Rozdział 2

22 6 10
                                    

Środowy poranek. Lucas nie przespał pół nocy. Gdy już przysypiał, zadzwonił jego budzik. Wyciągnął rękę po telefon, ale tylko lekko nim ruszył. Jego Samsung spadł z szafki. Zdenerwowany wstał z łóżka i wyłączył budzik. Miał ochotę rzucić swoim smartphonem o ścianę, ale przypomniał sobie, że poprzedniego dnia zaprosił Kate na Facebooku. Zalogował się. Miał jedno powiadomienie. Udało się. Kate przyjęła zaproszenie. Luck był niesamowicie szczęśliwy. Wiedział, że dzisiejszego dnia ma farta. Zobaczył, że dziewczyna jest aktywna. „To Twoja szansa” pomyślał. Zaczęła się rozmowa:

Luck: Hej :)

Kate: Cześć :3

Luck: Przepraszam, że wczoraj na przerwie nie wróciłem :c

Kate: Spokojnie. Tak w ogóle  to nie musiałeś tego robić...

Luck: Wiem, ale... Nie mogłem patrzeć na to, jak on Cię potraktował...

Kate: Oh... Wybacz, ale muszę szykować się do szkoły, odezwę się później :)

Luck: Dobrze, miłego dnia :)

Lucas spojrzał na zegarek. 6:45. Miał 15 minut na ubranie się i dotarcie na przystanek. O śniadaniu nawet nie myślał. Wyszedł z domu i pobiegł na przystanek. Bał się, że nie zdąży. Szczęście go jednak nie opuściło. Gdy dobiegał do przystanku, autobus ruszał, ale kierowca zatrzymał się specjalnie dla niego.

W tym samym czasie Kate szykowała się do szkoły myśląc o Lucku. Miała do niego napisać z autobusu, jednak spotkała tam swoją przyjaciółkę i wyleciało jej to z głowy. Lucas już stracił nadzieję, że Kate się odezwie.
Na przystanku tak jak poprzedniego dnia spotkał Dylana. Oboje ruszyli w kierunku szkoły.
-Idziesz ze mną na długiej do piekarni? - Zaczął Dyl
-Spoko, mogę iść
-Super
Po drodze rozmawiali o nauczycielach i innych osobach z ich klasy. Lucas znów był nieobecny. Ciągle myślał o tej krótkiej rozmowie, którą przeprowadził z tą wspaniałą dziewczyną.
Po wejściu do szkoły spojrzał na zastępstwa. „Klasa 1TŻŻ 3 lekcja zastępstwo — lekcja biblioteczna.” Stwierdził, że to jego szansa, żeby spotkać się z Kate. Znów wziął telefon.
Luck: Hej, zobaczyłem, że masz zastępstwo w bibliotece. Byłabyś tak dobra i poczekała na mnie obok? Bardzo chciałbym Cię zobaczyć.

Kate: W sumie to mogę poczekać. Czemu Ci aż tak zależy?

Luck: Powiem Ci na przerwie ;)

Kate: No dobrze ><

Szczęście Lucasa było teraz nie do opisania. Przypomniał sobie jednak o tym, że obiecał Dylanowi, że pójdzie z nim do piekarni. Jego plan legł w gruzach. Musiał szybko wymyślić coś nowego. Sposób na rozmowę z Kate.

Nadszedł czas długiej przerwy.

-Dylan, weź też moją kurtkę — poprosił Luck 

- OK, czekaj tu na mnie

- Dobrze.

Lucas znów wyciągnął telefon.

Luck: Gdzie jesteś?

Kate: Obok biblioteki, tak jak obiecałem.

Luck: Też tu jestem I Ciebie nie ma.

Kate: Przecież jestem.

Luck: Stoję obok drzwi do biblioteki, nie ma Cię...

Dylan wyszedł z szatni, kazał się spieszyć Luckowi.

Luck: Muszę lecieć do piekarni, kupić Ci coś?

Kate: Nie, poczekam tu, może zdążysz.

Luck: I tak Ci coś kupię :3

Lucas i Dylan szli w stronę piekarni. Luck ciągle pośpieszał kolegę. Chciał zdążyć do Kate. Szybko kupili jakieś drożdżówki. Wracali już do szkoły.

Luck: Gdzie jesteś?

Kate: Wciąż pod biblioteką.

Luck: A dokładniej? Jakoś nie widziałem Cię wcześniej...

Kate: Na kanapie

Lucas niemal wbiegł do szkoły. Rzucił kurtkę Dylanowi z prośbą o odniesienie jej. Zobaczył dziewczynę, która zrobiła na nim piorunujące wrażenie. Podszedł do niej. Nie wiedział jak zacząć rozmowę. Usiadł obok.
- Cześć- Kate ułatwiła mu zadanie -  proszę to dla Ciebie, w przeprosinach za to, że nie znalazłem Cię na poprzedniej przerwie.
- Dziękuję. 
Lucas nie mógł skupić się na rozmowie. Stresował się niesamowicie. Nie chciał powiedzieć nic głupiego. Chwilę przemilczeli, później porozmawiali o nauczycielach. Pani od fizyki była głównym tematem wszystkich uczniów. Ciężko było z nią rozmawiać a wytrzymać na jej lekcji jeszcze trudniej. Powodowało to, że była jedna z najsławniejszych nauczycielek tej szkoły. Zadzwonił dzwonek. Ich wspólnie spędzany czas dobiegł końca. Luck nie mógł skupić się na lekcji. Marzył o tym, żeby to spotkanie trwało wiecznie.
- Lucas. Lucas! - krzyknął do niego nauczyciel — Nie śpij na mojej lekcji.
Luck rzeczywiście przysypiał. Mimo że teraz starał się zachować trzeźwy umysł, myślał ciągle o Kate. Odtwarzał w myślach jej kojący głos.
- Randka się udała? - spróbował podjąć rozmowę Dylan
- Co? Jaka randka? - odpowiedział ze zdziwieniem Lucas
- Przecież widziałem Cię z tą laską.
- To nie była randka, ledwo co ją znam.
- Ledwo co ją znasz, ale zachowujesz się jakbyś ją kochał.
- Może kiedyś pokocham...
Tymi słowami Luck zakończył rozmowę. Żałował, że wypowiedział to ostatnie zdanie. Wolał, żeby nikt nie wiedział o tym, jakie wrażenie wywarła na nim nowa koleżanka.
Kate siedziała na lekcji, na której nic nie robiła. Nawet nauczyciel na nią nie przyszedł. Siedziała sama w ostatniej ławce. Wyciągnęła swój zeszyt, który poprzedniego dnia wytrącił jej osiłek. Wróciły do niej wszystkie wspomnienia. Nigdy nikt nie stanął w jej obronie. Zrobiło to na niej ogromne wrażenie. Dzisiaj przy Lucku serce waliło jej jak zwariowane. Czuła ciepło rozchodzące się w jej wnętrzu. Lekcje się skończyły. Oboje wrócili do domu. Dylan zastanawiał się, co stało się jego koledze. Co powiedziała mu Kate.
Około 22 Kate dostała wiadomość.
Luck: Miłej nocy Elfiku :3
Dziewczyna pierwszy raz od długiego czasu zasnęła spokojnie. Lucas jak zwykle spędził pół nocy grając na gitarze.

~°~
Tym razem nieco krócej, ale myślę, że przekazałem ważną treść :3 Jest was coraz więcej i daje mi to dużo radości. Im więcej osób to czyta, tym chętniej pisze, więc jeśli chcecie, żeby pojawiało się więcej wszystkiego u mnie, zaproście swoich znajomych :3 Będę bardzo wdzięczny ^^
Dzięki, że jesteście ^w^

FriendsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz