2. A. Wellinger x A. Wank x D.A. Tande

853 45 2
                                    

Jestem bardzo dobrym skoczkiem, zdobyłem wiele nagród i wciąż sięgam po kolejne, mam mnóstwo fanek, otaczam się wspaniałymi ludźmi... Ale co z tego? Mimo wszystko nie jestem szczęśliwy. Mam talent do psucia wszystkiego.

Mój długoletni związek z Wankim był wręcz idealny. Dopełnialiśmy się w każdym calu, czego zazdrościły mi moje siostry. Rozumiem je doskonale, bo ciągle trafiają na idiotów, którzy na początku wydają się być porządnymi facetami. Chciałbym, żeby w końcu znalazły kogoś, przy kim poczują się tak wyjątkowo, jak ja przy Andim.

Ogólnie o moim związku i Andreasa wiedzieli tylko najbliżsi, w tym pozostali skoczkowie. Żeby zachować pozory, znaleźliśmy sobie dziewczyny, z którymi pokazywaliśmy się publicznie. One oczywiście wiedziały, że są dla nas przykrywką i absolutnie im to nie przeszkadzało. Jednak wiadomo, czasami trzeba zakończyć pewien etap w życiu - tak było w moim przypadku. Magdalena po prostu zakochała się w innym facecie. Nie chciała już dłużej tego ukrywać, więc zakończyliśmy nasz "związek".

Wank, z racji tego, iż dobija do trzydziestki, zaczął coraz poważniej myśleć o życiu. Chciał założyć rodzinę, mieć dzieci. Miała mu w tym pomóc jego "dziewczyna" - Daniela. Kiedy powiedział mi o swoich planach, jakby coś we mnie pękło. Jakbym poczuł, że już mnie nie kocha. Ale jakim cudem? Czy coś zrobiłem źle?

Właśnie od tego momentu zaczęło się psuć między nami. Kiedy się przytulaliśmy, nie czuliśmy tego rodzaju ciepła, które zwykle nam towarzyszyło. Nawet pocałunki straciły swój smak. Do tej pory nawet się nie kłóciliśmy, lecz w końcu musiał nadejść ten czas. Najpierw kłótnie pojawiały się przynajmniej raz w tygodniu, czasem dwa, aż zaczęliśmy robić to codziennie. Codzienne spory o błahostki...

Kryzys zauważyli także nasi koledzy zarówno z naszej reprezentacji, jak i z innych krajów. Niektórzy próbowali nam pomóc, żeby między nami było jak dawniej, ale wszystko na nic. Przez to zacząłem więcej czasu spędzać z Danielem-Andre Tande. On też chciał naprawić to, co się popsuło, lecz z podobnym skutkiem. Daniel, pomimo tego, iż znalazł sobie dziewczynę, był zawsze do mojej dyspozycji po zawodach, przed nimi, czy nawet w wolnych dniach. Mogłem mu się wyżalić, nieraz zdarzyło mi się wypłakać w jego ramię. On podnosił mnie na duchu. Po pewnym czasie dzięki niemu zacząłem uśmiechać się na nowo.

Nasza relacja z Dannym zaczęła nabierać tempa. Nie szczędziliśmy sobie czułych słów podczas przytulania. Pamiętam nawet nasz pierwszy pocałunek. Wciąż mam wrażenie, jakby to było wczoraj. Wybraliśmy się wtedy na weekend do Liverpoolu, żeby zobaczyć w akcji jego ulubiony klub piłkarski. Tej samej nocy, której odbył się mecz, obaj nie mogliśmy spać, więc wybraliśmy się na nocny spacer do pobliskiego parku. Obserwowaliśmy gwiazdy, a przy tym wymyślaliśmy nowe gwiazdozbiory i śmialiśmy się z ich nazw. Po godzinie siedzenia na trawie poczułem chłód. Tande to zauważył, więc objął mnie swoim ramieniem. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy, a potem złączyłem nasze wargi w pocałunku. Przysięgam, że jego usta zostały stworzone do całowania. W tym momencie Andreas już kompletnie zszedł na dalszy plan. Zresztą, od miesiąca nie poruszałem jego tematu w rozmowach z Danielem. I właśnie tu popełniłem błąd.

Nie rozmawiając o Andim prawie o nim zapomniałem, a w tym czasie pozwoliłem Norwegowi zakochać się we mnie. Ja też tak jakby go kochałem, ale wciąż w moim sercu było miejsce dla starszego rodaka. Podczas zgrupowania kadry spędzaliśmy ze sobą tak dużo czasu, jak przedtem, więc chyba z tego powodu zaczęliśmy rozmawiać jak dawniej. Nawet poprosiłem Markusa, żeby zamienił się na pokoje, bo znowu chciałem być bliżej mojego chłopaka - przecież oficjalnie nigdy nie zerwaliśmy. Nie trzeba było długo czekać, aż uczucie odżyje.

W końcu rozpoczęło się Letnie Grand Prix i zjawiliśmy się na pierwszych zawodach w Wiśle. Zająłem w kwalifikacjach piąte miejsce, w drużynówce byliśmy drudzy, natomiast sobotnie zawody wygrałem. Wank niesamowicie ucieszył się z mojego triumfu i obiecał mi nagrodę w hotelu. Pamiętam, że nie mogłem się jej doczekać. Poszedłem do naszej szatni, żeby zabrać rzeczy i wtedy wszedł Tande, żeby mi pogratulować. Do głowy mi nie przyszło, że będzie chciał mi dać buziaka, choć mogłem to przewidzieć. Niespodziewanie wtargnął Andreas, który wypuścił z rąk swoją torbę, gdy zobaczył nas w objęciach. Zaczął na mnie krzyczeć, że jak mogłem dopuścić się zdrady i między nami koniec, po czym wybiegł z płaczem. Danny był w szoku, lecz szybko się z niego otrząsnął i również zaczął krzyczeć, że postąpiłem nieuczciwie. Dla mnie zerwał z Anją, o czym nie wiedziałem, a siebie nazwał idiotą, że tak po prostu zakochał się w kimś takim, jak ja, że mógł od razu wyczuć, iż coś jest nie tak, bo tak po prostu uciąłem temat swojego, w tej chwili już byłego, chłopaka. Wyszedł trzaskając drzwiami, jednak przedtem zdążył mnie spoliczkować. Osunąłem się na podłogę opierając się o ścianę i łzy zaczęły lać się niczym wodospad. Każdego, kto próbował wejść do domku, wypędzałem wrzeszcząc na niego. Nie chciałem nikogo widzieć. Najbardziej jednak nie chciałem widzieć swojego odbicia w lustrze...

Choć minęło już sporo czasu od tamtego wydarzenia, to wciąż nie mogę o nim zapomnieć. Za każdym razem, gdy o tym pomyślę, uronię wiele łez. Jestem potworem. Nienawidzę siebie za to. Mam nadzieję, że już nigdy więcej nie zniszczę nikomu życia.

_________________________

Jest nowy shot! Kto spodziewał się takiego zakończenia? :D

Koniecznie dajcie mi znać co myślicie!

Chore serce otwieram - ski jumping shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz