II. - Meme Familia

64 13 2
                                    

*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

*✭˚・゚✧*・゚*✭˚・゚✧*・゚*

Nieopodal Los Angeles, za górami i lasami w małym miasteczku, stoi od dawna już opuszczona fabryka gorgonzoli. To miejsce jest też jedną z siedzib mafii Meme Familii. Po dziś dzień unosi się w niej zapach sera pleśniowego. Ciemnym korytarzem biegł jeden z członków mafii - Anus. W ręce trzymał predatora 17 z kartą graficzną Nivida GeForce GTX 1070 z zaawansowanym systemem chłodzenia. Po krótkim biegu zatrzymał się przed drzwiami pokoju ich szefa - Gorgonzoli. Zapukał i powolutku wszedł do środka.
- Bracie, przyniosłem predatora 17 z kartą graficzną Nivida GeForce GTX 1070 z zaawansowanym systemem chłodzenia... - ukłonił się i położył laptopa na biurku, przy którym siedział brunet w goglach.
- Dziękuję, usiądź...
- Bracie... Mam dla ciebie okropną wiadomość... - powiedział, a w jego oczach pojawiły się łzy.
- No mów, nie mam czasu... Dubiel dodał nowy film.
- Tamud...
- Co Tamud? - spytał.
W tym momencie usłyszeli wybuch z pokoju obok. Spojrzeli na siebie nawzajem i wybiegli z pokoju Gorgonzolii. W korytarzu unosił się różowy dym, a drzwi do pokoju obok były na ziemi. Poczuli silny zapach topionego plastiku. Wtedy już wiedzieli co było przyczyną...
- Bartku! - krzyknął Gorgonzola. - Nie zostawiaj mnie...
Anus poczuł ukłucie zazdrości w sercu.
- Co tam Kuba uga buga? - wysoki mężczyzna wstał z ziemi i otrzepał szlafrok z pyłu.
- Co zrobiłeś tym razem Bartusiu?
Anus ponownie poczuł ukłucie zazdrości w sercu.
- Włożyłem dinozaury z Chińczyka do 🅱e🅿is...
Tym razem Anus nie poczuł ukłucia zazdrości w sercu ;pp
- Bartku... - mruknął Gorgonzola i przytulił faceta od tyłu. - Uważaj na siebie.
Gorgonzola złożył pocałunek na siwych ustach Bartka. Pocałunek był krótki, lecz był przepełniony miłością, troską. Anus patrzył na nich i gotował się w środku. Kochał Kubę, odkąd pamięta. Zawsze byli razem, ale wtedy pojawił się on - młody chłopak gimnazjalista. Odebrał mu Gorgonzolę, jego sens życia. Od tamtej chwili próbował zwrócić na siebie uwagę. Pragnął, być w centrum uwagi Kuby, lecz po wielu latach starań zaprzestał i postanowił, że będzie taki jak jego ukochany. Zaczął tworzyć muzykę, nagrywać filmy na platformie społecznościowej YouTube. Postanowił zostać jego kopią.
- Anusie, chodź ze mną. Nie dokończyliśmy naszej wcześniejszej komunikacji werbalnej.
Anus tylko kiwnął głową i poszedł za Gorgonzolą do jego biura. Usiadł w fotel na przeciwko jego biurka i zaczął bawić się guzikiem od koszuli. Rozmyślał o tym jak w delikatny sposób przekazać mu tę okropną wiadomość.
- No więc? - zapytał Kuba i spojrzał mu głęboko w oczy, co wywołało u niego gęsią skórkę. Anus uwielbia jego niebieskie oczy, które z upływem lat stają się coraz rzadsze.
- A więc... To dość ciężka sprawa. - chłopak wziął głęboki wdech i poprawił włosy. - Tylko się nie denerwuj.
- Już się denerwuję - parsknął.
- Dostaliśmy wiadomość od najgroźniejszego gangu w Ameryce, a nawet na świecie. Grożą nam, że jeśli zaprzestaniemy naszej działalności na serwisie społecznościowym YouTube, zabiją nas.
Kuba poprawił okulary w jego charakterystyczny sposób i uśmiechnął się.
- Naprawdę? Cóż za pech, bo właśnie kończę montować nowy film na kanał...
- Nie wiem czy to dobry pomysł... Tamud może...
- Nic nie może - przerwał. - Pierwszy raz słyszę o jakimś gangu Tamud... Grożą nam, że nas zabiją? Zabawne... Przecież oni robią mi tylko przysługę. Przynajmniej nie wydam pieniędzy na linę...
