Córka Voldemorta [zawieszone]

Rozdział 15

Z śmierciożercami spotykałam się praktycznie codziennie. Lubiłam z nimi przebywać, motywowali mnie. Dzięki nim pogodziłam się z Bashem. Wszystko się w końcu poukładało. Ale czy napewno? Czas, był moim największym wrogiem. Za 2 tygodnie skończy się rok szkolny a ja nie mam gdzie pójść. Przed uczęszczaniem do Hogwartu mieszkałam z Malfoyami. Przez to co zrobił mi Dracona nie wrócę do ich rezydencji. Muszę coś wymyślić. Po długich namysłach postanowiłam pójść do Bellatriks. Mieszkała ona w moim pokoju. Mimo różnicy wieku, była moją przyjaciółką. Bardzo lubiłam z nią rozmawiać. Opowiada mi o ojcu z czasów szkolnych i o mojej mamie. Zeszłam do lochów i zapukałam trzy razy w drzwi, był to znak dla Belli, że może otworzyć. Gdy otworzyła drzwi mocno ja przytuliłam i razem usiadłyśmy na łóżku.

- Co cię gnębi skarbie?- zapytała z troską.

- Nie mam gdzie zamieszkać.- powiedziałam smutnym głosem. Odpowiedziałam jej o historii z Dracon i wiedziała ,  że  tam nie wrócę.

- Mam pomysł!- krzyknęła.  -Zaprowadzi Cię do twojego domu.

Rozszerzyłam oczy i zapytałam:

- Jaki dom?

- Miejsce w którym przyszłam na świat.

Bella zaczęła dłużej opowiadać i powiedziała, że Bash mnie zaprowadzi.

***

Stałam przed drzwiami i czekałam aż Bash mi odtworzy. Nagle zza drzwi wyłonił się, bez koszulki Bash. Jego klatka piersiową miała idealny kształt. Mięśnie były bardzo uwidocznione  i duże. Nie mogłam oderwać oczu. Dopiero gdy się zorientowałam, że on stoi przede mną .

- Ee... Hej czy mógł byś mnie zaprowadzić do mojego domu?- zapytałam niepewnym, z peszonym głosem.

- Oczywiście, wejdź -pewnym krokiem weszłam do jego dormitorium i usiadłam na łóżku. Czekając aż Bash się ubieże.

***

Przeteleportowaliśmy się do niewielkiego miasteczka. Wszędzie wokół było pełno drzew. Było tu naprawdę pięknie. Uszliśmy kawałek i doszliśmy do pięknego pałacu. Bash otworzył bramę i pewnym krokiem wszedł na posesję. Bałam się tych wspomnień. Czy dam radę tam wejść? Czego się mogę tam dowiedzieć?