gówno.
-Ale Chris...- zaczęłam.
-Nie. Bardziej nam się przydasz tutaj, bo pewnie przyjadę z Lauren, a ją będzie trzeba opatrzyć. Jak mnie nie będzie, to uszykujcie apteczki i inne badziewia.
Nic więcej nie powiedział, tylko wyszedł z kuchni.
Modliłam się, żeby Lo była cała i zdrowa.
Lauren POV
Siedziałam ze spuszczoną głową, jak cały pobyt w tym miejscu, gdy do pomieszczenia wszedł Jack ze swoim paskudnym uśmiechem.
-Witaj Lauren.
-Gdzie Ruby?
-Jaka Ruby? Chodzi ci o tę szmatę, którą sprzątnąłem dzisiaj rano?
Moje serce na moment przestało bić.
-Ty chuju! Kochałam ją!- krzyknęłam.
-A co z Camilą?
Zamarłam. Nie pamiętam nikogo o takim imieniu. Była dla mnie kimś ważnym? Rodziną? Przyjaciółką? Nie wiem.
-Kim jest Camila?- zapytałam.
CZYTASZ
Destroy Me | Camren [PL]
Fiksi PenggemarCzy miłość zniszczy potwora siedzącego w zagubionej dziewczynie?