Dzwonek do drzwi przerywa me długie rozmyślenia
Niechętnie wstaję z mięciutkiego fotela
Za drzwiami, na wycieraczce leży mała paczka
Owinięta niedbale w brązowy papier
Skąd to? Od kogo?- pytam siebie w myślach
Rozglądam się ciekawie w zasięgu wzroku
Lecz w pobliżu pustka, ani żywej duszy
Zabieram więc paczkę do środka, a drzwi szczelnie zamykam
Siadam wygodnie w fotelu z paczką na kolanach
Zniecierpliwiona zabieram się do jej odpakowania
Brązowy papier leży na podłodze
Goła ramka w mej dłoni, a w niej fotografia
Przypatruję się jej, próbuję rozgryść nadawcę
Tyle lat minęło... Rany nie zagojone ponownie zaczęły krwawić
Z zaszklonymi oczami dotykam tegoż zdjęcia
Wszystkie wspomnienia wróciły, te dobre i te złe
Po co ktoś mi to wysłał? Jaki ma w tym biznes?
I ta fotografia... Dostał ją ode mnie tydzień przed tym zdarzeniem
Powinnam zapomnieć, dać sobie spokój
Ale nie! Nie mogę. Bo ja go nadal kocham...[06.12.2017]
![](https://img.wattpad.com/cover/129374723-288-k319824.jpg)
CZYTASZ
Między stronami
Poesía"Wiersze są odzwierciedleniem naszej duszy." Jeśli pozwolisz je komuś przeczytać to tak, jakbyś wystawił swą duszę na ogólnodostępny pokaz. „Słowa puszczane na wiatr Nie są prawdziwymi słowami Dlatego lepiej czasami przemilczeć Niż niepotrzebnie obc...