Mdłości obudziły mnie już o szóstej rano. Zapewniłam sobie powtórkę z rozrywki, zapewne przez zjedzenie wczoraj czegoś nieświeżego. Pobiegłem do łazienki i jakiś czas męczyłam się nad ubikacją. Przeklęłam cicho i podniosłam się. NaoRin stała w progu łazienki i patrzyła na mnie nieco zaspanym wzrokiem.
-Może powinnyśmy pójść do lekarza? - zaproponowała, jednak ja machnęłam ręką. Spuściłam wodę i weszłam do kuchni. Z pewnością to koniec spania na dziś. Przeklęłam cicho i wstawiłam wodę na herbatę.
-Idź jeszcze spać. Poradzę sobie - powiedziałam, gdy NaoRin usiadła przy stole w kuchni i patrzyła na mnie ledwie przytomnym wzrokiem.
-A może jesteś w ciąży? - zapytała, a ja spojrzałam na nią jak na wariatkę.
-W ciąży? Niby jak? Zawsze się zabezpieczamy - powiedziałam i zalałam kubek wrzątkiem. - Chcesz też?
Brunetka pokiwała twierdząco głową i odwróciła wzrok na okno.
-A jak z twoim okresem?
To pytanie mnie zaskoczyło. Jakoś teraz powinien mi się zacząć, chociaż nie należałam nigdy do osób, które okres mają regularnie. Teraz nawet nie odczuwałam tego cholernego bólu w podbrzuszu, który zwiastowałby nadejście bolesnych dni. Wróciłam do sypialni po telefon, żeby spojrzeć w kalendarz.
-Od mojego ostatniego okresu minęły trzydzieści sześć dni. To nic nie znaczy. Pewnie się opóźnia ze względu na stres... - powiedziałam zaraz po wejściu do kuchni. Nao wzruszyła ramionami i odebrała ode mnie kubek z herbatą.
-Test ciążowy nie wymaga wiele, a miałabyś pewność - stwierdziła niby od niechcenia, a ja wywróciłam oczami. Nigdy nie miałam takich rzeczy, uznałam, że nie są mi potrzebne. A dziś nie zamierzałam lecieć do apteki, by upewnić moją przyjaciółkę, że żadna ciąża mi nie zagraża w najbliższym czasie.
-Nie będę specjalnie po to biec do apteki - powiedziałam.
-Ja i tak dzisiaj mam spotkanie, więc mogę ci je kupić - zasugerowała, a ja przewróciłam oczami.
-Rób, co chcesz - mruknęłam i poprawiłam włosy, które do tej pory sterczały mi we wszystkich kierunkach.
Przeszłyśmy do salonu i włączyłyśmy jeden z programów 'śniadaniowych'.
//
Koło dwunastej NaoRin wyszła na miasto. Od razu zastrzegła, że jej szafa może być i moją szafą, więc wzięłam czarne rurki z wysokim stanem i luźną bluzkę, która zasłaniała moje pośladki. Postanowiłam wziąć prysznic, pozbywiając się legginsów i koszulki z dnia poprzedniego.
Umyte włosy zawinęłam w turban i zabrałam się do ubierania spodni, które jakimś cudem odmawiały posłuszeństwa w pasie. Brakło dosłownie centymetra. Czyli moja dieta nie tylko źle wpływa na mój organizm, ale także jest zbyt tłusta. W końcu wzięłam inne legginsy z szafy.
Jako, że w lodówce Nao było kilka butelek wina, trochę marchwi i mleko, napisałam do dziewczyny, by wzięła coś na wynos po drodze.
Oczywiście dziewczyna nie byłaby sobą, gdyby nie kontynuowała rozmowy z dzisiejszego poranka.
'Wziąć dwa testy?'
'Rób, co chcesz'
'To wezmę cztery'
Wywróciłam oczami. Nie było potrzeby, bym teraz z nią się kłóciła. Zrobię jeden test i po sprawie.
Rozsiadłam się na kanapie i włączyłam program przyrodniczy o lwach. Trzecią godzinę oglądania dzikich kotów przerwało wejście do domu Rin w towarzystwie. Wychyliłam się, żeby machnąć do Sehuna.
Nao rzuciła mi reklamówki na stół. Sięgnęłam po jedną licząc, że to jedzenie.
-Odechce mi się jeść od tych widoków... - mruknęłam i odrzuciłam reklamówkę z powrotem na stół.
-Jak mnie zdziwiło, jak w aptece poprosiła o cztery testy ciążowe. Niemalże dostałem zawału na myśl o byciu ojcem - powiedział Sehun biorąc ciekawszą reklamówkę.
Kolejny raz przewróciłam oczami i odebrałam od blondyna opakowanie z chińszczyzną. NaoRin uderzyła mnie w ramię.
-Bo ci to w nawyk wejdzie. Zaraz po jedzeniu idziesz robić test - rozkazała i podała nam pałeczki. Spojrzałam na Sehuna, a on na mnie, jednak nic nie powiedzieliśmy.
Postanowiłam rozkoszować się nad smakiem obiadu, a gdy opakowania po jedzeniu zostały wyrzucone, Nao wepchnęła mi w dłoń reklamówkę z testami i wepchnęła do łazienki.
No więc zrobiłam ten cholerny test i oczekując na wynik, postanowiłam przeczyścić twarz tonikiem. Po kilku minutach błądzenia po łazience spojrzałam na urządzenie.
-Niemożliwe... - wyszeptałam widząc dwie czerwone kreski. Wyjęłam drugi test i również go wykonałam.
Ostatecznie siedziałam w łazience godzinę. Pudełka po testach leżały na podłodze. A cztery nieszczęsne urządzenia leżały na umywalce, wskazując wyniki pozytywne.
-Jessi, wszystko w porządku? - zapytała NaoRin pukając w drzwi. Odblokowałam więc zamek, a dziewczyna wpadła do środka, od razu patrząc na testy.
CZYTASZ
Życie To Żądza II //BTS ☑
FanfictionDruga część ff 'Życie To Żądza' Co teraz stanie się w życiu Jessici? Czy w końcu będzie stała uczuciowo? Czy będzie z Jinem, czy może jednak jej uczucia znów się zmienią?