Obudziłam się dzisiaj wyjątkowo wcześnie, ponieważ usłyszałam krzyki wychodzące z dworu. Natychmiast zerwałam się z łóżka i założyłam na siebie to, co leżało pod ręką, czyli duże, własnoręcznie robione, skórzane ubranie. Wsunęłam sztylet w specjalne dla niego miejsce w dolnej części stroju, a katanę włożyłam w pochwę. Gdy wyszłam z drewnianej chatki, to zapanowała idealna cisza. Starałam dowiedzieć się, co przegapiłam. Podeszłam do drzewa, na którym zazwyczaj wiszą ogłoszenia związane z polowaniami i nowo wybudowanymi domami. Zaczęłam czytać ogłoszenia i zauważyłam na nich zarysy twarzy pewnego mężczyzny, można było się domyśleć, że zginął dowódca.
Nigdy nie widziałam, jak zwłoki poległego dowódcy zostają spalone, a jego dusza zostaje oddana bogom. Pomimo to postanowiłam pójść na tą uroczystość do głównej wioski. Ścieżka prowadziła przez ciemny las, lecz ja nie bałam się przez niego iść. Wyjęłam katanę z pochwy i szłam w stronę wschodzącego słońca.
Po dość długim czasie dotarłam na miejsce. Było tu tak dużo ludzi z różnych plemion, że ledwo co ich rozpoznawałam. Niestety spóźniłam się na świętą uroczystość, lecz dowiedziałam się od znajomego z mojego plemienia, że dzisiaj także ma być wybrany nowy przywódca. Nie mogłam się doczekać. Chciałam być najbliżej tego zdarzenia, więc przeciskając się przez tłumy znalazłam się w pierwszym rzędzie. Zliczyłam 13 kandydatów na najwyższe stanowisko we wszystkich plemionach. Ktoś kto chciałby zająć takie miejsce musiałby spełniać wszystkie warunki. Nie było ich dużo, lecz najważniejszym z nich było posiadanie partnera, który ma kolor krwi dwa razy jaśniejszy od twojego. Legenda głosi, że dzięki temu dowódca jest silniejszy i dokonuje rozsądniejsze decyzje. Moim zdaniem dziwny warunek, lecz taka tradycja.
Kandydaci zaczęli się ustawiać, a za nimi ich partnerzy. Kapłan podchodził do każdej pary wraz z nożem nacinając im wewnętrzną stronę dłoni, by sprawdzić różnice koloru ich krwi. Po czasie wykazało, że 3 pary tak naprawdę nie dostosowały się do najważniejszych wymogów. Za oszustwo musieli zostać zamknięci w lochach na dość długi czas. Następnie kandydatom była sprawdzona siła i umiejętność walki w różnych kategoriach, z czego tylko 3 kandydatów zostało przepuszczone do wyborów. Jednym z tych kandydatów była kobieta o gęstych, brązowych, lokowanych włosach. Bardzo się nią zainteresowałam, ponieważ przywódcą nigdy nie była inna płeć poza męską. Wybory były bardzo krwawe, ponieważ partner kandydata musiał zdjąć koszulkę i stanąć tyłem do tłumu. Następnie 2 osoby z każdego plemienia musiały lekko wbić sztylet w nagie plecy tego partnera którego chciało się wykluczyć z bycia dowódcą. Chciałam spróbować wziąć udział w głosowaniu.Tak więc podeszłam do kapłana i spytałam się o zgodę. Zgodził się kiwając delikatnie głową. Wyciągnęłam sztylet i podeszłam do dwóch kobiet. Chciałam wbić sztylet w plecy jednej z nich by kobiecy kandydat mógł zostać dowódcą, lecz na twarzy ich zauważyłam ból. Odsunęłam się od nich myśląc, że próba uczestniczeniu w głosowaniu była błędem. Podeszłam do wysokiego, lekko zakrwawionego mężczyzny, na którego twarzy nie było widać ani kropli bólu. Wycelowałam sztyletem w miejsce między żebrami i lekko wkułam. Nagle ktoś za mną mnie popchnął tak mocno, że się wywróciłam na ziemię. Wszystko działo się tak szybko. Zauważyłam, że nie tylko ja leżę na ziemi. Spojrzałam się w bok i zauważyłam osobę, której chwilę temu wbijałam sztylet w plecy. Zaczęłam czuć jakąś ciepłą substancję na ręce i nagle usłyszałam płacz. Odwróciłam się i zauważyłam kandydatkę na dowódcę, która zaczęła wbijać sobie sztylet w rękę. Natychmiast wstałam i pobiegłam w jej stronę. Złapałam ją za przedramię i mocno zacisnęłam, powstrzymując krwotok.
-Nie pozwolę ci umrzeć-powiedziałam patrząc w jej wielkie brązowe oczy.
CZYTASZ
COMMANDER LEXA || Clexa
ActionLexa jest zwykłym kłusownikiem, lecz kiedy poznaje kobietę o imieniu Luna, to jej życie zaczyna się gwałtownie zmieniać... (Pisałam tą książkę dość dawno, więc jest w niej dużo błędów)