|you promised we'd go together|

462 91 10
                                    

| hello | rozpuszczony do granic możliwości cukier powróci w następnym rozdziale, więc przepraszam, jeśli dzisiaj będzie go ciutkę za mało ;_; niestety nikt nie obiecywał, że praca z Xiu to sam lukier z pączkami, mam nadzieję, że zjedliście ich dużo wczoraj (albo przedwczoraj... to zależy) 💝


- Chennie, nie chcę znowu tam iść - mruknął Minseok, niespokojnie poruszając się na swoim fotelu pasażera.

- Nie masz wyboru. Nie dramatyzuj - westchnąłem, szukając wolnego miejsca w tym cholernym, zatłoczonym Seulu. Może gdyby Xiu zamiast w suv'a, zainwestował w małą osobówkę byłoby mi łatwiej. I tak już postanowiłem. Kupię sobie jednoosobówkę, a on może sobie podróżować w bagażniku.

- Nie pójdę tam- założył ręce na klatkę piersiową, przez co jeszcze bardziej wyglądał jak obrażony ośmiolatek.

- Chcesz czy nie, i tak cię tam zaciągnę. Zachowuj się trochę na swój wiek.

- Dorosły czy nie - zaczął mówić innym głosem, mającym pewnie brzmieć jak ja - Nadal nie mam ochoty. A jak będziesz próbował siły to ci ucieknę.

- Nie jestem od szukania ciebie po kątach - odparłem, zmęczony jego jęczeniem od rana. - Manager jakoś stawi cię na występ wieczorem, a ja złożę wymówienie - w końcu znalazłem wolne miejsce, na co lekko się uśmiechnąłem. Ostrożnie zaparkowałem i spojrzałem na Xiumina.

- Nie możesz złożyć wymówienia - odwzajemnił mój wzrok i naciągnął maskę bardziej na twarz - Pójdę do prasy i rozpowiem, że cię nie lubię. Nikt cię nie zatrudni - mruknął cicho, jakby chciał sprawić mi tymi słowami przykrość.

- Oboje wiemy, że to się nie zdarzy, mały - zmierzwiłem jego włosy z cichym westchnięciem. Młodszy zmieszał się widocznie, patrząc na swoje kolana. - Chodźmy - wysiadłem z auta.

Minseok założył ciemne okulary i podszedł do mnie, nie zostawiając praktycznie między nami przestrzeni.

- Co? - spytałem, zamykając samochód. Skutecznie torował mi drogę, stojąc tak przede mną i unosząc lekko twarz. Nie widziałem jednak jego oczu, z których zwykle mogłem dużo wyczytać.

- Jesteś tylko mój - szepnął i zaraz poszedł pierwszy do salonu piękności, do którego regularnie uczęszczaliśmy. Wzruszyłem tylko ramionami i upiłem łyka, zimnej już, kawy, podążając za nim.

Z Xiuminem w takich miejscach było zawsze tak samo, niestety. W sumie czasami zastanawiałem się, czemu pisał się na bycie idolem, skoro niby nie znosił tych wszystkich rzeczy. Że co, nie wiedział o nich? Naprawdę wątpię. Ścisnąłem bardziej jego dłoń, kiedy kolejny raz krzyknął podczas odrywania plastra na nogach.

- Daj spokój, to tak bardzo nie boli - mruknąłem w końcu, przecierając ręką twarz znudzony. Byłem raz na depilacji woskiem i jakoś potrafiłem być cicho. Seok od razu otworzył swoje oczy i spojrzał na mnie ze zmarszczonymi brwiami, jakby nagle przestał bać się 'tej strasznej pani z podnieconym uśmiechem podczas gdy on cierpi'. - Przepraszam cię bardzo, ale po czyjej ty jesteś stronie?!

Spiąłem lekko swoje mięśnie i podniosłem dłonie w geście kapitulacji - Po niczyjej, spokojnie... - burknąłem, a kosmetyczka, wykorzystując chwilę jego nieuwagi znowu zerwała kawałek materiału. - Koło wężyka będzie boleć bardziej.

- Chen, zabiję cię!

❀ ❀ ❀

- Kiedy będziesz wydawać nową płytę? - spytałem ciekawy, przygryzając lekko wargę. Przejrzałem już wszystkie magazyny w salonie i lakiery przy stanowisku do malowania paznokci podczas gdzie Minseok siedział z farbą na głowie, mającą zrobić z jego włosów coś w odcieniu truskawkowego blondu.

|xiuchen| i need some sugarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz