ROZDZIAŁ 29

114 3 2
                                    

"Możesz spotkać lepszych ode mnie. Dużo ładniejszych niż ja, ale jest jedna rzecz, którą chcę ci powiedzieć. Zawsze będę dla ciebie, kiedy oni cię zostawią." 

"Horanators są jak ciche anioły, które pomagają ci latać, gdy twe skrzydła zapomniały do czego są stworzone..." - komentarz z jednego z blogów BLOGSPOT

~Louis~

     Siedzę i czekam na cud. Sam już od tego wszystkiego ogłupiałem. 

   Nie żyje.

   Te słowa pojawiają się w mojej głowie jak odbity bumerang odkąd te maszyny zaczęły pikać. Nie wiem, dlaczego nie mogą opuścić moich myśli. Może to przez strach? Strach przed tym, że Nialla może naprawdę już tu nie być. Z trudem go odratowali. Jak na razie tylko aparatury trzymają go przy życiu. 

   A Summer? Zrobili jej tony badań, a ja i tak nic nie wiem. Odkąd zemdlała cały czas jest nieprzytomna. Przenieśli ją na izbę przyjęć i właśnie tu siedzę. Trzeci raz w szpitalu, a drugi dlatego, że zawiniła maszyna. Poczułem jak palce dziewczyny delikatnie się poruszają i zobaczyłem, że otwiera oczy.

- Co... się stało? - spytała, dotykając ręką swojego czoła i mrużąc oczy.

- Zemdlałaś. Pamiętasz coś? - spytałem wciąż trzymając ją za rękę.

- Zadzwonił do ciebie telefon... ze szpitala... O Boże! Co z Niallem?! - Poderwała się.

- Spokojnie. - Położyłem ją z powrotem.

- Żyje? - spytała ze łzami w oczach.

- Teoretycznie tak... - Przełknąłem ślinę.

- J-jak to? Ja to teoretycznie? Louis?!

- Odratowali go... ale na razie oddycha tylko dzięki maszynom...

- Co? - Rozpłakała się. Przytuliłem ją do siebie, dodając otuchy. - Nie mogę znowu go stracić... - Płakała.

- Powiedział ci, że...

- Jest moim bratem? - Odsunęła się trochę ode mnie. - Tak. Nie rozumiem tylko, dlaczego tyle mnie okłamywaliście. Ile to było miesięcy? 10? Prawie rok, Louis - szepnęła.

- Niall... nie chciał, żebyś od niego uciekła, kiedy się dowiesz. Bał się, że kolejny raz cię straci... że kiedy się dowiesz kim jest, to nie będziesz umiała się z nim dogadać, że go znienawidzisz... Bezpieczniej było trzymać to w tajemnicy, niż powiedzieć ci na samym początku. Mieliśmy ukrywać to tylko kilka, kilkanaście dni, ewentualnie jakiś miesiąc... Ale... zakochałem się w tobie... - Poczułem spływające po policzkach łzy. - Niall nie chciał ryzykować. Nie chciał, żebym cierpiał, gdybyś wyjechała po dowiedzeniu się prawdy. Dlatego wszystko się przedłużyło. Nie mieliśmy zamiaru tak długo tego przed tobą ukrywać. Kiedy do nas przyjechałaś był szczęśliwy jak nigdy, płakał, że w końcu cię odnalazł. A gdy zostawiłaś nas i wyprowadziłaś się na 2 miesiące do hotelu, płakał każdej nocy. Próbowaliśmy coś zrobić, ale nic nie pomagało... Nie mógł znieść myśli, że może cię już więcej nie zobaczyć. - Zaciągnąłem się powietrzem, chcąc ten sposób się uspokoić.

- Nie uciekłabym... - powiedziała cicho.

- Nie mieliśmy pewności jak się stanie. - Podniosłem wzrok i spojrzałem na nią. Siedziała skulona, ze smutkiem wymalowanym na twarzy. - Twój wyjazd równałby się z naszym zerwaniem...

- Nigdzie nie wyjeżdżam. 

Poczułem jej dłonie na moich policzkach. 

- Nigdy nikogo nie kochałam tak bardzo, jak ciebie. - Pocałowała mnie delikatnie w usta. - Jestem z tobą szczęśliwa i nie zamierzam tego stracić - powiedziała po oderwaniu.

FAME DESTROYS ME...  | L.TOMLINSON |  (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz