#8

487 25 2
                                    

Elena.
Obudziłam się bardzo wcześnie. Zeszłam na dół i weszłam do kuchnii. Zaczęłam robić kawę gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Szybko skierowała się w tamtym kierunku.  Po chwili byłam pod drzwiami. Spojrzałam przez wizję i zauważyłam za nimi Roberta. Odetchnełam z ulgą. Otworzyłam je a chłopak od razu się na mnie rzucił. 
-Boże ty żyjesz-powiedział przytulając mnie do swojej piersi
-Tak żyje-powiedziałam i się wtuliłam w niego bardziej
-Misja się udała? -spytał cicho
Przełknełam głośno ślinę.
-Nie-odpowiedziałam
Odsunął się ode mnie tak żeby widzieć moją twarz.
-Czemu nie? -spytał
Patrzyłam w jego oczy.  Odsunełam się od niego.
-Powiem ci ale obiecaj że to nie zmieni naszych relacji-powiedziałam
-Obiecuje-powiedział
-Więc chciałam go zabić ale gdy wracałam z łazienki to na niego wpadłam a gdy na niego spojrzałam on krzyknął "Moja" i ja spanikowałam i uciekłam-powiedziałam
Na chwilę zapanowała cisza.
-Czy ja dobrze rozumiem?!!  Jesteś mate Alfy?!!-krzyknął
-Tak-powiedziałam cicho
-Kurwa!!  Zajebiście po prostu!!  Kocham mate Alfy!!  Gorzej nie mogło być.. -
Spojrzałam na niego.  Chłopak schował twarz w rękach i westchnął.
-Kochasz? -spytałam cicho
-Tak ale to już nie ma znaczenia ty jesteś jego-odpowiedział i spojrzał mi w oczy
-Nie jestem jego!!  Nie kocham go!! -krzyknęłam
-To nie ma znaczenia prędzej czy później go pokochasz a ja odejdę w zapomnienie-powiedział z bólem w oczach
-Nie-powiedziałam stanowczo
-Elena nie oszukujmy się pokochasz -powiedział
Nagle ktoś zaczął walić w drzwi.
Przełknełam głośno ślinę. Podeszłam do drzwi i popatrzyłam prze wizjer. Stał tam. Odeszłam szybko od drzwi. 
Nagle ktoś odezwał się zza drzwi.
-Skarbie słysze cię więc nie udawaj że cię nie ma-
-Nie otworze!-krzyknęłam
-Jeśli nie otworzysz wyważe drzwi-zagroził
-I tak nie otworzę!- krzynęłam
Już po chwili drzwi leżały na podłodze a Robert zasłaniał mnie swoim ciałem. Gdy spojrzałam w stronę gdzie powinny stać drzwi zobaczyłam GO z swoimi ludźmi.  Gdy tylko zobaczył że Robert zasłania mnie warknął.
-Odsuń się od mojej przeznaczonej śmieciu!!!-krzyknął pan i władca
-Nie-odpowiedział twardo Robert
-Jeśli się nie odsuniesz rozszarpię cię-wysyczał Alfa
-Dobra braciszku pójdę z nim nie bój się o mnie-powiedziałam i wyszłam zza Roberta
-To jest twój brat?- spytał idiota
-Tak-powiedziałam z podniesioną głową
-Dobra nie ma czasu na takie głupoty idziesz ze mną-powiedział i złapał mnie za nadgarstek
-Nie-wyrwałam swój nadgarstek
-Że co proszę?-spytał ze zdziwieniem
-Nie-powtożyłam twardo
-Okej załatwimy to inaczej. Albo idziesz albo twój braciszek nie żyje co wybierasz? -spytał
Popatrzyłam na Roberta który był przyszpilony do ściany przez jednego z ludzi Alfy.
-Dobra pójdę ale chce zabrać ze sobą moje rzeczy-powiedziałam
-Nie musisz wszystko ci kupie-powiedział
-Nie!  Chce wziąść-powiedziałam twardo
-Dobra ale idę z tobą do pokoju-powiedział
-Dobra-powiedziałam
Skierowałam się na piętro do mojego pokoju a Alfa za mną. Weszłam do niego i szybko złapałam za torbę.  Włożyłam do niej moje szkicowniki,  markery,  kredki,  laptopa i słuchawki. Chciałam jeszcze wziąść ubrania ale Alfa mi przeszkodził.
-Nie bierz ubrań są zbędne.  Kupie ci nowe-powiedział
Nic się nie odezwałam i szybko wyszłam z pokoju.  Od razu gdy byłam już w przedpokoju przytuliłam się do Roberta.
-Kocham cię-szepnełam mu do ucha
-Ja ciebie też-odszepnoł
Po chwili ktoś siła mnie od niego odciągnął. Wiedziałam że to Alfa.
-Idziemy-rozkazał
Trzymał mnie za przedramię i prowadził do samochodu.  Popatrzyłam na okolice.  Wszyscy sąsiedzi przyglądali się tej sytuacji.  Gdy doszliśmy do samochodu Alfa wepchnął mnie do środka i sam wsiadł. Odsunełam się na drugą stronę tak by siedzieć za kierowcą. Nie miałam zamiaru się wogóle odzywać.
-Teraz jedziemy do domu kochanie-powiedział
Nic nie odpowiedziałam tylko wyjełam słuchawki i puściłam sobie muzykę na telefonie. Słuchałam ją przez dobre pare minut gdy  nagle jedna ze słuchawek została mi brutalnie wyjęta.  Odwrociłam się w stronę tego jebanego idioty.
-Koniec ignorowania mnie-powiedział szorstko
-Ups nie-powiedziałam i znowu włożyłam słuchawke do ucha. 
Po chwili zasnęłam.

Misja: Zabić AlfeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz