Rozdział 17- Bliskie relacje

373 24 14
                                    

Nie sądziłam że kiedykolwiek będę przyjęta do drużyny.Jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd.
-Witaj w rodzinie-powiedział puszczając mi oczko Robin, następnie podszedł do mnie i przytulił.Delikatnie objął mnie w pasie i wtulił moją głowę w swój umięśniony tors.Gdy już "odkleiliśmy,, się od siebie gestem ręki zaprosił mnie do wnętrza pomieszczenia.Podeszliśmy do okna,spojrzałam przez szybę i zobaczyłam przepiękny widok.Horyzont nad którym widniało zachodzące słońce.Mewy spokojnie latały nad nim a fale rytmicznie poruszały się po powierzchni morza.Wyjęłam z kieszeni granatowego płaszcza sygnalizator, spojrzałam na niego i dotykałam go opuszkami palców.
-Wytłumaczyć ci jego zastosowanie?- powiedział robin.
- Jeśli możesz-odpowiedziałam oddając mu urządzenie.
-Kiedy będzie alarm,to znaczy kiedy Jump City będzie potrzebowało naszej pomocy to ten czarny wyświetlacz będzie rytmicznie zmieniał kolor na czerwony a z głośnika z tyłu będzie wychodził dzięk alarmu.Natomiast jeśli chcesz zadzwonić wystarczy wybrać któregoś z tytanów na liście kontaktów .-opowiadał dotykając sygnalizatora i patrząc na mnie co jakiś czas w nadzieii że nasze spojrzenia się spotkają.
-Dziekuję-podziękowałam posyłając mu czuły uśmiech.
-Nie ma sprawy- uśmiechnął się.

Resztę wieczoru spędziłam na oglądaniu zachowania pijanych chłopaków.Cyborg robił pompki a Bestia siedząc na nim zmieniał się w coraz to większe zwierzęta.Przy gorylu już wymiękł a kiedy już opadł na ziemię Garfield zmienił się w dinozaura i przygniótł go do podłoża.
-Jezu,Cyborg wszystko ok?-zapytałam się śmiejąc i podchodząc do niego.
- Jeszcze żyje-powiedział wstając a następnie odpychając Bestie na drugi koniec pokoju.Wracając z powrotem na kanapę ktoś złapał mnie za rękę,to był Robin.
-Hej,coś taka ponura Rae- zapytał odwracając mnie w swoją stronę.
-Wow ktoś wreszcie dobrze wypowiedział skrót mojego imienia.Nie przepadam za imprezami- powiedziałam siadając na kanapę.
-Chcesz pogadać? -zapytał zatroskany.
-Chcesz tracić na mnie czas?- odpowiedziałam pytaniem.
- Z tobą czasu nie tracę,chodź-złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą.

Wciąż trzymając mnie za rękę prowadził mnie w głąb korytarza.Po przebytej drodze stanęliśmy przed czarnymi drzwiami,czułam że w środku znajduje się coś dla mnie.
-Poczytałem trochę twoją księgę i pomyślałem że - otworzył drzwi.-przyda ci się pokój do medytacji-dokończył.
Przede mną ukazał się niewielki czarny pokój, naprzeciwko mnie stało okno rozciągające się pionowo przez całą ścianę.Na ścianach stały półki z książkami z na podłodze był namalowany znak Azarath.
- Nie wiem co powiedzieć, dziękuję- powiedziałam i przytuliłam Richarda.W kącikach moich oczu pojawiły się pojedyńcze krople łez.
- Nie płacz skarbie- powiedział wycierając łzę z mojego zimnego policzka.
- Nie sądziłam że znajdę kiedyś przyjaciela,zawsze odwracali się ode mnie. - mówiłam przez łzy gdy nagle rozbolała mnie głowa.Złapałam się za skroń i cofnęłam się o dwa kroki w tył.
-Wszystko ok Rae- powiedział z troską łapiąc mnie za ramię, upadłam na ziemię spadając na łokcie.
-Raven, chodź do pokoju- powiedział i podniósł mnie ręce.Gdy niósł mnie jak panne młodą przez cały korytarz obawiałam się spotkania z Gwiazdką.
-Możesz mnie opuścić Robin- mówiłam patrząc na jego powagę wymalowaną na twarzy.
- Nie pozwolę żeby coś ci się stało- mówił z troską patrząc w moje oczy.

Przede mną najgorsze, kwatera główna była nie do ominięcia w drodze do mojego pokoju.Widziałam światła i słyszałam muzyke, wiedziałam że jest coraz bliżej.Odliczałam sekundy do spotkania ze wszystkimi.Jestem tu, jestem w kwaterze głównej. Spojrzenie każdego widnieje na mojej osobie.
-Coś się stało gołąbeczki-zapytał pijany Cyborg.
-Rae zasłabła-oznajmił Robin odwracając się do wszystkich nadal trzymając mnie na rękach.

Zmienił kierunek i nadal szedł przed siebie. Przede mną mój ulubiony korytarz wyścielony białym dywanem a na przeciw mój pokój.
- Masz jakiś kod?- zapytał podchodząc do drzwi.

Nic nie odpowiedziałam tylko otworzyłam drzwi siłą umysłu.Drzwi które same się otworzyły wywarły na Robinie wrażenie.
- No nieźle - powiedział wchodząc do pokoju.-Mrocznie tu- powiedział spoglądając na pokój przerobiony przeze mnie.
- Tak jak lubię-odpowiedziałam.

Robin ułożył mnie delikatnie na łóżku i przykrył czarnym kocem.Usiadł obok, rozglądnął się po pokoju a następnie jego wzrok spoczął na mnie a dokładniej na mojej nodze wysuniętej z pod koca.
- Lepiej się czujesz- jego wzrok przeszedł na moją zarumienioną twarz.
- Tak lepiej, dziękuję - zmieniłam pozycję na siedzącą.
- Cieszę się - odpowiedział na mój rumieniec łapiąc mnie na udo i przejeżdżając ręką od kolana do końca uda.Ponownie się zarumieniłam,od kiedy ja się rumienie?
- Jeśli będziesz codziennie medytować to zapanujesz nad swoją mocą..... jeśli chodzi o ćwiczenia to zaczniesz od jutra jeśli lepiej się poczujesz. -mówił patrząc mi w oczy co chwila zjeżdżający niżej.
- Ok- odpowiedziałam.
- Odpocznij, dobranoc-powiedział i dał mi czułego całusa w policzek zalany rumieńcem.
-Dobranoc- odpowiedziałam i zamknęłam za chłopakiem drzwi.

••••••••••••
Hejoszki Alienki 👽
Jakoś tak średnio podoba mi się ten rozdział, następny będzie lepszy😉

Kogo bardziej ,,szipujecie" Raven i Robina czy Raven i Bestie???

Słowa- 734

•Fioletowy Kruk• {MŁODZI TYTANI}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz