Wojna część 3

631 31 0
                                    

- Przecież to nie możliwe... przecież ty nie żyjesz. Obito.
- W końcu udało wam się poznać moją tożsatożć, lecz ona nic dla mnie nie znaczy. Możecie na mnie mówić jak chcecie.
W tamtym momencie wtrąciłem się do rozmowy.
- Dla mnie tożsamość jest czymś ważnym. Każdy wtedy mnie zna i wie że taka osoba żyje.
- Co ty możesz wiedzieć o życiu dzieciaku?
- Wiem bardzo dużo na temat życia. Gdy byłem mały ludzie ciągle mnie wyzywali od demona, nawet mnie bili. Do pewnego czasu udawałem idiotę by zwrócić się, lecz miałem już tego dość. Ruszyłem na trening, a gdy wróciłem byłem innym człowiekiem. Wtedy poznałem nawet swoich rodziców któży zgineli kiedy ja miałen zaledwie kilka godzin.
- O czym ty mówisz dzieciaku, przecież twoi rodzice dalej nie żyją.
- To chwyba nie wiesz co się działo jakiś czas temu. Moi rodzice zostali przywróceni do życia za pomocą techniki która jest podobna do techniki ożywienia.
- Masaka, nie mogę w to uwiarzyć.
Wtedy do rozmowy włączył się Kakashi-sensei.
- Obito, dzięki tej technice moglibyśmy wskrzesić Rin. Było by tak jak dawniej. Nie musielibyśmy żyć w taki sposób jak dotychczas.
Na te słowa Obito otowrzył szeroko oczy, w tamtym momencie odezwałem się.
- Obito, jest jeszcze czas by to porzucić. Wojna przyniesie tylko jeszcze więcej cierpienia. A tak nie powinno być.
Obito nic nie odpowiedział, a pp chwili usłyszałem bardzo głośny ryk. Spojrzałem w tamto miejsce i ujrzałem tam bestię o dziesięciu ogonach, a wtedy odezwał się Kurama.
- Kurwa Naruto, mamy powarznie przejebane. Ktoś przebudził Jyuubiego.
W tamtym momencie powiedziałem, a raczej wykrzyczałem.
- O kurwa!!! Mamy powarznie przejebane!!!!
W tamtym momencie odezwał się Obito.
- Madara został wskrzeszony i przywołał Jyubiego.
Nagle w mojej głowie odezwał się Kurama.
- Naruto, musimy połączyć się kompletnie by mieć jakiekolwiek szanse.
- Pojebało cię. Przecież wiesz że to mnie zabije. Nie mam klucza do tego.
- Jeśli dostaniesz moją zgodę to możesz zerwać pieczęć.
- DOPIERO TERAZ MI TO DO KURWYNĘDZY MÓWISZ!!!!!
-Nie drzyj się kurwa. Nie mówiłem ci ponieważ sam nie byłem pewny czy uda ci się wytrzymać takie obciążenie czakry.
W tamtym momencie z umysłu wyrwał mmie czyjś głos.
- Naruto, obudź się. Jyuubi kieruje się w naszą stronę.
Złapałem wszystkich za pomocą dłoni czakry i przeniosłem nas za potwora.
Spojrzałem na jego głowę i zobaczyłem tam wskrzeszonego mężczyzne. Po chwili odezwał się Obito.
- To Uchiha Madara. Najsilniejszy pionek na tej wojnie. Został wskrzeszony przez Kabuto który wszystko zaplanował po śmierci Orochimaru.
-Kurwa, musimy to jak najszybciej zakończyć. Ktoś musi iść pokonać Kabuto.
W tamtym momencie poczułem znajomą mi czakrę. Na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech, poniewarz to była czakra Itachiego. Wtedy właśnie powiedziałem.
- Jednak nie musimy, ktoś inny to załatwi.
-Co masz na myśli Naruto.
- Itachi Uchiha. Udało mu się wydostać z techniki ożywienia.
Wszyscy otworzyli szeroko oczy na moje słowa, lecz szybko się ockneli przez ryk dziesięcioogoniastego. Spojrzeliśmy na niego, a wtedy dołączyli do nas inni shinobi któży skończyli walczyć na innych frontach. Wyszedłem do przodu i powiedziałem.
- Madaro, czy to właśnie jest twoja droga, czy to taki świat stworzyć.
- Jedynym wyjściem jest wprowadzenie was w nieskończone Tsukuyomi byście nie wyrządzili następnych wojen.
- Powinieneś wiedzieć że wojna już trwa, a to ty ją rozpentałeś. Dlatego teraz ciebie musimy pokonać by na tym świecie zapanował pokój.
W tamtym momencie wszedłem do mojego umysłu i powiedziałem.
-Kurama, czas zaryzykować wszystko. Zmieszajmy nasze czakry i pokonajmy go.
- Niech ci będzie, lecz trzeba było to zrobić wcześniej.
Nie powiedziałem nic tylko wyszedłem z umysłu, a po chwili poczułem duży przypływ mocy. Moje ciało zalśniło na złoto a wtedy czakra Kuramy optuliła mnie całego, do tego w mojej ręce powstała jakaś laska.

 Moje ciało zalśniło na złoto a wtedy czakra Kuramy optuliła mnie całego, do tego w mojej ręce powstała jakaś laska

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Spojrzałem na Madarę i wtedy ruszyłem na niego z niewyobrarzalną szybkością.

To koniec na dzisiaj. Wiem że rozdział słaby, ale po prostu nie miałem weny jak to dalej kontynuować. Jeśli komuś się spodoba ten krótki i słaby rozdział to dziękuję bardzo. Możecie podać mi kilka pomysłów w komentarzu jak ma ciągnąć się dalsza część tej Historii. Zapraszam też do mojego nowego opowiadania.
Narka 😀😀👍👍

Naruto. W Poszukiwaniu SzczęściaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz