Gdy dojechałam na miejsce zaparkowałam auto i wysiadłam z niego. Poprawiłam jeszcze sukienkę i ruszyłam powolnym krokiem w kierunku wielkiego domu.
~Wodać że mieszkają tu wilkołaki~pomyślałam
Po chwili już byłam w środku. Strażnicy stali wszędzie i kierowali każdego w stronę wielkiej sali. Weszłam razem z resztą. Stanełam specjalnie gdzieś z tyłu żeby nie zwracać na siebie uwagi. Po chwili na podest wszedł przystojny, młody facet z czarnymi włosami i brązowymi oczami. Mogę przyznać że nigdy w życiu nie widziałam tak przystojnego faceta. Stanął na środku podestu i zaczął przemowę.
-Serdecznie dziękuję wszystkim za przybycie. Jeśli ktoś jeszcze by mnie nie znał nazywam się Ashton Patch. (kto kojarzy słowo "Patch" niech pisze w kom xDD) Mam nadzieje że wszyscy będziecie bawcie się dobrze dzisiaj i wraz ze mną świętowali rocznicę objęcia przeze mnie stanowiska Alfy. Życzę udanej zabawy-powiedział i zszedł ze sceny.
~Taki ładny aż szkoda zabijać ale cóż zemsta to zemsta~pomyślałam
Nagle podszedł do mnie wysoki chłopak z blond włosami.-Czy mogę porwać panią do tańca?-spytał z uśmiechem
~A co mi szkodzi~
-Tak-
Chłopak złapał mnie za rękę i zaprowadził na parkiet. Tańczyliśmy gdy nagle chłopak zaczął mnie łapać za tyłek.
-Proszę podnieść tą rękę wyżej-powiedziałam do niego
-Oj przestań mała wiem że ci się podoba-powiedział z obleśnym uśmiechem
-Wręcz przeciwnie-powiedziałam i wyrwałam się z jego uścisku
Zaczełam rozglądać się za Alfą. Stał z jakimiś innymi wilkołakami i rozmawiał a dookoła nich była ochrona. Nic mi nie zostało jak poczekać. W pewnym momencie musiałam udać się do łazienki. Wyszłam z sali i skierowałam się prosto do niej. Pamiętam plan tego domu na pamięć. Po załatwieniu potrzeby postanowiłam wrócić na sale. Gdy wchodziłam nagle wpadłam na kogoś.
-Uważaj jak chodzisz łamago-usłyszałam męski głos
-To ty uważaj gdzie chodzisz debilu-powiedziałam i podniesłam wzrok na twarz tej osoby
Moim oczom ukazał się Alfa. Mężczyzna po patrzył na mnie a jego oczy przybrały barwę wiśniwą.
-Moja!!! -wydarł się jak opętany
Szybko zrozumiałam o co chodzi i zaczełam uciekać. W szybkim tępie wybiegłam z budynku. Słyszałam jak krzyczy za mną i biegnie. Gdy dobiegłam do mojego auta zamknełam drzwi od środka i odpaliłam go. Gdy ruszałam widziałam tylko jego biednącego za autem. Przyspeszyłam po pewnym czasie nie było już go widać. Po parunastu minutach byłam już w domu. Od razu po wejściu do domu zamknełam drzwi i okna na zamki. Poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w normalny strój. Zmyłam makijaż a włosy związałam. Zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Wyjełam z zamrażarki lody śmietankowe i wziełam łyżkę z szuflady. Z tym zaopatrzeniem poszłam do salonu i usiadłam na kanapie. Zaczełam jeść lody. Po chwili zaczełam płakać. Nie dość że nie wykonałam celu to jeszcze jestem mate tego potwora. Życie jest niesprawiedliwe. Nie dość że zabrało mi moją rodzinę to jeszcze robi mi taką rzecz. Nie mogłam przestać płakać. Miałam go zabić, zemścić się a teraz co?! Muszę się przed nim chować żeby mnie nie dopadł. Najbardziej dołuje mnie to że przez tą wieź kiedy go zabiję ja też umrę. I co ja powiem Robertowi? Nie wykonałam misji bo jestem mate Alfy? Muszę mu powiedzieć prawdę. Nie będę niczego ukrywać przed nim. Po paru godzinach płaczu zasnełam.
CZYTASZ
Misja: Zabić Alfe
WerewolfOsiemnastoletnia Elena jest osieroconym dzieckiem. Jej rodzina zmarła powieważ przywódca wilkołaków ograniczył żywności dla ludzi. Oprócz przyjaciół nie ma nikogo. Od tamtej pory ćwiczy i trenuje tylko dla jednego celu.... BY ZABIĆ ALFE.