Po teleportacji wylądowaliśmy przed zamkiem. Tłumy krzyczały. Nie mogłam się ruszyć. Harry z Cedrikiem podbiegli do mnie. Ból przeszywał moje ciało. Nagle zauważyłam prof. Dumbledora i innych nauczycieli, zaczęli coś mówić ale nic nie rozumiałam. Oczy mi się mimowolnie zamykały. A po chwili już nic nie czułam.
***
Gdy się obudziłam zauważyłam, że jestem w skrzydle szpitalnym. Obok mnie był Bash, Cedrik, Milicenta, prof. Dumbledor i ku mojemu zdziwieniu Harry. Delikatnie oparłam się o brzeg łóżka.- Co mi się stało?- zapytałam a mój głos był delikatnie zachrypnięty.
- Ktoś rzucił na ciebie bardzo mocne zaklęcie- rzekł profesor.
- Jakim??
- Tego nie wiemy- odparł
- Jak długo tu leżę?
- Prawie dwa tygodnie- powiedział zasmucony Diggory. Cieszyłam się, że tu był.
- Pani Pomfrey mogę już iść na zajęcia? - zapytałam przechodzącą pielęgniarkę.
- Tak kochanińko- odpowiedziała.
Gdy próbowałam wstać nagle zabolała mnie głowa. Wtedy podszedł do mnie Cedrik i pomógł mi wstać. Uśmiechnęłam się do niego i razem poszliśmy do mojego pokoju. Chłopak otworzył mi drzwi i razem weszliśmy do pomieszczenia.
- Chce ci podziękować za uratowanie życia- powiedział drapiąc się po karku.
- Nie musisz dziękować. Zrobiłbyś to samo- rzekłam.
Cedrik nagle zbliżył się do mnie i złapał mnie za rękę. Spojrzałam w jego piękne szare oczy. A on po chwili złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
(Sorki za błędy)
💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐💐
Kochanie chce wam przede wszystkim życzyć pogodnych i spokojnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka oraz mokrego śmingusa 😘😘
Życzy ♡Queen♡
CZYTASZ
Córka Voldemorta [zawieszone]
FanfictionSirena Riddle to chodząca maszyna do zabijania. Ulubienica wszystkich śmierciożerców, oraz oczko w głowie swojego ojca. Wyrzucona z ze szkoły w Durmstrangu i z przymusu przydzielona do Hogwartu. Znienawidzona przez większość uczniów. Zdradzona, oszu...