Rozdział 1

6.4K 225 36
                                    

Gdy wreszcie dotarliśmy na peron, z pośpiechem wbiegłam do pociągu gdyż przez moje roztrzepanie prawie zapomniałam kufra i musiałam w pośpiechu wracać po niego do domu.  Razem z Draco usiedliśmy w wolnym przedziale i zaczeliśmy rozmawić gdy nagle dołączyli  do nas przyjaciele Dracona. Ciemnoskóry Blaise Zabini, Pansy Parkinson, Milicenta Bulstrode, Katie Bell i dwóch przygłupów Crabbe i Goyle. Wszyscy mnie miło przyjeli, jednak Pansy była do mnie źle nastawiona ponieważ była zakochana w Draco (moim chłopaku). Gdy wysiadlismy  z pociągu, Draco złapał mnie za rękę, zdziwiłam się trochę gdyż On nie był taki skory do czułość w miejscu gdy jest tyle ludzi.  Zarumieniałam się i natychmiastowo moje włosy zmieniły kolor na różowy. Powódem tego było to, że jestem metamorfomagiem. Ten wspaniały dar odziedziczyłam od matki.
Gdy doszliśmy do zamku, zauważyłam mojego najgorszego wroga - Harrego Pottera. Przyglądał mi się nachalnie jakby chciał mi ściągnąć wzrokiem. Udało mu się. Spojrzałam na niego z pełną nienawiścią. Nienawidziłam go najmocniej na świecie. Zapłaci za wszystko co zrobił mojemu ojcu. Jego koniec był bliski.                                        

***

Po przydzieleniu pierwszo- roczniaków do domów, przyszła kolej na mnie. Prfesor Dumbledore wyszedł na srodek sali i powiedział:  
- Z sąsiedniej szkoły w Durmstrangu przybyła nowa uczennica, Sirena Riddle - po przeczytaniu mojego nazwiska, wszystkie oczy w sali były zwrócone w moją stronę.  Wyszłam na środek sali i z pełną dumą i odwagą usiadłam na stołku. Po chwili podeszła do mnie Profesor McGonagall z strachem w oczach i  założyła mi Tiare Przydziału na głowę. Po dłuższej chwili Tiara przemówiła: 
- Mądra i niezwykle utalentowana. Do tego odważna i ambitna, hmm. Przypominasz mi kogoś panienko. A no tak! Już pamiętam najgroźniejszy czarodziej na świecie. Jesteś do miego bardzo podobna. Te włosy- czarne jak smoła. Ale oczy masz...
- Po mamie - wtrąciłam nagle, a w sali znowu zaczęły się szepty.
Tak, te przyjazne oku turkusowe tęczówki. Hmm... Trudny wybór! Może Gryffindor? Nie, to byłby dla ciebie cios po tym jak jeden z gryfonów odebrał ci matkę. Do tego te zdolności... Hm... Niech będzie SLITHERIN!- krzyknęłana koniec Tiara a wszyscy Ślizgoni skakali z radości. Dumnie w stałam i z pogardą spojrzałam na Gryfonów. Gdy szłam w kierunku stołu Slitherinu podszedł do mnie Draco i namiętnie pocałował. Wszyscy Ślizgoni zaczeli gwizdać i klaskać,  mocno się zarumieniłam a włosy zmieniły kolor na piekielny czerwony gdyż byłam bardzo szczęśliwa.
-Sirena co się stało z twoimi włosami?!- krzyknęła przestraszona  Katie.  
                   
 - Jestem metamorfimagiem to zdolność z którą się urodziłam, dzięki niemu mogę zmieniać mój wygląd bez używania czarów.                                                                       
- Wow, jesteś niezwykła -powiedział Zabini. A Draco spojrzał na niego wzrokiem nienawiści. Zauważyłam to ale nie chciałam być powstała nie miała atmosfera. 

Po zjedzeniu kolacji wszyscy Ślizgoni pod nadzorem Profesora Snape'a poszłyśmy do lochów, gdzie znajdowały się pokoje Ślizgonów.  Dzieliłam pokój z Katie i Milicent, na szczęście Pansy która w tamtym roku dzieliła z nimi pokój przeniosła się do dormitorum na 2 końcu lochów. Gdyby ona dalej była w naszym dormitorium mogło by sie to źle skończyć. Dormitorium było w kolorach Slitherinu- zielono-czarnych. Moje łóżko znajdowało się przy samym oknie. Pasowało mi to. Gdy rozpakowałam bagaże usiadłam na łóżku i wyciągnełam mój skarb.                                              
- Mogę wam zdradzić sekret- szepnełam a dziewczyny się odwróciły. 
   
Położyłam ją na ziemi bransoletkę którą trzymałam w ręce. Były zdziwione ponieważ była to mała bransoletka w kształcie węża. Wziełam róźdżkę do ręki i wypowiedziałam zaklęcie. Bransoletka zaczęła się powiększać aż zmieniała się w wielkiego węża. Oczy dziewczyn mało nie wyskoczyły z orbit, zaczeły piszczeć i skakać po łóżkach. Uspokoiłam je i powiedziałam że wąż jest oswojony. Venus była dla mnie najważniejsza. Dostałam ją od ojca, dzięki niej pamiętam o rodzicach.
Cały wieczór rozmawiałysmy o Hogwarcie. Jak tu jest i jakie są zwyczaje. Dzięki nim byłam na bieżąco. Byłam szczęsliwa, że tak szybko znalazłam przyjaciółki.              


Córka Voldemorta [zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz