Po śnie od razu się wybudziłam. Clarke cały czas przytulała się do mojego boku. Nie jestem pewna czy ona na zbyt dużo sobie nie pozwalała, bo jedna z jej rąk, znajdowała się pod materiałem mojej koszulki. Nie przeszkadzało mi to aż tak mocno. Ciekawe o czym ona śni. Spojrzałam na nią, a ona zaczęła mruczeć coś niezrozumiałego. Po chwili nasłchiwania się, zrozumiałam kilka słów.
-ja kocham.. Luna- wymamrotała.
Czy ja się przesłyszałam? Momentalnie się wzdrygnęłam, strzepując z siebie ręce Clarke. Blondynka w jednej chwili się obudziła. Czy niebieskooka miała przedtem jakiś romans z Luną? A może jednak blondynka była w niej szaleńczo zakochana. Nie wiem te słowa z jej ust brzmiały bardzo dwuznacznie.
- Hej, Lexa. Coś się stało?- wymruczała, ledwo co zrozumiale.
-Co Cię to obchodzi?! Puszczalska zdziro..- wykrzyczałam.
Zerwałam się szybko z łóżka i wyszłam z sypialni. Weszłam do pokoju gościnnego i ujrzałam tam śpiącą Niylah. Ułożyłam się koło niej i próbowałam zasnąć
************
Obudziłam się rano. Spojrzałam się na bok i ponownie zauważyłam Niylah, która słodko sobie drzemała. Nie wiem jakim cudem, ona może tak długo spać. Może przyjaciółka miała rację z tym, że Luna mnie nie kochała, ale ponąć nie lubiła damskiego ciała, więc romans jej z Clarke nie miałby sensu. A może Niylah była w to wszystko wplątana i nie chciała wydać blondynki i brązowowłosej. To w sumie miałoby sens. A ja głupia myślałam, że Luna mnie kocha. Wstałam z łóżka i poszłam sobie zrobić coś do zjedzenia. Chciałam spokojnie sobie coś przyrządzić, ale do pomieszczenia weszła Clarke.
-Lexa..- zaczęła ale jej przerwałam.
- Cicho siedź!- uciszyłam ją krzykiem- Co ty wogóle tu jeszcze robisz?! Miała ci tylko wyzdrowieć noga, a potem miałaś stąd spierdalać.
-Przepraszam, ale Luna..- zaczęła, ale ponownie jej przerwałam.
-Tęsknisz za nią?- zapytałam że sztucznym uśmiechem.
-Co?- udała zdziwioną.
-Pewnie chciałabyś się z nią znów popieprzyć, kiedy mnie nie ma w domu. Myślałaś, że prawda nie wyjdzie na jaw?- z mojego oka popłyneła samotna łza.
-Co?! O czym ty mówisz?
-O tym, że sypiałyście ze sobą za moimi plecami!-wykrzyczałam- powiedziałaś przez sen, że ją kochasz..- łzy zaczęły mi ciec coraz mocniej- A ja myślałam, że zależy ci na mnie..
-Zależy mi na tobie Lexa i nigdy nie kochałam Luny. Ja.. kochałam Ciebie- z jej oczu również zaczęły lecieć łzy- w sumie, to nadal kocham.
- To niby dlaczego powiedziałaś przez sen, że kochasz Lunę, huh?- przegryzłam dolną wargę.
- Nie powiedziałam tego. Powiedziałam... cytuję "Ja kocham Lexę, Luna". Luna odwiedziła mnie we śnie.. Chciałam jej powiedzieć, że nie mam złych zamiarów względem Ciebie- zaczęła się tłumaczyć zdenerwowana.
- Naprawdę?
-Nigdy bym Cię nie okłamała, Lexa- powiedziała, zbliżając się do mnie powoli.
Podeszłam do niej i ją przytuliłam. Czułam się strasznie z tymi wszystkimi oskarżeniami, którymi obrzuciłam Clarke.
-Przepraszam..- wyszeptałam jej do ucha.
- Nie masz za co- blondynka uwolniła się z uścisku i spojrzała mi głęboko w oczy- Jesteś dla mnie bardzo ważna, Lexa..
Złapałam ją za policzek i pogładziłam na nim skórę. Przysunęłam do niej tyle ile było to tylko możliwe i złączyłam nasze wargi w pocałunku. Ona oczywiście go odwazajemniła. W tym momencie uderzyły mnie słowa Luny, o tym że mogę się kochać z kim chcę. Na chwilę oderwałam się od niebieskookiej i spojrzałam w jej oczy.
- Tylko ty i Nyilah mi pomagałyście, gdy miałam problemy. Wspierałyście mnie i dalej wspieracie. Zależy mi na was, jak na nikim innym i..- chciałam coś powiedzieć mądrego, ale zabrakło mi słów.
Spojrzałam w górę, a potem ponownie na Clarke. Połączyłam nasze usta po raz kolejny i wolnym krokiem zaprowadziłam blondynkę do sypialni. Rzuciłam ją na łóżko, zapominając o bólu w przedramieniu. Dołączyłam do niej i zaczęłam składać jej pocałunki na szyi. Szybkim ruchem się odsunełam i ściągnęłam z niej zbędną, górną część odzieży. Nie miała ona nic pod koszulką, więc od razu zaczęłam składać mokre pocałunki na jej dekolcie. Moje usta po chwili zaczęły całować jej piersi i robić jej niedbałe malinki w około. Zdjęłam z siebie część odzieży, także będąc naga już w górnej partii ciała. Zaczęłam zjeżdżać pocałunkami coraz niżej, gdy w końcu dotarłam do dolnej części stroju. Zaczęłam bawić się gumką od jej dresów, gdy nagle Clerke głośno westchnęła. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na nią.
-Lexa, bo wiesz.. Luna..- zaczęła, ale jej przerwałam pocałunkiem. Gdy tylko się oderwałam po pocałunku to zaczęłam jej tłumaczyć.
-Luny już nie ma. Nie psuj tej chwili, Clarke- wysapałam.
- No dobrze..- słabo się uśmiechnęła.
- Czekaj, bo brzmię jak jakaś niewyżyta seksualnie osoba. Ty.. napewno tego chcesz?- zapytałam lekko zawstydzona.
-A mam opowiedzieć ci o wszystkich sprośnych snach.. z tobą w roli głównej?- uśmiechnęła się łobuzersko.
Blondynka chwyciła mnie i przyciągnęła bliżej do siebie. Złączyła nasze wargi, dając mi pozwolenie na wiecej. Szybko zdjęłam z niej całą dolną część ubrań. Zrobiłam to samo z moją odzieżą i przysunęłam się do niej bardzo blisko. Zjechałam ręką po całym jej ciele, patrząc z bliska na jej twarz. Momentalnie wbiłam w nią jeden palec, zagryzając skórę na jej szyi. Blondynka głośno jeknęła na ten gest. Chwilę nim poruszałam i dodałam kolejny palec. Clarke zagryzła dolną wargę, wbijając paznokcie w moje plecy. Gdy usłyszałam, że oddech blondynki zaczął przyspieszać, to szybciej zaczęłam poruszać palcami, słysząc głośne jęki wydobywające się z ust blondynki. Po chwili Clarke przymknęła oczy i wydała ze swojego gardła finalny jęk. Położyłam się koło blondynki i zaczęłam się jej przyglądać. Kilka kropel potu znalazło się na jej czole. Przysunęłam się bliżej niej i zdjęłam z jej twarzy pojedyncze kosmyki włosów, na co blondynka lekko się wzdrygnęła. Pocałowałam ją delikatnie w czoło i się do niej uśmiechnęłam. Nie chciałam przerywać tego momentu, ale usłyszałam, że śpiąca królewna chyba już się obudziła. Niylah zawsze psuła najlepsze chwilę. No cóż. Szybko wstałam i podniosłam z ziemi ubrania. Szybko się w nie przebrałam i wyszłam do kuchni.
CZYTASZ
COMMANDER LEXA || Clexa
ActionLexa jest zwykłym kłusownikiem, lecz kiedy poznaje kobietę o imieniu Luna, to jej życie zaczyna się gwałtownie zmieniać... (Pisałam tą książkę dość dawno, więc jest w niej dużo błędów)