"Ci którzy cierpią, mówią najmniej."
"Ból łączy dwoje ludzi o wiele silniej niż miłość czy namiętność."
~Summer~
- Summer? - usłyszałam ponownie. Czy ten głupek próbuje zwrócić na siebie uwagę?- Czego chcesz Lucas? - wysyczałam w jego stronę.
- To już się nawet ze mną nie przywitasz? - Zrobił udawaną smutną minę. Debil.
- Daruj sobie. - Skrzyżowałam ręce.
- Co robisz w Londynie?
- Co cię to obchodzi?
- Nie powiesz mi?! - warknął.
- Słuchaj koleś - wycedził Louis przez zęby. - Powiedziała, że nie twój interes, nie rozumiesz?! - podniósł głos.
- Nie wtrącaj się dzieciaku - powiedział w jego stronę Lucas. Jak on śmie tak do niego mówić?! Oberwie za to.
- Nie mów tak do niego! - krzyknęłam ze złością.
- A co, to twój chłopak? Widzę, że szybko się po mnie pocieszyłaś - zakpił.
- To było 2 lata temu.
- Właśnie, powinnaś cierpieć dłużej. - Podszedł do mnie bliżej, ale mnie to ani trochę nie ruszyło.
- Louis? Możesz poczekać w samochodzie? Zaraz wrócę - powiedziałam tym samym tonem.
- Nie zostawię cię samej z tym popaprańcem - powiedział stanowczo, a Lucas zmroził go wzrokiem.
- Zaraz wrócę - powtórzyłam. - 2 minuty i wracam. Louis, proszę. - Odwróciłam się w jego stronę. Miał zaciśniętą szczękę i oczy pełne furii.
- Dobrze, ale robię to tylko ze względu na ciebie. Jak coś to wołaj. - Podszedł do samochodu, by po chwili wejść do środka. Odwróciłam znów wzrok na Lucasa.
- Zaczynał mnie już wkurzać ten twój chłopaczek - powiedział zabijając wzrokiem.
- Przymknij się!
- A może wrócisz do mnie, co?
- Oszalałeś?!
- Pomyśl tylko jak byłoby nam dobrze - podpuszczał mnie. - Ty, ja i...
- Zasady? Nie, dzięki - zakpiłam. - Wykorzystałeś mnie, a potem rzuciłeś jak śmiecia.
- Dostałem nową ofertę - zamruczał.
- Od jakiejś dziwki?
- Mówisz o sobie? - spytał, a ja nie wytrzymałam i wybuchłam. Podeszłam do niego i przywaliłam w tą jego buźkę. Od razu tego pożałowałam, bo chwycił mocno moje nadgarstki i nie puszczał.
- Puść mnie! - krzyknęłam czując jak moje kostki zaczynają piec i krwawić.
- To ty zaczęłaś, suko! - warknął mi prosto w twarz. Próbowałam się wydostać z jego uścisku, ale to nic nie pomagało. Szarpałam się jak mogłam. - To nie koniec. Znajdę cię i zniszczę razem z tym twoim gwiazdorkiem - wysyczał, a potem mocno mną szarpnął i odepchnął tak, że poleciałam z hukiem na twardy beton. Lucas uciekł, a ja jęczałam z bólu.
Obraz mi się rozmazał, a głowa zaczęła niemiłosiernie boleć. Po chwili poczułam jak ktoś łapie mnie za ramię. Otworzyłam powoli oczy.
- Summer, Boże... - szepnął. - Dlaczego ja cię posłuchałem i zostawiłem? Więcej tego nie zrobię - winił się. Źle mi było z tym, że uważał, że to wszystko przez niego się stało.
CZYTASZ
FAME DESTROYS ME... | L.TOMLINSON | (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZmęczona swoim życiem 21-letnia Summer pragnie choć na chwilę odpocząć od świata show-biznesu. Pewnego dnia otrzymuje telefon: "Będziesz pracować z One Direction!" Dziewczyna zostaje zmuszona do tego, aby lecieć do Londynu. Ciągłe życie na waliz...