- To nie jest zabawne Bracie... - szepnął.
- Dla mnie jest. A tak w ogóle, jak można nazwać swój gang sperma?
- Słyszałem, że szef gangu Tamud pije spermę tajlandzkich transwestytów, aby utrzymać swój młody wygląd.
- Mhmm ciekawe, a teraz wyjdź.
- Ok, ale nie możesz tego opublikować. – Jasne, wyjdź... Pomimo ostrzeżeń Anusa, Gorgonzola opublikował film, co było tragiczne w skutkach. Na teren fabryki wtargnęła silnie uzbrojona jednostka mafii Tamud. Weszła do ich pokoi i zaatakował śpiącą Meme Familie gazem usypiającym. Zaciągnęli mężczyzn do samolotu, w którym był Płomień. Gdy się obudzili byli w niemałym szoku.
- Jakubie... Jak widać nie wysłuchałeś mojej prośby i wrzuciłeś nowy film... - powiedział spokojnie Płomień, który siedział za sterami samolotu. Jego głos był bardzo niski i przerażający, a zarazem seksowny i pociągający. - Czy wiesz co cię czeka?
Gorgonzola był tak przerażony, że nie mógł pisnąć nawet słówka.
- Patrz jaki z niego cwaniak szefie. Kozak w necie pizda w śmiecie... - zaśmiała się kobieta siedząca obok Płomienia. - Zostaniesz posadzony gnoju!
- Czy pozwoliłem ci mówić? - Nie... Przepraszam szefie... - mruknęła pod nosem.
- Przepraszam, że się wtrącę panie Płomyczku, ale czy mógłby mnie pan porzucić do chińczyka najbliższego? - spytał z poważną miną Bartuś.
- Młody chłopaku, zapewne gimnazjalisto... Czy ty zdajesz sobie sprawę w jakiej jesteś sytuacji?
- Yyy, lecimy samolotem. Odpowiedź chłopaka wywołała uśmiech na twarzy Płomienia.
- Jego posadzimy pierwszego... - mruknął Płomień do Hyunga.
- Tak jest panie!
Po kilku godzinach lotu wreszcie wylądowali, lecz Meme Familia nie miała pojęcia, gdzie. Wiedzieli tyle, że to nie oznacza dla nich nic dobrego. 
- Dobrze chłopcy - zaczął Płomień z przerażającym uśmiechem na twarzy - teraz zadam wam parę pytań... Wiem, że jesteście w miarę bystrzy, ale czy zdołacie mi na nie odpowiedzieć?
- Dam radę - odpowiedział mu pewnie Gorgonzola.
- Bracie, to są bardzo trudne łamigłówki... Więc raczej ci się nie uda... - powiedział Anus.
- Nie wierzysz we mnie? - spytał i spojrzał głęboko w oczy Anusowi. Kacper zesztywniał, poczuł jakby świat się zatrzymał. Zatopił się jego morski oczach. Usłyszał dźwięk mew, szum oceanu. Jego fantazje przerwał but Hyunga.
- Pierdolone pedały - mruknęła harda baba.
- Spokojnie... Podaj mi koszyczek łamigłówki łamigłóweczki dwadzieścia.
Hyung schyliła się i otworzyła klapę, znajdującą się pod jej nogami. Wyciągnęła z nich koszyk pełen kolorowych pisanek. Podała go szefowi, a on z zamkniętymi oczami wylosował jedną z nich. Rozbił jajko o głowę Hyunga i wyciągnął z niego różowy papierek.
- Dobrze, teraz przeczytam łamigłówkę i będzie ona dla Kacperka! Cieszysz się?
- Bardzo...
- Słuchaj uważnie... Pewien człowiek jechał pociągiem. Gdy pociąg wjechał do ciemnego tunelu on popełnił samobójstwo. Dlaczego? Masz piętnaście sekund na odpowiedź.
- Yy, bo...
- Dziesięć...
- On się zabił, bo...
- Sześć.
- Zabił się po oglądnął nowy prank Marcina Dubiela!
Płomień uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na Hyunga.
- Hyung...
- Co? - spytała zdezorientowana.
- Ty już wiesz co.
- Dobrze, a teraz pytanie dla Gorgonzoli. Tak, jak twój braciszek masz piętnaście sekund na odpowiedź. Cezar i Kleopatra leżą martwi na podłodze, pod otwartym oknem, dookoła nich jest pełno wody i szkła, ale na ich ciele nie ma żadnych śladów, nie zostali też otruci. Jak zginęli?
Płomień odliczał z uśmieszkiem na twarzy, a Gorgonzola z milczeniem wpatrywał się w twarz swojego kuzyna. Znał odpowiedź, ale postanowił nie odpowiadać. Nie mógł go zostawić samego. Zawsze byli razem, więc i razem zginął, choćby najokropniejszą śmiercią.
- Przykro mi Gorgonzolo, ale czas minął. Teraz czas na mojego ukochanego Gimnazjalistę. Bartusiu słuchaj mnie uważnie. Dwoje ludzi zagrało pięć partii szachów i każdy z nich wygrał trzy razy. Proszę wyjaśnij mi to.
- Jeśli graliby we dwójkę byłoby to niemożliwe, jednakże nie powiedział pan, że grali tylko ze sobą.
- Wow, jesteś bardzo spostrzegawczy - powiedział to z szatańskim uśmieszkiem, spojrzał na Hyunga, a ta tylko skinęła głową, złapała dwoje ziomeczków na raz i wyrzuciła z samolotu. Ich uderzenie zamortyzował śnieg, którego było tu niemało.
- Czy to Alaska? - spytał Anus.
- Laski z Alaski to najlepsze laski, zapamiętaj to stary. - powiedział Bartuś niby do Anusa, ale bardziej do siebie.
- Zdradzasz mnie... Ty mnie kurwa zdradzasz?
- Nie zdradzam cię Kuba.
- Ja bym cię nigdy nie zdradził - mruknął pod nosem Anus.
- Zamknijcie się kurwa! Naprawdę nie chcę na was krzyczeć...
- Miłej wycieczki, liczę na obfite plony po tym całym sadzeniu. - Bartuś pomachał chłopkom i schował się w środku samolotu.
- Dobrze chłopcy, wskakiwać mi z ubrań... - powiedziała Hyung z powagą.
- O czym ty mówisz? Dlaczego mam się ciebie słuchać? - zapytał Gorgonzola i rozłożył ręce w geście zapytania.
- Jeśli życie ci miłe to rób co ci każę kochaniutki... Na prawdę nie próbuj mnie denerwować...
Anus w sekundzie rozebrał się do naga i spojrzał na Hyunga w taki sposób jakby oczekiwał kolejnych instrukcji.
- No szybko... Nie mam czasu...
- Nie zrobię tego. - powiedział stanowczo.
- Nie zrobisz? Okej, ja cię nie będę namawiać. Mogę zadzwonić po kogoś, dużo gorszego... Ta osoba jest w cholerę przerażająca... Anusie, ty chyba znasz Onii-chana?
Chłopak wyszczerzył oczy. Dużo czytał o tej osobie. Niepozornie wyglądająca dziewczyna, najgroźniejsza i najbardziej brutalna morderczyni XXI wieku - Aleksandra Dash... Pomimo ogromu przestępstw, które popełniła nie jest ścigana. Nikt ani nic nie może jej pokonać.
- Zabawne... - prychnął Kuba.
- Nienienie, to wcale nie jest zabawne! Proszę rozbierz się już! Błagam cię z całego serca...
Gorgonzola tylko wzdychał i powoli zaczął się rozbierać. Anus patrzył na niego ze świecącymi oczami. W końcu zobaczy go nago. Gdy ściągnął majtki Anusowi zrzedła mina.
- No kurwa nie każdy ma sprzęt wielki, jak trąba słonia! - krzyknął zawstydzony.
- No dobra zamknij ryj... Zaczynam sadzenie. Bartusiu rzucisz mi łopatę, bo zapomniałam jej wziąć?
- Tak babciu rzucę ci!
Anus i Gorgonzola spojrzeli na siebie pytająco. Po chwili koło ich stóp spadła złota łopata. Hyung uśmiechnęła się i zaczęła kopać wielką dziurę. Robiła to z niesamowitą prędkością, wręcz nadludzką. Po jakiś pięciu minutach przed nimi był dwie dziury wykopane na głębokość około 150 metrów. Podeszła do nich od tyłu i kopnęła w ich czerwone od zimna tyłeczki. Gdy siedzieli już w dziurach zaczęła ich zakopywać. Po skończeniu swojej roboty uklękła i zaczęła się modlić.
- Będziesz miłował Jisoos swego całym swoim sercem, całą swoją duszą całym swoim umysłem i całą swoją mocą...
Strzepała śnieg ze spodni, wstała i ostatni raz spojrzała na przerażonych chłopaków. Na jej twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech.
- Życzę miłej podróży po spirali zatracenia... - pomachała im i weszła do samolotu.

TamudOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz