EPILOG CZĘŚCI 1.

207 4 0
                                    

"Nie ważne ilu chłopaków spojrzy na mnie, nieważne ilu się podobam, nieważne jak przystojni oni będą, dla mnie najprzystojniejszy jesteś TY i chcę się podobać właśnie TOBIE."

~Summer~

    Obudził mnie piękny zapach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą Louisa, uśmiechającego się do mnie szeroko. W ręku trzymał tacę.

- Sto lat kochanie. - Pochylił się nade mną, całując czule w usta.

- Pamiętałeś - powiedziałam po oderwaniu.

- Nie mógłbym zapomnieć o urodzinach tak ważnej dla mnie osoby. - Uśmiechnął się szeroko, pokazując rządek białych zębów i usiadł na łóżku obok mnie. - Wszystkiego najlepszego, skarbie.

- Dziękuję. - Usiadłam i ponownie go pocałowałam.

- A to dla ciebie, na miły początek dnia. - Postawił mi ostrożnie tacę na kolana. Spojrzałam na nią, gdzie było kilka gofrów w kształcie serduszek, polanych czekoladą, truskawki, sok pomarańczowy i czerwona róża.

- Śniadanie do łóżka. Jak romantycznie.

- Bo dla ciebie warto robić takie rzeczy. - Puknął palcem w mój nos, a wtedy oboje się zaśmialiśmy. - Kocham cię.

- A ja ciebie.

- A teraz jedz, bo musimy pojechać w jedno miejsce - powiedział po chwili. Wzięłam do ręki jednego z gofrów, nadgryzając go.

- Jakie miejsce? - spytałam jedząc.

- A tego się dowiesz jak już tam będziemy.

- Mam rozumieć, że to niespodzianka?

- Możesz to tak potraktować - powiedział tajemniczo, patrząc na tacę.

- Tym sposobem niczego mi nie ułatwisz - odpowiedziałam, biorąc do ręki truskawkę. - Robię się coraz bardziej ciekawska.

- Wiem. - Uśmiechnął się patrząc mi prosto w oczy.

- A jak jestem ciekawska to zaczynam być czasem wredna. - Odstawiłam tacę na stolik stojący obok.

- To też wiem.

- Bezczelna...

- Nic nowego.

- Podniecona - szepnęłam.

- Coś jeszcze? - powiedział przysuwając się bliżej.

- Nie wiem. Pomyśl za mnie.

- Może roztargniona?

- Ja jestem roztargniona?

- No, a nie? - spytał dotykając czołem do mojego.

- Ani trochę.

- A zaproponujesz coś innego? - zamruczał.

- Cholernie cię pragnę. - Wpiłam się w jego usta. Położył dłoń na mojej głowie, przewracając nas oboje na łóżko i nie przestając całować. Zdjął zwinnym ruchem moją bluzkę i zaczął całować mnie po szyi.

- Nie chciałeś... gdzieś jechać? - wysapałam.

- To... akurat może trochę... poczekać... - mówił, próbując zapanować nad oddechem.

- W takim razie... nie przestawaj... - Przejeżdżałam dłonią po jego torsie szybko oddychając.

- Nie mam zamiaru.

*//*//*

    Nie wierzę, że to tak szybko minęło. 16 maja, moje już 22 urodziny. A jeszcze nie dawno świętowałam 16 lat. Kiedy to było? Prawie rok temu przyleciałam do Londynu. Prawie rok temu zaczęła się moja historia z Louisem. I prawie rok temu poznałam na nowo Nialla, dziś już mojego brata.

FAME DESTROYS ME...  | L.TOMLINSON |  (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz