Violetta to wesoła 17-latka. Ma kochającego chłopaka Leona. Chłopak na jej 18-naste urodziny chce jej zrobić niespodziankę. Najlepszy dzień jej życia stanie się najgorszym. Dlaczego? Dowiecie się czytając to opowiadanie.
Mój niemiłosierny budzik znów zaczął wydawać dźwięki równo o 7:00 rano. Mimo to wstałam w dobrym humorze. Poszłam do łazienki się "ogarnąć" i ubrać. Zabrałam ze sobą ten zestaw ubrań:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po 15 min gotowa wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę kuchni. Na dole nikogo nie było zastanawiałam się dlaczego, ale nie długo, ponieważ zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z tylnej kieszeni moich spodni by zobaczyć kto dzwoni. Gdy na wyświetlaczu ukazało się imię, a raczej przydomek "Leoś" uśmiechnęłam się do siebie i odebrałam.
V: Cześć Leon
L: Cześć skarbie. Przyjść po ciebie? Jestem niedaleko, więc jeśli chcesz dziś do studia pójdziemy razem. Co ty na to?
V: Oczywiście misiek! Przyjdź ja zjem śniadanie i pójdziemy.
L: Okej zaraz będę. Do zobaczenia kochanie!
V: Do zobaczenia!
Gdy zakończyliśmy rozmowę poszłam do kuchni po płatki i mleko. Z przygotowaną "potrawą" poszłam do jadalni , gdzie zaczęłam spożywać wcześniej przygotowany przeze mnie posiłek. Po chwili w domu rozniósł się dźwięk dzwonka do drzwi. Podeszłam do nich, by je otworzyć. W progu stał Leon. Wpuściłam go do środka i przywitałam całusem w policzek.
-Czy mój skarb zjadł już śniadanie?-zapytał.
-Jestem w trakcie-odparłam z uśmiechem.
Poszłam do kuchni by skończyć mój posiłek. Leon poszedł ze mną.
-Leoś........
-Tak skarbie?
-Powiedz mi jedno.. co robiłeś w mojej okolicy skoro mieszkasz 2 ulice dalej?-zapytałam go bo byłam tego ciekawa.
-Za niedługo się dowiesz-powiedział z lekkim uśmiechem. Zawtórowałam mu. Jestem strasznie ciekawa co ukrywa.....
Leon
Tak. Byłem w okolicy bo załatwiałem jeszcze kilka spraw. Sprawy te dotyczyły oczywiście urodzin mojej malutkiej księżniczki. Już nie takiej malutkiej..... to już jutro. Jutro Viola ma swoje 18 urodziny. Już prawie wszystko gotowe. Z przygotowaniem jej urodzin pomagają mi German i Angie jak i nasi przyjaciele. Gdy Violetta skończyła jeść śniadanie ruszyliśmy do studia. Pierwsza jest lekcja śpiewu z Angie. Reszta lekcji mija w przyjemnej atmosferze. Po skończonych zajęciach udajemy się do domu Violi. Gdy doszliśmy od razu kierujemy się do jej pokoju gdzie padamy na łóżko. Przytulam moją księżniczkę i mówię jej:
-Jesteś moim światem, wiesz?-pytam, a ona całuje mnie w usta
-Wiem bo ty jesteś moim-odpowiada z uśmiechem i znów mnie całuje
-Kocham cię księżniczko- mówię i przytulam ją
-Skoro jutro jest sobota może zostaniesz na noc?-pyta z wyczuwalną nutką nadziei w głosie. W takiej sytuacji nie potrafię jej odmówić.
-Chętnie-odpowiadam a ona całuje mnie w policzek.
-TATO! LEON ZOSTAJE NA NOC DOBRZE?- krzyczy by German mógł ją usłyszeć.
-DOBRZE!-słyszę
-KOCHAM CIĘ!- mówi Viola i zamyka drzwi. Gdy tylko to zrobiła mocno mnie przytuliła
-To co chcesz robić?-pytam się jej
-Może obejrzymy jakiś film?-mówi
-Mi pasuje-odpowiadam
-Co chcesz obejrzeć?-pyta mnie Viola
-To co moja księżniczka- odpowiadam i całuję ją w policzek na co ona się rumieni. Wygląda to bardzo słodko.
-Titanic?
-Okej-odpowiadam i kładę się obok niej. Film się zaczął. Nie minęło pół godziny a Viola zasnęła przytulona do mnie. Uśmiecham się.Wyłączam film i odkładam laptop na bok. Całuję śpiącą Violę w czółko na dobranoc, a ona mocniej wtula się w mój tors. I tak właśnie zasypiam mając w objęciach cały mój świat.