"Nie wiem czy życie jest silniejsze od śmierci, ale miłość była silniejsza od obu."
~Louis~
- Proszę mówić - powiedziałem słabo.
- Dobra wiadomość jest taka, że udało nam się zaszyć wszelkie wewnętrzne rany - powiedział lekarz, spoglądając na stos jakiś papierów.
- A ta zła? - spytałem mając łzy w oczach.
- Panna Smith w wyniku poniesionych obrażeń... straciła dziecko. Przykro mi - powiedział lekarz, a ja myślałem, że zaraz zemdleję.
- O-o czym pan mówi? - spytałem cicho.
- To Pan nic nie wie? - spytał zdziwiony, a ja pokręciłem przecząco głową. - Panna Smith była w 1. tygodniu ciąży, ale pod wpływem upadku poroniła - powiedział lekarz, a mi runął cały mój świat. Summer poroniła... Ona była w ciąży... ze mną... Moje dziecko nie żyje... Mogłem zostać ojcem, ale pozwoliłem na to, by jakiś idiota je zabił.
- M-mogę do niej wejść? - spytałem przełykając ślinę. Głos mi się trząsł, a ciało zrobiło się jak z waty.
- Tak, oczywiście. Za kilka minut powinna się obudzić. - Lekarz posłał mi pocieszający uśmiech.
- Dziękuję. - Przetarłem oczy, wstałem z siedzenia i na oślep wyszedłem z gabinetu, wcześniej żegnając się z doktorem. Przystanąłem na korytarzu, czując jak robi mi się słabo. W momencie obok mnie znaleźli się chłopaki.
- Louis! Stary, weź nam nie mdlej! - krzyknął któryś z nich. Pod wpływem emocji nie mogłem rozpoznać który. Usiadłem na najbliższym krześle, by trochę się uspokoić.
- Ten skurwiel zabił moje dziecko - powiedziałem tępo patrząc w ścianę. Wciąż to do mnie nie dochodziło. Nie byłem gotowy usłyszeć coś takiego. To było jak cios poniżej pasa.
- Dobrze się czujesz? Coś ci się chyba pomyliło, bo to Summer leży w szpitalu i żyje - powiedział Harry, dając nacisk na ostatnie słowo.
- Ty nic nie rozumiesz? - spytałem odwracając wzrok od ściany i przenosząc go na szatyna.
- Nie, oświeć mnie, bo...
- Czekaj, on... chyba chce powiedzieć, że... - zaczął Liam. - Summer była w ciąży, prawda? - spytał delikatnie, a ja pokiwałem twierdząco głową. W oczach miałem łzy i przez to coraz bardziej miałem ochotę się rozpłakać.
- Co? - wykrztusił Niall.
- Była w 1. tygodniu ciąży... dowiedziałem się, że... poroniła. - Rozpłakałem się. - Mogłem być ojcem... - Płakałem nie mogąc się uspokoić. Niall przysiadł się do mnie i przytulił pocieszając. Przeze mnie, przez moją nieuwagę moje dziecko nie żyje. Gdybyśmy nie pojechali do tego cholernego sklepu, nic takiego nie miałoby miejsca.
- Idź do niej. Kiedy się obudzi będzie cię potrzebować. - Liam poklepał mnie po plecach. Bez słowa wstałem i skierowałem się do sali szatynki. Przed wejściem przetarłem oczy dłońmi, by nie dać po sobie poznać, że płakałem. Zdaję sobie sprawę, że to może inaczej wyglądać, ale teraz to się nie liczyło. Wszedłem do pomieszczenia, gdzie była dziewczyna. Leżała wciąż nieprzytomna na białym łóżku. Przysunąłem sobie krzesło i usiadłem obok niej, biorąc jej rękę w swoją. Tak jak mówił lekarz, minęło kilka minut, a ona otworzyła oczy.
- Co się stało? - wychrypiała cicho. Co ja mam jej powiedzieć? Przecież ona się załamie. Już jak na nią patrzę to serce łamie mi się na miliony kawałków. - Louis?
CZYTASZ
FAME DESTROYS ME... | L.TOMLINSON | (ZAKOŃCZONE)
FanfictionZmęczona swoim życiem 21-letnia Summer pragnie choć na chwilę odpocząć od świata show-biznesu. Pewnego dnia otrzymuje telefon: "Będziesz pracować z One Direction!" Dziewczyna zostaje zmuszona do tego, aby lecieć do Londynu. Ciągłe życie na waliz...