Przeszedłem do obozowiska, a za mną przyszedł Shikamaru. Usiadłem pod drzewem i zacząłem medytować. Nie zwracałem uwagi na moją drużynę tylko na otoczenie. Co chwila próbowałem wyczuć czyjąś czakrę poza naszym obozem. Kiedy byłem na 100% że nikogo nie ma w pobliżu usiadłem już normalnie wpatrując się w palące ognisko. Wstałem z miejsca, podszedłem do ogniska i zgasiłem je na co wszyscy zapytali.
- Co ty robisz Naruto?
- Rozwiązuję problem wykrycia nas.
- To co nas będzie ogrzewać, wiesz że w nocy jest zimno.
Te słowa powiedziała Ino podnosząc głos. Westhnąłem tylko i wykonałem kilkanaście pieczęci.
- Katon: Unidoro!!
Wkoło pojawiło się sporo ogników które dawały niesamowite ciepło. Każdy, poza Nejim i Shikamaru byli zafascynowani tym co zrobiłem.
Usiadłem znów pod drzewem i zamknąłem oczy.
- Idźcie spać, ja stanę na warcie.
Nikt nic nie powiedział tylko zrobił to co powiedziałem.Gdy wszyscy zasneli, przywołałem lisa aby pilnował z ukrycia obozu, a ja udałem się potrenować kilka technik ognia. Stanąłem nad brzegiem jeziorka, złorzyłem kilka pieczęci i powiedziałem.
- Katon: Goryuka no jutsu!
Złorzyłem następną serię pieczęci i powiedziałem.
- Fuuton: Daii doppa!
Kiedy te dwie techniki się złączyły powstała wielka fala ognia.Nagle wyczułem czyjąś czakrę, wyciszyłem swoją i skryłem się w koronie drzew. Czekałem na to by wyszedł, i gdy to zrobił ujrzałem tam Hinatę. Westhnąłem tylko i zeskoczyłem z jej plecy. Po chwili powiedziałem.
- Czemu nie śpisz?
Ta z strachu podskoczyła do góry. Po chwili odwróciła się oblana gorącym rumieńcem.
- Nnaruto-kun, przepraszam, chciałam się tylko przewietrzyć.
- Nie siedź za długo.
- Dobrze.
Po tych słowach zniknąłem z jej wzroku, i znalazłem się 500 metrów na zachód. Po chwili z krzaków wyszedł biały lis z końcówkom ogona koloru czarnego.
- Masz jakieś wieści Minari?
- Tak. Kwiat szkarłatu połączył siły z Orochimaru oraz Akatsuki.
- Zgłoś to Hokage, oraz powiadom Itachiego że chcę się z nim spotkać w Kumogakure.
- Dobrze Naruto-san. Dozobaczenia.
- Dozobaczenia Minari.
W tamtym momęcie lis zniknął,a ja wróciłem do obozu. Stworzyłem klona, i sam połorzyłem się spać.Kilka dni później
Dotarliśmy do bramy Kumogakure. W niej zatrzymali nas dwóch strażników, lecz wstawiła się za nami moja stara znajoma oraz mistrzyni. Na imię ma Yugito Nii.
- Witaj Yugito-san.
Ta nie powiedziała nic tylko mnie przytuliła z całych sił, przez co nie miałem czym oddychać. Kiedy mnie póściła odezwała się.
- Dawno ciebie nie było, teskniłam.
- Też teskniłem, a nawet chciałem wrócić tutaj po tym co ci zrobili.
Wtedy zacisnąłem pięść z całej siły. Yugito-san złapała mnie za nią, a ja rozluźniłem się.
- Yugito-san, mamy misję którą przekazał naszej wiosce czcigodny Raikage.
- Chodzi o tą próbę porwania mnie?
Kiwnąłem głową na tak, a ta weatchnęła.
- Chodźcie za mną.
Ruszyliśmy za moją starą mistrzynią do biura Raikage. W pewnym momencie poczułem jak ktoś szarpie mnie za ramię. Odwróciłem się, i zobaczyłem tam Sakurę. Chciałem powiedzieć coś wrednego, lecz obiecałem Hinacie że nie będę się tak zachowywał.
- O co chodzi?
- Chciałam wiedzieć skąd znasz tą kobietę.
- Yugito-san była moją mistrzynią, tak samo przybrany brat Raikage Killer Be.
Ta popatrzała na mnie, po czym cofnęła się do tyłu.
Niedługo po tym dotarliśmy na miejsce. Yugito-san zapukała do drzwi, i po chwili byliśmy w środku. Raikage podniusł głowę z sterty papierów ktore musiał wypełnić i powiedział.
- Witaj Naruto, dawno cię tu nie było.
- Witaj Raikage-sama, my przybyliśmy w sprawie ostatniego incydentu.
- Rozumiem, tu masz papiery które złorzył mi jeden z chuninów. Zapoznajcie się z nimi, i działajcie.
- Hai.
Po tych słowach wyszliśmy z gabinetu. Ustaliliśmy że zrobimy pięć drużyn, i w każdej z nich będzie jedna osoba tropiąca.
Tak więc w każdej drużynie będą po dwie osoby.
Shikamaru z Kibą, Neji z Ten Ten, Sakura z Hinatą, Lee z Shino, a ja z Ino.
Każdy ruszył w swoją drogę. Krótkofalówki miały tylko zasięg do 2 kilometrów, wiec z nich zrezygnowaliśmy.
Po 30 minutach skakania, wyczułem czyjąś czakrę. Posniosłem rękę w geście zatrzymania się. Zrobiła to co powiedziałem, do tego wyciszając czakrę. Po chwili czekania, ujrzeliśmy dwie postacie w strojach Akatsuki. Jedną była osoba z którą miałem się spotkać, a tą osobą jest Itachi Uchiha.
Spojrzałem ma Ino i powiedziałem.
- Ino, powiadom resztę, i powiedz by zjawili się tutaj jak najszybciej. Ja muszę z kimś porozmawiać.
- Dobrze.
Kiedy Ino zawiadamiała resztę, ja zeskoczyłem z gałezi przed ich twarze.
Gdy mnie zobaczyli zdziwili się, no poza Itachim.
Pierwszy z nich odezwał się Kisame.
- Zobacz Itachi, szukaliśmy Jinchuriki, a on sam do nas przyszedł.
Itachi nic nie powiedział, tylko aktywował mangekyu sharingana, i używając amaterasu spalił swojego partnera (nie w tym sęsie 😀😎).
Po chwili zabrał głos.
- Wybacz za niego, jest tylko idiotą.
- Nic nie szkodzi, a teraz przejdźmy do rzeczy. Czy to prawda że Kwiat szkarłatu połączył siły z Akatsuki i Orochimaru?
- Tak, nawet już mają plan na rozpoczęcie wojny.
- Jakiej wojny?
- Kwiat szkarłatu, Orochimaru i Akatsuki chcą wywołać wojnę światu shinobi, a wtedy chcą wdzielić plan księżycowego oka który polega na złapaniu wszystkich w iluzję.
- Wiesz coś jeszcze?
- Niestety nie.
W tamtym momęcie na polanie zjawiła się moja cała drużyna. Odrazu gdy zobqczyli Itachiegi staneli w pozycji gotowej do walki.
- Uspokoić się, Itachi jest po naszej stronie.
Głos zabrał Shikamaru.
- O czym ty mówisz Naruto, przecież on wybił cały swój klan bez żadnych przeszkód.
- Zrobił tak, bo starszyzna mu kazała. Gdy by tego nie zrobił wybuchła by wojna domowa po między klanem Uchiha a wioską liścia.Każdy patrzał na mnie z szokowany. Nie mówiąc nic do nich odwróciłem się do Itachiego.
- Itachi, jeśli możesz to ukryj się gdzieś do czasu zakończenia naszej misji. Wtedy wyruszysz z nami do wioski, i wyjaśnimy wszystko byś mógł tam normalnie mieszkać.
- Dobrze Naruto, spotkamy się tu za niedługo.
Kiwnąłem na znak zgody, po czym zniknąłem mu z oczu. W moje ślady poszła reszta, i zaczęliśmy wracać do Kumogakure.To koniec na dzisiaj. Wena powróciła i mam pomysły na dalszą część. Jeśli wam się spodoba, to gwiazdkujcie, oraz komentujcie.
Narka 😉😀👍💪
CZYTASZ
Naruto. W Poszukiwaniu Szczęścia
FanficNaruto był chłopcem szczęśliwym mimo że ludzie traktowali go jak demona. Jednak kiedy poznał przyjaciół musiało się coś zdarzyć. Jak potoczą się losy chłopca.