13. K. Stoch x P. Prevc

950 62 13
                                    

Tydzień wakacji w Słowenii. Tydzień sam na sam z zapierającymi dech w piersi widokami. Kranjska Gora. Piękne miasto, ale nie tak piękne, jak on.

Wysoki brunet o zielonych oczach przeszedł tylko raz, a już pozostał w mojej głowie. W myślach tylko jego rozwiana na wietrze fryzura, dopasowane dżinsy i luźna bluza. Rozjaśnił deptak swoją obecnością. Szedł dość szybkim krokiem, rozmawiając przez telefon. Nic nie rozumiałem, lecz wszystkie słowa wychodzące z jego ust brzmiały jak muzyka dla moich uszu. Czy to jest ta rzecz, w którą nigdy nie wierzyłem? Czy to jest miłość od pierwszego wejrzenia? Chyba tak, a raczej jestem przekonany.

Nie chcę pozbywać się Ciebie z mojej głowy. Chcę, abyś zagościł w moim sercu.

To nie był tylko pociąg fizyczny. Wplątanie palców w jego włosy, trzymanie go w swoich ramionach, smak jego ust - w tamtym momencie to się nie liczyło. Naprawdę poczułem, że jest osobą idealną dla mnie. Z którą moglibyśmy się uzupełniać.

Tylko jak mam to zrobić? Zniknąłeś za tym drewnianym budynkiem. Kiedy do niego podbiegłem, Ciebie już nie było. Poszedłem jeszcze kawałek dalej, w kierunku baru, lecz na próżno.

Czy jeszcze będę miał okazję Ciebie spotkać? Proszę, bo jutro wracam do Polski...

_____________________________
BOOM, PROCH ZNOWU WBIŁ!
Potrzebuję nowej pary, bo pomysłów brak...

Chore serce otwieram - ski jumping shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz